Rozdział 26

52 2 0
                                    

Moi rodzice niczym z wyglądu się nie zmienili, siedzieliśmy teraz wszyscy w sali narad. Melissa opierała się o stół.

-Jak wam udało się przeżyć ? - zapytała się Melissa.

- Wiedzieliśmy że ktoś ukradł pliki i wiedzieliśmy kto to zrobił. Wybacz Mel, ale musieliśmy sami przeprowadzić to śledztwo.Aby to zrobić,musieliśmy zrezygnować ze wszystkiego.Również wiedzieliśmy że to wszystko jest pułapką na nas, dlatego upozorowaliśmy swoją śmierć- odpowiedziała moja mama.

Patrzyłam na obraz z kamery, Marl dalej leżała. Spała tak z 3 godziny.

-To wszystko moja wina- powiedziałam.

- To nie jest twoja wina, gdybyś tego nie zrobiła co cała twoja przykrywka byłaby spalona- powiedział mój tato.

-Da się to jakoś odkręcić ? - zapytała Melissa Gwen.

-Przykro mi, ale nie. Mogę co najwyżej stworzyć serum które zneutralizuje gen. Jeśli go usunę dojdzie do kolejnej mutacji, a wole nie ryzykować jeszcze bardziej pogorszenia sprawy -odpowiedziała Gwen.

-Margaret musiała znowu coś nabroić - powiedziała moja mama.

Wstała i podeszła do okna.

-Kim jest Margaret ? - zapytałam.

-Moją siostrą bliźniaczką a twoją ciotką. Margaret była bardzo zdolną genetyczką, odpowiadała za nową technologię. Pewnego dnia, wynalazła recepturę na serum które sprawia że wzrasta siła, zręczność, powolne starzenie się.Dyrektorowi nie spodobał się ten pomysł, bał się że będą skutki uboczne. Margaret była wściekła że nie byłam po jej stronie, oprócz tego wtedy dostałam awans co  bardziej dolało oliwy do ognia.Margaret odeszła z wielkim hukiem, nikt o niej nie słyszał.Zmieniła swoją tożsamość, tak było do pojawienia się StarMed. Wiedzieliśmy że coś było nie tak, bo ich lek za bardzo przypominał serum.Dlatego postanowiliśmy wrócić, jeśli Melissa nam pozwoli - odpowiedziała moja mama.

-Naturalnie, ale zachowuje swoje biurko - odpowiedziała jej Melissa.

Moja mama wróciła na swoje miejsce.

-Co się u ciebie działo jak nas nie było ? - zapytała moja mama.

-Bardzo dużo się działo, spotkałam kogoś.Nawet byłam zaręczona z tą osobą, ale zerwałam zaręczyny. I to był mój błąd- powiedziałam.

Bałam się przyznać swoim rodzicom o Nicole.

- Masz na myśli tą rudą piękność co tu się kręciła ? - zapytał mój tato.

Zamarłam.

-Mamo, Tato muszę wam coś powiedzieć - zaczęłam.

-Chcesz nam powiedzieć,że ją kochasz - stwierdziła moja mama.

-Nie chciałam was zawieść - wyjaśniłam.

Oboje mnie przytulili.

-Kochanie,nie zawiodłaś nas. No już, masz coś do roboty - powiedziała moja mama.

Wstałam i poszłam do szatni. Zawsze mieści się  w niej , kilka zapasowych ubrać. Wybrałam niebieski sweter i jeansy i biały t-shirt. Potem zabrałam swoją torebkę i poszłam do samochodu, kiedy byłam w środku zmieniłam swój wygląd. Po drugiej stronie lutra patrzyła blondynka o piwnych oczach, ze schowka założyłam pierścionek imitujący obrączkę. Kiedy byłam gotowa pojechałam na główny komisariat, był to już wieczór. Po niedługiej drodze byłam już na miejscu, weszłam do środka.

-Przepraszam, gdzie jest biuro panny April ? - zapytałam pierwszą osobę którą spotkałam.

-Prawy korytarz z pierwsze drzwi - powiedział mężczyzna.

-Dziękuję - powiedziałam.

Szłam korytarzem, kiedy byłam przed drzwiami otworzyłam je i pierwsze co zrobiłam po wejściu do środka zasłoniłam wszystkie żaluzje.

-Czy coś się stało ? - zapytała mnie Nicole.

W odpowiedzi pocałowałam ją.

-Powiedz " Tak pani Hale, znajdę pani męża " - rozkazałam.

Nicole powtórzyła.

-Co to ma znaczyć do cholery ?.

-Zawsze mówiłaś że kręcą cię blondynki - przypomniałam.

-Alex.

Odwiązuje krawat, Nicole oddaje pocałunek.

-Bardzo tęskniłam - powiedziałam między przerwami.

Nicole wczepiła swoje place w moje włosy i ściągnęła ze mnie sweter.

-To jest lekką głupotą - powiedziała.

Nie miałam czasu na rozmowę, odpięłam pierwszy guzik jej koszuli i delikatnie całowałam jej szyje.Nicole nie dała na wygraną, z kolejnym razem odpinałam kolejny guzik. A ona pozbawiała mnie koszulki.Jej gorący oddech , mój szept. Brakowało mi jej dotyku, pocałunków. Prawda jest taka,że nie przestawałam ją kochać.

-Kocham cię- szepnęłam.

-Wiem o tym- odpowiedziała Nicole.

Agentka Prior  Tom. 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz