Rozdział 1

7 3 0
                                    

Cate zaczęła powoli otwierać powieki, pierwszą rzeczą jaką ujrzała było pomieszczenie o białych ścianach. Zaraz na przeciwko dziewczyny znajdowały się sporych rozmiarów ciemne drzwi, obok nich po lewej stało krzesło, na którym siedziała postać o włosach  tak ciemnych jak te jej przyjaciela. Dziewczyna chwilę przyglądała się ów postaci, lecz jak ta tylko podniosła głowę i skierowała na nią spojrzenie, od razu odwróciła wzrok w inną stronę. Kiedy biało włosa znowu spojrzała na czarnowłosą postać.

-Widzę że już się obudziłaś...Cate jak się nie mylę.-powiedziała czarno włosa, biało włosa chciała już zadać pytanie kim jest jej rozmówca, ale zanim zdążyła otworzyła usłyszała odpowiedź na swoje pytanie-Jestem Seren, młodsza siostra Erne. Nie nie czytam w myślach, po prostu to pytanie było oczywiste. Zaraz wrócę idę powiedzieć twoim przyjaciołom powiedzieć że się obudziłaś.-po skończeniu wypowiedzi czarnowłosa delikatnie się uśmiechnęła po czym wstała z krzesła i wyszła z pomieszczenia.

  Jak tylko drzwi się zamknęły i biało włosa została sama na powrót zaczęła się przyglądać pokojowi. Jako iż łóżko na którym dziewczyna siedziała znajdowało się pod ścianą, a konkretnie po środku jej długości. Łóżko to było dwuosobowe o sporych rozmiarach, na górze miało  drewnianą ramę z której zwisały zasłony. Na prawo od łóżka znajdowała się potężna szafa która wyglądała na ręcznie zdobioną. Natomiast na lewo znajdowało się okno które miało rzeźbioną ramę.

   Fiołkowo oka chcąc zobaczyć co jest za oknem wstała z łóżka i podeszła do okna. Dziewczyna stojąc już przy oknie mogła powiedzieć że panuje za nim wiosna, choć jeszcze chwilę temu w lesie panowała jesień. Kolejną rzeczą którą dziewczyna dostrzegła było to że na drogach nie leżał asfalt ani kostka-zamiast nich była ugnieciona ziemia.

   Z każdą chwilą biało włosa dostrzegała coraz dziwniejsze rzeczy, których nie spotykała na co dzień. Przykładem takiej rzeczy były bryczki ciągnięte przez psy. Psy które były łyse, miały baranie rogi i nietoperze skrzydła, większe od bryczek jakieś trzy razy.

   Fiołkowo oka z każdą chwilą spędzoną przy oknie wpadała w coraz głębsze zamyślenie. Dlatego kiedy ktoś rzucił się jej na plecy a ktoś inny ją przytulił, wydobył jej się z gardła pisk.

-W końcu się obudziłaś! Nawet nie wiesz jak się martwiliśmy!-wykrzyczała białowłosej do ucha ów osoba która skoczyła jej na plecy(a teraz się do nich przytulała) i która okazała się młodszą z bliźniaczek.

-Wiecie nie chce wam przerywać, ani nic ale idziemy z powrotem, bo jak się nie mylę mój brat miał wam wytłumaczyć sytuacje jak śnieżka się ocknie.-chwilę czułość przerwała przyjaciółką Seren.-A i nie chce słyszeć żadnych "Nie" i tym podobnych, więc raz raz idziemy bo same się tu zgubicie.

   Dziewczyny idąc za czarnowłosą co chwilę szeptały i śmiały się z nikomu nie znanych powodów. Idąc przyjaciółki mijały bogato zdobione zgniło zielone korytarze. Po krótkiej chwili Seren otworzyła drzwi z lewej.  Widok który ukazał się po tym dziewczyną jednocześnie dziwił i bawił, a mianowicie Erne i Mateo siedzieli przy pijąc herbatkę w małych porcelanowych filiżankach w towarzystwie małej czarnowłosej dziewczynki, o długich uszach, która była bardzo podobna ciemnookiego jak i Salen.

-Hej. Jestem Botta wy jak się nazywacie? Pobawicie się ze mną ? - Zaczęła słodkim głosem dziewczynka i chciała już kontynuować, ale nie miała na to szans.

-Na pewno się z tobą pobawią, ale teraz mają do omówienia ze mną paru spraw. Idź pobawić się do pokoju powiedział czarnowłosy.

-Ale ja nie chcę! - Krzyknęła dziewczynka tupiąc nóżką. - Ja chcę pobawić się z nimi!

     -Ech... Wypad do pokoju, albo nie będzie deserów przez tydzień. - Do dyskusji dołączyło się jeszcze czarnowłosa, po której słowach dziewczynka wyszła prychając, tupiąc i trzaskając drzwiami. 

