Zobaczyłam twarz Jacoba w odbiciu lustra...Czy on nawet nie pozwoli mi się umyć? Podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu. Po całym ciele przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz.
-Masz skarbie-powiedział mi cicho do ucha i podał mi męską bluzę i bieliznę.
-A spodenki?-spytałam cicho i wzięłam ciuchy.
-Nie będą ci potrzebne-uśmiechnął się łobuzersko-no już ubieraj się.
-P-przy tobie?
Kiwnął głową, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. Powoli odłożyłam ręcznik. Stałam teraz naga przed nim, a on nie odrywał wzroku od mojego ciała. Ubrałam bieliznę i bluzę. Bluza musiała być jego, bo była na mnie za duża. Złapał moją rękę i wyszliśmy z łazienki. Poszliśmy do salonu, on usiadł na kanapie i posadził sobie mnie na kolanach. Włączył telewizję i zaczął przeskakiwać kanały. Zatrzymał na wiadomościach sportowych. To chyba normalne jak dla każdego chłopaka. Objął mnie w talii i spojrzał mi w oczy. Był taki przystojny, a jego oczy były nieziemskie. Nie Amy to mój porywacz. Jest brutalny. Porwał mnie i pewnie niedługo zgwałci.
-Jesteś cudowna-pogłaskał mnie po włosach i zaczął całować mnie po szyi-jesteś piękna i tylko moja-mruczał mi do ucha.
Poczułam jak łzy spływają mi po policzkach i pokręciłam głową. Chciałam tylko wrócić do domu i znowu zobaczyć twarze moich rodziców. Wsunął rękę pod bluzę, zaczął ssać i gryźć moją szyje, na co ja wydawałam jęki. Jemu to sprawiało przyjemność, a mi ból.
-Dlaczego mnie porwałeś?-zapytałam cicho.
-Czułem się samotny i potrzebuję kogoś do towarzystwa. Ten chuj co cie skrzywdził nie zasługiwał na ciebie. Ze mną będzie ci lepiej-uśmiechnął się.
-Skąd wiesz o Cameronie?!
-Obserwowałem cie od dłuższego czasu-na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmiech-cały czas cie zdradzał. Nie zasługiwałaś na niego-zjechał pocałunkiem na moje ramie, a jego ręka powędrowała w kierunku mojego biustu.
Pokręciłam głową i próbowałam się odsunąć. Wsunął rękę w mój stanik i zaczął masować moje piersi. Płakałam i dalej wydawałam z siebie jęki, co go tylko podniecało.
-Przestań-powiedziałam cicho przez łzy.
Ścisnął moja pierś i się uśmiechnął.
-Mam ochotę cie pieprzyć, tu na tej kanapie, wszędzie gdzie się da-wymruczał mi do ucha.
-Nie...proszę, ja nie chcę...
-Wolisz swój pierwszy raz mieć z jakimś starym dziadem? Ze mną będzie ci dobrze-wyjął ręce z bluzy i położył je na moich udach.
-Chce to stracić z mężem, który mnie będzie kochał-wyszeptałam.
-Ale ja będę twoim mężem-zaśmiał się i zaczął jeździć ręką po moich udach.
Pokręciłam głową i zaczęłam się lekko szarpać.
-Nie szarp się, jesteś moja! Rozumiesz?!-syknął mi do ucha i wstał.
Przerzucił mnie sobie przez ramie jak worek ziemniaków i wyłączył telewizje. Szarpałam się i krzyczałam, ale dostałam mocnego klapsa w tyłek.
-Cicho-warknął i udał się do sypialni.
Pokój był duży z ogromnym łóżkiem, komoda, szafki i okno...Jakaś szansa na ucieczkę. Rzucił mnie na łózko. Wyjął z szafki kajdanki i położył się koło mnie. Zapiął mi jedną rękę, a drugą zapiął na sobie. Nie wiem gdzie miał kluczyk, świetnie. To teraz już nie ucieknę. Odwróciłam się do niego plecami, ale poczułam ze obejmuje mnie mocno w talii i przyciąga do siebie.
-Dobranoc skarbie-wymruczał mi do ucha i przykrył nas kołdra.
-Dobranoc-powiedziałam cicho.
Czułam jego oddech na swojej szyi. Jestem jego, ale muszę spróbować uciec. Nie chciałam mu się sprzeciwić, bałam się. A może uda mi się go zmienić? Da się zmienić takiego człowieka jak on? Nie to jest śmieszna myśl.
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Chciałam nie myśleć o tym co może mnie jeszcze z nim spotkać...
![](https://img.wattpad.com/cover/137184964-288-k309865.jpg)
YOU ARE READING
Uwięziona
Mystery / ThrillerCo sie stanie jeżeli jednego dnia szczęśliwa nastolatka Amy traci wszystko, dzięki czemu była szczęśliwa. Rodzinę, bliskich przyjaciół i chłopaka, którego bardzo kochała. Czy uda jej się przetrwać piekło? Czy znowu będzie szczęśliwa? Czy może reszt...