#5

1.3K 79 27
                                    

Po obudzeniu się Toby'ego nie było w pokoju. Chcąc się upewnić rozejrzałam się. Jak się spodziewałam, nie było chłopaka. Jedynie na oparciu łóżka leżały ubrania, jak myślałam dla mnie.

Gdy przebrałam się, zeszłam na dół. Było po 10 godzinie, więc śniadanie było już zapewne zrobione. Jak zwykle zjadłam moje ulubione gofry.

Po śniadaniu poszłam do pokoju Toby'ego. Wtedy już był w pomieszczeniu. Usiadłam obok chłopaka na jego łóżku i oparłam głowę na jego ramieniu. Chwile tak siedzieliśmy, po tym czasie wstałam i wyszłam z pokoju. Schodząc na dół, usłyszałam jak Operator mnie woła.

Stałam przed drzwiami do pokoju Slendermana i zapukałam. Wyszłam słysząc w głowie charakterystyczny dźwięk. Usiadłam na krześle przed biurkiem.

-Wołałeś mnie?- zapytałam.

-Tak. Po obiedzie będziesz miała swój pierwszy trening. Do tego czasu musisz wymyśleć swój pseudonim. Wszystkie treningi będzie prowadził Masky, więc proszę przygotuj się. To wszystko możesz już iść.

Zeszłam do salonu, gdzie siedział na kanapie Toby, który patrzyl jak Ben gra w Majora's Mask. Usiadłam obok obu chłopaków.

-I jak, przygotowana na treningi? Słyszałem, ze masz z tym idiotą, Masky'm.- powiedział Toby.

-Tak przygotowałam sie, tylko musze wymyśleć sobie jakas ksywke. Pomożesz mi?- spytałam.

-Jasne. Mówili jakoś na ciebie w szkole, albo coś?

-Hmm. W szkole raczej były same przezwiska. Więc raczej nie.

-To naprzyklad weź jakąś cechę swojego charakteru i dodaj do tego swoje imie.

-Albo nie. Mam pomysł. Od dzisiaj mów na mnie EvilSoul.

W tym samym momencie, gdy wypowiedziałam ostatnie słowa, Operator zawołał nas na obiad. Jak zwykle jadlam gofry razem z Toby'm.

Po posiłku poszłam do pokoju, ktory został już przygotowany dla mnie. Przebrałam się w ubrania stosowne do ćwiczeń i związała włosy. Gdy wykonałam te czynności poszłam do salonu. Toby zaprowadził mnie do pomieszczenia, w którym odbywają sie treningi.

-Widzę, że jesteś już gotowa- stwierdził Masky z cwaniarskim uśmieszkiem.

-I to jeszcze jak- odpowiedział za mnie Toby.

- To zaczynamy

Toby poszedł do rogu i obserwował całą walkę. Co jakiś czas śmiał się.

Masky był nawet dobry. W porównaniu do mnie był mistrzem. Uważam, że lepiej wychodzi mi w grach komputerowych.

Po skończonym treningu miałam kilka draśnięć. Poszłam do Slendermana, który opatrzył mi rany. Dostałam kilka bandarzy.

Poszłam do kuchni i wzięłam sobie z lodówki kilka gofrów. Usiadłam przy stole, przy którym siedziały też Clocky i Jane. Rozmawiały o chłopakach. Chwile rozmawiałyśmy, a potem poszłam do chłopaków, z nimi jednak lepiej mi sie rozmawia.

Wracam, ale niewiem czy na długo. Rozdziały będą sie pojawiać w każdy poniedzialek. Jak zwykle dziekuje wszyscym, ktorzy gwiazdkowali i komwntowali poprzedni rozdział.
Elówka☺

Always Love, No Heart //Slenderman {Wolno Pisane}Where stories live. Discover now