     -Przesadziłaś, przecież Lotta jest tylko dziecko. A z resztą... nie ważne, mogłabyś zostawić?- powiedział chłopak chcąc porozmawiać z przyjaciółmi na osobności. Jednak kiedy czarnowłosy zobaczył minę swojej siostry zaczął żałować swoich słów myśląc że dziewczyna wybuchnie, lecz ona tylko od wróciła się i wyszła, ale zamiast zamknąć drzwi trzasnęła nimi.

     -To trzaskanie to chyba u was rodzinne?-Zażartował blondyn.

     -Dobra z koro jesteśmy już w komplecie, mogę zacząć tłumaczyć. Na sam początek może zacznę od naszego położenia. Znajdujemy się w Lejndale w regionie północnym na terenie Elfów nocy w zamku królewskim Drakonale...- słowa chłopaka przerwała Emilia.

    -Ej stary to skoro masz na nazwisko Drakonele znaczy że jesteś czymś w typie króla-czarnowłosy odpowiedział jej skinięciem głowy.

    -Ale czad! Jak to jest być królem?-wcięła się młodsza z bliźniaczek podczas kiedy druga przewróciła oczami.

    -Dość przeciętnie, gorzej z tym że czasem kiedy tu wracam czeka na mnie stos papierów.-Opowiedział czarnowłosy-Dobrze, dalej.Chwilę temu poznaliście moje siostry, przepraszam nic wam o nich nie wspomniałem ale nie podejrzewałem że kiedykolwiek  je poznacie, więc...-Erne miał już kontynuować, ale dostrzegł że jego przyjaciele zamiast go słuchać prowadzi cichą rozmowę -Mam nadzieję że nie przeszkadzam wam.

    -Oczywiście że nam nie przeszkadzasz..  - odpowiedziała chłopakowi młodsza z bliźniaczek, a starsza przewróciła oczami.

    -Powiedz ty mi kochana siostro, czy ktoś cię kiedyś może uświadomił czym jest sarkazm?-spytała się.

   -Ej, stary a kiedy obiad, bo mógłbym zjeść konia z kopytami-powiedział blondyn chcąc uniknąć kłótni bliźniaczek, która skończyła by się płaczem młodszej i obrażaniem się starszej.

   -Koło piętnastu. -odpowiedział chłopak po czym spojrzałam na zegarek- Czyli za chwilę. Tak więc zapraszam za mną. - dokończył po czym ruszył w stronę drzwi i wyszedł z pokoju, a jego przyjaciele chcąc nie chcąc ruszyli za nim.

   Po chwili doszli do drzwi w kolorze miodu z pozłacanymi zdobieniami. "Komu chciało się to robić" pomyślała biało włosa.

   Kiedy przeszli przez drzwi ukazała im się wysoka sala w kolorze mięty,  na której suficie widniały malowane sceny obrażające rozmaite sceny. Dziewczynie najbardziej spodobała się scena ukazująca potężnego, białego, skrzydlatego gada,  za którym znajdowała się potężna budowla.

-To są sceny ukazujące różne sceny z historii mojego rodu.- Wyjaśnił czarno włosy,  kiedy zobaczył że Cate przygląda się sufitowi. - Na przykład ta -wskazał na scenę umieszczoną najbliżej drzwi-pokazuje moment założenia tego miasta kilka set lat temu...

-Ale nuda-przerwała mu granatowowłosa- powiedz coś ciekawego a nie robisz nam lekcję historii.

-To jest ciekawe, tylko trzeba słuchać.- oburzył się Erne.

- Tak na pewno, masz rację.- powiedziała starsza z bliźniaczek.

-Jak to, przecież chwilę temu powiedziałaś mi że nawet matematyka z Łukasikową* jest ciekawsza- zdziwiła się młodsza.

-Sarkazm Blanka sarkazm, i naucz się trzymać język za zębami bo mi wrogów na robisz. -pouczyła ją starszą.

-Ehh, zmieniając temat mam nadzieję że lubicie jeść nietypowe potrawy. -przerwał bliźniaczką czarno włosy.

Raczej tak-odpowiedział blondyn.

-Czyli się ucieszysz. -Uśmiechnął się mrocznie Erne.

Przyjaciele wiedzieli już w tedy że chłopak szykuje coś złego, ale nie spodziewali się tego co nastąpi...

★★★

*Nauczycielka matematyki w szkole przyjaciół

Jej w końcu udało mi się go napisać. Ma 1075 słów, mój rekord. Mam nadzieję że się podoba. Rozdział bez korekty.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 12, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Altero Drugi światWhere stories live. Discover now