Rozdział 15

1.9K 248 34
                                    

Niall

Obserwowałem Zayna rozmawiającego z Liamem. Domyślił się? Powinienem był traktować go jak każdego strażnika, byłem taki głupi! Po chwili ciemnowłosy odwrócił się i podszedł do mnie, wyjmując z moich dłoni kwiatek i rzucając go na ziemie.

Rozchyliłem wargi, ale by nie wzbudzać podejrzeń mężczyzny, po prostu ruszyłem za nim. Było mi przykro, że nie mogłem zabrać ze sobą kwiatka od Liama, ale przynajmniej był on cały i blisko mnie.

- Czemu mnie tu zaprosiłeś? Chodzenie w ciszy po ogrodzie jest krępujące - powiedziałem, na co zerknął na mnie kątem oka.

- Chciałem spędzić z tobą czas - mruknął przystając przy małej fontannie, gdzie wśród liści można było znaleźć kwiaty lotosu.

- Nie miałem pojęcia, że kwitną w naszych ogrodach - wyszeptałem patrząc jak wyjmuje jeden z nich i oczyszcza, zanim wyciągnął go w moim kierunku, wplątując w moje włosy.

- Nie kwitły. Sprowadziłem je tu - odparł wpatrując się we mnie przez parę chwil, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy.

- Są piękne - uśmiechnąłem się delikatnie, na dosłownie moment zapominając kim on jest i co zrobił. Był po prostu pięknym meżczyzną wplątującym mi kwiaty we włosy. Przesunął dłoń na mój policzek głaszcząc delikatnie kciukiem moją skórę.

Już miałem sięgnąć i przykryć jego dłoń swoją, kiedy usłyszałem chrząknięcie Liama. Otworzyłem szerzej oczy odsuwając się od Zayna z rumieńcem na policzkach. Spojrzałem niepewnie na swojego ukochanego i ruszyłem w kierunku ławki na której przysiadłem, kiedy jeden ze strażników mówił coś do faraona.

Zayn zerknął na mnie, a potem znów na mężczyznę.

- Zobaczymy się na kolacji - powiedział na tyle głośno, bym usłyszał z tej odległości. Kiwnąłem niepewnie głową - Odprowadź go do komnaty - rzucił do jednego ze strażników. Miałem nadzieje, że to z Liamem będę mógł spędzić te parę chwil, ale on ruszył za władcą.

- Chciałbym jeszcze chwile tu posiedzieć - poprosiłem strażnika uśmiechając się słabo. Kiwnął wyłącznie głową stając parę kroków ode mnie, kiedy ja po prostu siedziałem na ławce wpatrując się w rośliny.

Wróciłem do swojej komnaty, gdzie Amina sprzątała. Spojrzała na mnie uśmiechnięta.

- Jak udała się przechadzka? - spytała przysiadając na moim łóżku i zakładając za ucho kosmyk włosów. Usiadłem obok niej wzruszając ramionami.

Zdjęła z moich włosów kwiat o którym zapomniałem i ułożyła go stoliku tuż obok pierwszej roślinki. Były identyczne. Zayn przyszedł w nocy do mojej komnaty i go zostawił?

- Podobno faraon sprowadził je specjalnie z myślą o tobie, książę - powiedziała przypatrując się białym kwiatom. Spojrzałem na nią zaskoczony.

My Pharaoh | Ziall ✔️Where stories live. Discover now