Mijały godziny , odkąd moim zajęciem było zbieranie brudnych ubrań , pranie ich , składnie u odkładanie ich na miejsce . Tak wyglądał mój dzień , aż wybiła godzina 3 oznaczająca koniec mojej zmiany i odpoczynek.
- Nie martw na początku będziesz miała trudności z spaniem tylko 6 godzin . Ale potem się przyzwyczaisz - powiedziała Abby.
Wychodziliśmy z pomieszczenia , po każdej zmianie znowu wracałam do budynku i podpisywałam listę że wróciłam.
- Kto potem zabiera tą listę ? - zapytałam.
- Ktoś wyznaczony z 1 , albo jakiś młody naukowiec - powiedział blond chłopak z końca ściany - Miło mi jestem Jack.
-Alex - powiedziałam i odwzajemniam uścisk dłoni.
Jack usiadł przy stole.
-Jak ci się u nas podoba ? - zapytał Jack.
- Tragedia - powiedziałam - Mam nadzieje że nikogo nie uraziłam.
-Tragedia to za łagodne słowo - powiedziała kobieta o jasnych prawie białych włosach - Jestem Agnes , witaj w małej społeczności grupy numer 5. Traktują nas tutaj gorzej niż niewolników.
-Za co tutaj jesteś ? - zapytał Jack.
Opowiedziałam im o zanikach pamięci , o rzadkim nowotworze i o tajemniczej kobicie o imieniu Nicole.
-Ja tu trafiłem z bardzo rzadkim guzem w kręgosłupie , który uciskał nerwy . Groziła mi całkowity paraliż , ale odezwali się tutaj z ofertą którą nie mogłem odrzucić . Poza tym obiecali sporą sumę pieniędzy za to żebym się zgodził -Opowiedział Jack - Już od paru lat nie mam żadnego guza.
- Ja trafiłam tutaj z tego samego powodu co Abby . Miałam niewielki dług , który przerodził się wielki i od paru lat go tutaj spłacam - powiedziała Agnes - No dobra , musimy ju znikać bo nas oskarżą o to że coś planujemy.
Jack i Ja wstaliśmy w krzeseł i wyszliśmy z budynku , Agnes jako ostatnia zamknęła drzwi.
- Do zobaczenia o 8 - powiedziała Agnes.
I poszła do innego budynku.
- Myślałam że wszyscy jesteś w tym samym budynku - powiedziałam.
- Liderzy są osobny budynek , jest on blisko budynków ich przeznaczonych - powiedział Jack.
Przy drodze paliły się nie które latarnie , kiedy szłam razem z Abby i Jackiem nagle usłyszałam za sobą głos.
- Hej Joe , popatrz kogo tu mamy - powiedział tajemniczy głos.
- Nowa z 5 - odpowiedział mu inny.
Przede mną stanęli dwaj młodzi mężczyźni , którzy mieli na rękawie 1.
- Bart zamknij się - powiedział Jack.
- Bo co ? I tak mi nic nie zrobisz , bo się skażą na ściankę - powiedział mu pierwszy mężczyzna.
Drugi z nich zaczął się bawić zamkiem moje kurtki.
-Na twoim miejscu nie robiłabym tego - zagroziłam.
-No proszę ta nowa jest wyszczekana - powiedział mężczyzna - No kochaniutka , nie bądź taka sztywna.
Kiedy jego ręka była pod moją bluzką chwyciłam go za nadgarstek który następnie go wykręciłam.
- Mówiłam żebyś tego nie robił - powiedziałam.
Pierwszy z nich uciekł zostawiając swojego towarzysza samego.
- Skąd ty to znasz ? - zapytał Jack.
- Przypomniało mi się że uczyłam się kursu samoobrony - powiedziałam.
W sumie sama nie wiedziałam skąd potrafiłam się obronić.
-Skąd znali twoje imię ? - zapytałam.
-Byłem kiedyś w 1 , ale przez swój mały błąd wylądowałem w 5 . Wdałem się w romans z taką jedną laborantką , miałem rozprawę i trafiłem tutaj - odpowiedział Jack.
-O co chodziło z ścianką ? - zapytałam.
Abby i Jack stanęli na chwilę.
- Jest to miejsce egzekucji , jeśli trafiasz tam to już po tobie - powiedziała Abby.
-Zazwyczaj strzela specjalna osoba z 1 albo naukowiec - dodał Jack.
Byliśmy już przy głównym budynku , weszliśmy do środka a następnie pojechaliśmy windą do piętra mieszkalnego . Kiedy byłam przy swoim pokoju pożegnałam się z Abby i Jackiem , nie mogłam tutaj zostać .
CZYTASZ
Agentka Prior Tom. 1
Science FictionAlex ma wszystko , rodzinę , świetną pracę. Ale wszystko kończy się , kiedy budzi się w tajemniczym pomieszczeniu które z znajduje się w tajemniczej korporacji i zdaje sobie sprawę że nie pamięta niczego co się działo przedtem . Czy odzyska pamięć ?