rozdział jedynasty

528 34 1
                                    

-Coś kiepsko idzie im ta kontrola czakry.
Wszyscy z strachu podskoczyli do góry, a gdy spojrzeli na mnie to odetchneli z ulgą, a wtedy odezwała się Hinata.
- Nie strasz nas tak. O mało co na zawał nie zeszłam.
Ja się tylko zaśmiałem cicho, i po chwili powiedziałem.
- Pomogę wam w treningu jeśli chcecie.
Dzieciaki w pewnym momencie skoczyły na mnie, i przewróciły na ziemię. Kiedy ze mnie zeszły spytałem się jakie mają natury czakry. Dowiedziałem się że Boruto ma naturę wiatru, błyskawić i wody. Himawari że psiada błyskawice, a Mitsuki wiatr i błyskawice. Hinata zajeła się treningiem Himawari, a ja chłopaków. Wziąłem ich na drugi koniec polany, po czym zacząłem mówić.
- Dobra chłopcy, powiedzcie mi jakie znacie techniki stylu wiatru.
Pierwszy powiedział Boruto.
- Ja potrafię wykonać Fuuton:Dai doppa.
Ja kiwnąłem głową na znak że rozumiem, a wtedy odezwal się Mitsuki.
- Ja tak samo jak Boruto, znam Fuuton: Dai doppa.
- No dobra, w takim razie nauczę was dzisiaj techniki która pozwoli wam zatrzymać przeciwnika, a w dodatku będzie go ranić.
Chłopcy kiwnęli głową na znak że rozumieją.
- Teraz się odsuńcie, a ja wam pokarzę jak ma ona wyglądać.
Chłopcy bez zbędnego gadania odsuneli się w bezppieczne miejsce, a wtedy zacząłem składać bardzo szybko pieczęcie. Kiedy skończyłem, to warknłeąłem.
- Fuuton: Tatsumaki Wana!!!
Nagle za moimi plecami pojawiło się wielkie tornado. Po jakiś 2 minutach dezaktywowałem technikę, a wtedy koło mnie pojawili się chłopcy, i pierwszy odezwał się Boruto.
- Niesamowita technika, jakiej jest rangi?
- Jest ona rangi C, lecz nie myśl że tak łatwo ją opanować. Tak więc dam wam jakieś 2 tygodnie na nauczenie się jej, a wtedy zobaczę czy ją opanowaliście.
- Dobrze tato.
W tamtym momencie koło nas znalazła się Hinata i Himawari. Po chwili powiedziała Hinata.
- Chodźcie już do domu, wcześniej zrobiłam obiad. Ty też chodź Mitsuki.
Całą grupą ruszyliśmy do domu, a tan zjedliśmy przepyszny obiad który zrobiła Hinata. Później poszliśmy pozwiedzać wioskę, lecz stało się coś czego się nikt nie spodziewał. W pobliżu wioski wyczułem kilka ludzi z dużymi pokaładami czakry. Po chwili w centrum wioski powstał wielki wybuch. Spojrzałem na Hinatę i dzieciaki, i powiedziałem.
- Hinata, zabierz dzieciaki jak najdalej z tąd, i ukryjcie się.
- Naruto, co tam się dzieje.
- Przyszli po mnie.
- Kto przyszedł?
Spojrzałem jej prosto w oczy, a ta po chwili otworzyła szeroko oczy i powiedziała.
- Cczy tto...
- Tak, a teraz schowajcie się gdzieś, lub idźcie ewakuować mieszkańców.
Nic już nie powidzieli, tylko ruszyli w okolice schronów. Ja aktywowałem sharingana, oraz sharinnegana i ruszyłem do wioski. W tedy weszłem do swojego umysłu gdzie był mój przyjaciel, i powiedziałem.
- Kurama, muszę użyć twojej mocy by stać się silniejszym. Samą mocą dojutsu nie pokonam ich, dlatego chyba czas na połączenie naszych czakr
Lis powoli otworzył swoje ślepia, po czym powiedział.
- Dobrze, nie tak będzie. Lecz pamiętaj, nasze pierwsze połączenie nie będzie trwało dłużej niż 5 minut.
Ja tylko kiwnąłem głową na znak zgody, po czym wyszedłem z swojego umysłu. Dobiegałem w tamtym momencie do centrum wioski. Wszędzie budynki były zniszczone, a ludzie w popłochu zaczeli uciekać. Po chwili zauwarzyłem piątkę ludzi w maskach którzy szykowali się do zaatakowania jekiejś dziewczyny. Dzięki Hiraishin no jutsu przeniosłem się przed nich i sparowałem ich ataki, po czym w błyskawicznym tempie przeniosłem ją przed wejście do schronu. Miałem już ruszać gdy usłyszałem za sobą głos dziewczyny.
- Dziękuję panu za uratowanie mi życia.
Spojrzałem na nią przez swoją rękę i powiedziałem
- Ukryj się gdzieś, i powiadom Kogoś o tym.
Ta kiwnęła głową na znak zgody, a ja teleportowałem się w to samo miejsce co wcześniej. Tam dalej stali ludzie w maskach, a gdy mnie zobaczyli jeden z nich powiedział.
- Uzumaki Naruto, pójdź z nami albo zniszczymy tą wioskę doszczętnie
- Chyba kurwa śnisz, nie pójdę z wami ani nie zniszczycie wioski. Nie pozwolę wam na to.
W tamtym momencie tomoe w sharinneganie zaczęło się kręcić, a później przybrał dziwny kształt.

W tamtym momencie tomoe w sharinneganie zaczęło się kręcić, a później przybrał dziwny kształt

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Spojrzałem na moich przeciwników z wściekłością, po czym aktywowałem czakrę Kuramy. Moje ciało zabłysło złotym kolorem, a za plecami pojawiły się jakieś dziewne kule. Wąsiki na moich policzkach zrobiły się dość wyraźne, a włosy zaczęły falować. Kiedy spojrzałem na swoich przeciwników to powstał ogromny podmuch wiatru, a wtedy zacząłem składać bardzo szybko pieczęcie.
-Fuuton: Hirogari Tei Ihen!!!
Wielki tnący strumień czakry polaciał na moich przeciwników z niewyobrażalną szybkością.
Nagle piwstał wielki wybuch który rozprzeszczenił się po całej wiosce.

C.D.N

Sory że w takim momencie przerywam, ale tak miało być. Jeśli wam się spodoba ten jakże nudny i krótki rozdział to zostawcie gwiazdkę, oraz z komentujcie. Za błędy przepraszam.
Narka 😃😃😃😃

Naruto. Droga do szczęściaWhere stories live. Discover now