~ XII ~

48 5 0
                                    

Chat z użytkownikiem Bittersugar

22:30

Ineedyourhelp: Nie piszemy już od tygodnia...

Ineedyourhelp: Jeszcze tylko dwadzieścia cztery dni i będziesz w Korei.

Ineedyourhelp: Chciałbyś się spotkać?

Ineedyourhelp: Tak w ogóle do jakiego miasta przyjdziesz?

Ineedyourhelp: Ja mieszkam w Seoulu.

Ineedyourhelp: Chyba jeszcze o tym nie mówiłem.

Ineedyourhelp: W sumie sam nie wiem o czym Ci mówiłem, a o czym nie.

Ineedyourhelp: Jednak już to mówiłem...

Ineedyourhelp: Co takiego robisz, że nie masz czasu ze mną rozmawiać?

04:56

Bittersugar: Możemy się spotkać. Też zamieszkam w Seoulu. Załatwiam wszystkie formalności z wytwórnią. Nie chcą mnie tak łatwo puścić, ponieważ jestem ich największym źródłem dochodów. Mówi się trudno, Korea skorzysta na takim talęcie jak mój. Myślisz, że jakaś wytwórnia będzie mnie chciała?

05:05

Ineedyourhelp: Nie słyszałem jak rapujesz, ale sądzę, iż jesteś wspaniały.

Bittersugar: Myślałem, że śpisz.

Ineedyourhelp: Nie. Chodzę po mieście.

Bittersugar: Czy u Ciebie nie jest przypadkiem piąta rano?!

Ineedyourhelp: Jest.

Bittersugar: To dlaczego o tej godzinie chodzisz po dworzu?!?!?!

05:12

Ineedyourhelp: Po tym jak napisałem do Ciebie ostatnią wiadomość o dwudziestej drugiej przyszedł do mnie brat. Znowu chciał mnie pobić, tylko że ja mu na to nie pozwoliłem. Nie jestem jego workiem treningowym! Zanim zdążył co kolwiek mi zrobić zamachnąłem się, a moja pięść spotkała się z jego twarzą. To cudowne uczucie móc mu coś zrobić nie bojąc się konsekwencji. W końcu się odegrałem. Kiedy dotarło do niego, co zrobiłem rzucił się na mnie. Nawzajem okładaliśmy się pięściami. Po chwili udało mi się uciec. Pobiegłem do parku i siedzę w nim, aż do teraz.

Bittersugar: Jesteś ranny?!

Ineedyourhelp: Kilka siniaków i rozcięty łuk brwiowi. W porównaniu do tego, co robił mi wcześniej to nic.

05:15

Bittersugar: Zabije Jihyun'a!

Ineedyourhelp: Skąt znasz jego imie?!

Bittersugar: A nie mówiłeś?

Ineedyourhelp: Nie! Agust co ty ukrywasz?!

Bittersugar: Nic. Naprawdę musiałeś mi to powiedzieć.

Ineedyourhelp: Nie mówiłem! Dlaczego mnie okłamujesz?

Bittersugar: Jiminie nie kłamię. Jestem pewien, że mi mówiłeś. Proszę uwierz mi.

Ineedyourhelp: Od dawna widzę, że znasz o wiele więcej faktów o mnie i moim życiu niż powinieneś. Proszę, abyś mnie nie okłamywał...

05:20

Bittersugar: Niech Ci będzie... Rozmawiałem z twoim psychologiem. Chciałem wiedzieć o tobie wszystko, by móc pomóc jak najlepiej. Przepraszam, że cię oszukałem...

Ineedyourhelp: Zapomnijmy o tym. W porządku?

Bittersugar: Na pewno tego chcesz?

Ineedyourhelp: Tak.

Bittersugar:  Dziękuję. Wróć do domu.

Ineedyourhelp:  Ale on mnie znowu pobije... Nie chcę, aby znowu całe moje ciało tak cholernie bolało...

05:23

Bittersugar: Jaki miałeś kontakt z matką Yoongiego?

Ineedyourhelp: Traktowała mnie jak syna. Niestety nie widzeliśmy się od czterech lat. Czemu pytasz?

Bittersugar: Nadal mieszka tam gdzie kiedyś?

Ineedyourhelp: Tak. Czemu pytasz?

Bittersugar: Idź tam.

Pov. Jimin

Przeczytałem wiadomość, po czym wstałem z ławki. Madal pamiętam drogę do tamtego domu. Mógłbym iść z zamkniętymi oczami. Zastanawiałem się, jak wygląda Pani Min. Nie widzieliśmy się przecież tyle czasu. Czy przyjmie mnie do domu? Czy może wygoni i skontaktuje z ojcem, aby po mnie przyjechał? Nie poznam odpowiedzi dopóki nie spróbuję.

Po trzydziestu minutach stanąłem pod drewnianymi drzwiami. Światła w całym domu były zgaszone. Co znaczyło, że wszyscy domownicy śpią.  Lekko zapukałem w drzwi. Po chwili usłyszałem kroki, a drzwi zostały otwarte. Podniosłem wzrok z moich stóp i spojrzałem na niską kobietę. Nie zmieniła się za bardzo, trochę się postarzała.

-Jimin. Park Jimin?- zapytała po chwili milczenia.

-T- tak- zająkałem się, a po moich polikach zaczęły płynąć łzy.

-Nie płacz kochanie- przytuliła mnie -co tu robisz o tak późnej porze?

-J-ja u-uciekłem z-z d-domu- rozpłakałem się na dobre.

-Spokojnie. Wejdź do środka. Przenocujesz w pokoju Yoongiego- wprowadziła mnie do domu.

Pani Min siedziała ze mną do siódmej rano i opowiadała jak mineły jej te cztery lata. Nic nie mówiłem po prostu słuchałem. Kiedy matka Yoongiego zasnęła wyjąłem telefon i napisałem do Agusta.

07:13

Ineedyourhelp: Jestem w domu Yoongiego. Jego matka zasnęła tuż obok mnie. Chyba czas bym ja też poszedł spać. Dobranoc Agust.

07:31

Bittersugar: Dobranoc Jiminie~

Użytkownik Ineedyourhelp offline.

I miss youМесто, где живут истории. Откройте их для себя