3.39

17.9K 926 332
                                    

🌟🌟🌟
Wesołych Walentynek! ❤️
🌟🌟🌟

Trzymam w ręce kartkę, a łzy lecą ze mnie jak szalone.

"Lio,
przeżyliśmy ze sobą wiele wspaniałych chwil. Bardzo chciałbym, żebyś myśląc o mnie miała właśnie ich obraz przed oczami. Zdaję sobie sprawę z tego, że mocno Cię zraniłem, ale nie jesteś tą jedyną i nie widzę sensu dłużej tego ciągnąć. Według mnie, gdzieś w głębi duszy nadal kochasz Camerona. Trzymam za Was kciuki!

Zabrałem wszystkie rzeczy moje i mojego syna. Zdążyłem też wypisać go z przedszkola, więc się tym nie przejmuj. Mam nowy numer, o dziesiątej wylatujemy z Los Angeles. Proszę, abyś o nas zapomniała, nie próbowała szukać. Zerwanie kontaktu będzie tutaj najlepszym rozwiązaniem. Nie trać czasu na wspominanie o mnie, żyj jak przedtem, baw się...

Życzę Ci najlepszego, bo zasługujesz na wszytko co najlepsze! Walcz o swojego Dallasa, bo to na prawdę on jest Tobie pisany. Żegnaj, Lio.
Nate"

Ugniatam świstek papieru w kulkę i rzucam z największą siłą wgłąb mieszkania. Z wodospadem na twarzy biegnę do sypialni, gdzie kładę się na łóżko, daję upust emocjom.

Następnego dnia, w lekko tłustych włosach, bez makijażu oraz w byle jakich rzeczach jadę do rodziców. Trafiam oczywiście na ogromny korek, przez co jestem jeszcze bardziej zdenerwowana. Gdy sięgam do pokrętła, by zrobić głośniej radio, mój telefon zaczyna wibrować.

"Przewidywany drugi dzień okresu"

Marszczę brwi na powiadomienie z aplikacji, bo żadnego okresu nie dostałam! W głowie mam już tysiąc myśli.

- Kurwa! - przeklinam, uderzając w kierownicę.

Co jeśli jestem w ciąży?!

- Nie, nie, nie - kiwam przecząco głową - przecież to nie możliwe - prycham, a gdzieś w głębi duszy modlę się o miesiączkę.

Odganiam od siebie wszystkie złe myśli, a w radiu zaczyna się "Closer".

- Co jeszcze?! - jęczę, bo to piosenka "moja i Cama".

Po około dwunastu minutach jestem już pod domem. Przelotnie spoglądam na budynek z naprzeciwka, po czym podchodzę do drzwi. Chwilę później otwiera mi ojciec.

- Cześć tato!

- Cześć! - przytulamy się - wchodź!

- Co tam? - pytam - wszyscy w domu?

- Wszystko dobrze, dzisiaj wyjątkowo wszyscy - odpowiada.

- To świetnie się składa, bo mam wam coś do powiedzenia! - zdejmuję buty.

- Jesteś w ciąży?! - spinam się na to pytanie.

- Nie - mówię niepewnie, po czym odchodzę do salonu, gdzie zapewne jest reszta tej cudownej rodzinki - hej! - zwracam na siebie uwagę.

Wszyscy po kolei witają się ze mną.

- Bez Nate'a i Pata? - pyta Cody.

- Mia śpi?

- Tak - mówi Vicky z uśmiechem na twarzy.

- To dobrze się składa - zaczynam. Wyjmuję z kieszeni bluzy pogniecioną kartkę, którą podaję bratu - przeczytaj na głos - mówię i zajmuję miejsce.

Tata siedzi z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy, mama z otwartą buzią, a Vicks trzyma się przerażona za głowę. Ja powstrzymuję płacz.

- Nie dość, że straciłam pracę, to jeszcze narzeczony mnie zostawił! - wybucham.

Moja rodzicielka razem z przyjaciółką zaczynają mnie przytulać.

- W piątek zrobił nam niespodziankę - tłumaczę - przyleciał z Nowego Jorku, zjedliśmy razem kolację, było jak zawsze - szlocham - potem przyszedł do mnie i powiedział, że kogoś ma!

- Nigdy tego gnoja nie lubiłem - mruczy pod nosem ojciec.

- William - Kylie uderza go lekko w ramię.

- No co? Taka prawda.. - wychodzi.

- Jest z Maddie - oznajmiam.

- Co?! - Vicky oraz Cody krzyczą w tym samym momencie.

- On zostawił mnie, ona zostawiła Camerona.

- Córeczko - rodzicielka wzmacnia uścisk - ten idiota nie był ciebie warty.

- Ja wiem kto jest jej warty - szczerzy się brat.

- Kto? - pyta mama.

- Cameron - odpowiada ciemny blondyn równo z ojcem, który wyłania się zza ściany. Zaczynam się śmiać.

- Pomimo tego, że kiedyś również przez niego cierpiałaś, to i tak według mnie jest tym twoim jedynym - komentuje głowa rodziny, a mi normalnie szczena opada.

- Zgadzam się - mówi Vicky, mama przytakuje wraz z Cody'im.

- Dzięki za wsparcie, pójdę do siebie na chwilę - wstaję z kanapy i daję znak bratu oraz bratowej, by szli ze mną.

- Zawsze będziemy z tobą! - woła tata.

Szybkim krokiem zmykam do pokoju, gdzie po chwili pojawia się wcześniej wspomniana dwójka.

- Widziałam jak wchodzisz do domu Dallasa, tłumacz się! - atakuje mnie Vicks i w tym samym momencie czuję, że właśnie dostałam okres.

🌟🌟🌟
Proszę o dużo gwiazdeczek
🌟🌟🌟

New neighbour, old love 1&2&3 ✔️Where stories live. Discover now