Diabolik Lovers - starsza siostra (ZAKOŃCZONE)

Rozdział 11.

Oczami Nasumi:

Zdziwiłam się. Jakie kłopoty?

Ja: Możecie mówić jaśniej?- już mieli tłumaczyć kiedy do sali weszła Yukino, uczennica.

Yukino: Nasumi-sensei, pan dyrektor chcę się z panią widzieć w swoim gabinecie.- kiwnęłam głową

Ja: Dziękuję, możesz odejść. My potem dokończymy rozmowę.- szłam korytarzem i czułam na sobie wzrok męskich osobników. Przyśpieszyłam kroku. Zapukałam do sekretariatu i tam zastałam panią, która mnie poinformowała, że dyrektor czeka w gabinecie. Weszłam do środka wcześniej pukając i tam mało na zawał nie padłam. Przed dyrektorem stali...Carla i Shin. Zbladłam bardziej niż zwykle mam kolor skóry.

Dyrektor: O, nareszcie pani jest. Zapewne zna pani tą dwójkę panów, prawda?

Ja: Tak, znam. Coś się stało?

Shin: Oj Nis. Nie przywitasz się z rodziną?- czuję jak się we mnie gotuje

Dyrektor: Rodzina? Jesteście jakoś powiązani rodzinnie?- zapytał ciekawy i zaskoczony

Carla: Oczywiście. Matka Nasumi to nasza kuzynka. Może nie taka bliska rodzina ale dalej rodzina.

Po rozmowie dowiedziałam się, że będą chodzić do naszej szkoły. Shin do drugiej, a Carla do trzeciej. Super, po prostu skaczę ze szczęścia. Wyszłam z gabinetu i poszłam do klasy. Po drodze zauważyłam chłopaków więc poszli za mną. W sali mało co nie zniszczyłam biurka.

Reiji: Jednak już wiesz?

Ja: Jeśli chodzi ci o chodzące nieszczęście Tsukinami to tak, już wiem.- powiedziałam zła.- Do tego będą chodzić do tej szkoły.

Ruki: Co teraz?

Ja: Nie wiem. Nie dajcie się wyprowadzić z równowagi i żadnych bójek. Nie chcemy mieć kłopotów. Jasne?

Chłopaki: Tak.- odpowiedzieli jak jeden mąż

Ja: Teraz wracajcie do klas. Zaraz macie lekcje.- wyszli, a ja zaczęłam lekcje. Do końca dnia byłam myślami gdzie indziej niż w klasach. Po szkole położyłam się spać myśląc co będzie następnego dnia.

-----------------------------------------------

Przepraszam, że tak krótko ale nie miałam więcej weny na napisanie.

Pozdrawiam :)