29 |nowe|

1.3K 137 29
                                    

Gdy zobaczyłam go w drzwiach..

Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać.

Historia lubi się powtarzać, co?

Nie rozumiem, co tu robi.

Nawet gdy siedzę przy stole i przypatruję mu się, jak gotuje i podśpiewuje..

Z nim nic nie jest normalne.

Wszystko ma jakąś dodatkową otoczkę tajemnicy.

Wydaje się rozluźniony, ale nie daje mi odpowiedzi.

Holly jest w Nowym Jorku, a on tutaj, co to znaczy, do cholery?

Mam chłopaka, który jest czymś o czym kiedyś marzyłam.

Dlaczego to nie wystarczy?

Zanim go poznałam, nie uważałam, że druga połówka jest mi potrzebna do szczęścia. Wiedziałam tylko, że ona sprawia, że szczyt nie jest tak ważny, jak cała droga.

Przekonuję się o tym każdego dnia, gdy patrze w przeszłość, że nie mogę ruszyć do przodu, bo te miesiące, które spędziliśmy razem, wpłynęły na całe moje życie, nieodwracalnie.

– Czego chcesz od życia, Luke? – to pytanie, które wszyscy sobie zadają, ale zbyt mało ludzi zna odpowiedź na to pytanie – Masz już tak wiele, czego szukasz tutaj?

– Przyszłości, Mary Jane, szukam przyszłości.

To można interpretować na wiele różnych sposobów.

– Zaręczyłeś się, to chyba niezła przyszłość – szukam odpowiedzi.

– Trzeba jeszcze w tym widzieć przeszłość. Nie mogę komuś się oświadczyć i trwać w tym niewiadomo ile, jeśli w dniu oświadczyn nie planujesz ślubu, to znaczy, że go nie chcesz.

– Dzięki, może kiedyś przyda mi się ta informacja – uśmiecham się pod nosem, ale on nie może tego zauważyć, bo stoi do mnie plecami.

— Kochasz go? – dwa tygodnie temu to ja zadawałam to pytanie.

– Nie kochałam wtedy i jeszcze nie kocham teraz – nie wiem, czy złapie się tego ‚jeszcze', ja czasem się łapię.

Przeszłość ma zbyt dużo mocy i zbyt wpływa na twoją przyszłość.

Wspomnienia są przekleństwem i trzeba naprawdę potrafić zdjąć plecak z przeszłością i ruszyć do przodu.

Ale co jeśli kocha się za krótko?

Jeśli ma okazje kochać się jeszcze...

Demi Moor w ‚Uwierzyć w ducha' traci swoją wielką miłość i musi sobie z tym poradzić. Jednak spędziła z nim za mało czasu i oddałaby wszystko, żeby spędzić z nim go więcej. Kochała go za jego życia i kocha go po jego śmierci.

Może skoro mam szanse.. skoro dalej kocham.. nie powinnam z tego zrezygnować?

Nie znam finału tej historii, ponieważ tak naprawdę nie znam tego człowieka.

Może to skłania mnie do zerwania się z krzesła i przytulenia do jego pleców.

Brakuje tylko łez.

A nie, czekajcie, też się pojawiają.

– Co jest, kurwa? – pyta, przyciągając mnie bliżej, zamiast odsuwając od siebie.

– Czasem cieszę się, że żyjesz nawet, gdy nie żyjesz ze mną.

Był taki moment, gdy z nim byłam, że bałam się, że umrze, a może się zabije. W szczególności, gdy dowiedziałam się o jego alkoholizmie i nie mogłam się z tym uporać raz na zawsze.

Potem gdy wyjechał umierałam bez wiedzy, co z nim, dlatego w końcu zadzwoniłam do jego ojca.

Świadomość, że żyje i ma się dobrze, pozwalała mi znowu normalnie oddychać.

– Jak teraz sobie radzisz?

– Alkohol nie jest moją pierwszą myślą, ale czasem ostatnią, czasem widzę go podczas cięższego dnia i przypominam sobie o nim, co mógłby mi dać, ale myślę o tym, co mi zabrał i już nie chcę.

– To wystarcza?

– Wystarcza dzięki rozmową z ojcem o Chrisie – zmienia temat, zbyt nagle, zbyt zaskakująco – Cieszysz się, że tu jestem? – chcę go puścić, ale on znowu przyciąga mnie bliżej.

– Już przyzwyczaiłam się, że komplikujesz moje życie.

– Ty sprawiasz, że zadaję sobie zbyt dużo pytań.

– Komplikujemy sobie życia, co?

– Jak cholera, kurwa, ale nie chciałbym być nigdzie indziej.

Ale czy chce tu zostać?

Co planuje?

Jak bardzo znowu mnie zrani?

Znowu zniszczy moją relacje z Nathanem?

– Jak często to komuś mówisz?

– Przypadkowym ludziom w metrze, codziennie.

Wybucham śmiechem.

– Nie powinienem cię całować dwa tygodnie temu – dobrze, że nie ponad trzy lata temu – Ale ty też nie powinnaś tego robić, kurwa.

– Co? – odskakuję od niego zanim zdąży zareagować.

Luke odrywa się od gotowania i obraca w moją stronę.

– Ty powałowaś mnie pierwsza. Wróciłaś pijana i pomiędzy krzykami, po prostu to zrobiłaś.

– Nieprawda! – krzyczę.

– Prawda – jest spokojny, szokuje mnie to w tej sytuacji – Pocałowałaś mnie pierwsza i o tym, kurwa, nie pamiętałaś, a ja tylko chciałem ci przypomnieć, kurwa.

– Jesteś taki... – szukam właściwego słowa – Taki... – nie, zdecydowanie nie potrafię go znaleźć.

– Wtedy lepiej udawało mi się ukrywać moje popierdolone – to prawda, ale to nie znaczy, że nie chcę sobie poradzić z tym.

Nie chcę konkurować z Holly, właściwie to z nikim, do cholery.

– Wracam do gotowania.

– Mogę ci pomóc? – nie za często robiliśmy to razem. Chyba tak naprawdę razem, ani razu.

– Pewnie.

Więc tworzymy nową, wspólną, rzeczywistość, która może cholernie zranić.

First class •Hemmings•Where stories live. Discover now