Rozdział 5 „Niebezpieczna podróż"

297 17 16
                                    

Hej hej hej! :D zapraszam do rozdziału!<<

  Wyruszyliśmy gdy tylko słońce pojawiło się na horyzoncie, a wszystkie potwory spłonęły. Uznałam, że to dobry moment by nauczyć chłopaków paru podstaw. Miałam tylko nadzieję, że jeśli opanują je, nie zostawią mnie, ruszając w podróż samotnie.

-Uderzaj, dobrze! Tylko nie za mocno, bo ją złamiesz. -303 dostał w dłonie siekierę; kazałam mu ściąć drzewo. Nulla poprosiłam o próbę wykopania węgla i kamienia, a Herobrine'owi przypadło wytwórstwo narzędzi z tego, co przynieśli pozostali chłopcy. Nie palił się do tego zbytnio.

-Zawiąż mocno, żeby się nie rozwaliło... dobrze, i zepnij.
-Wiem co mam robić, zostaw. -burknął, gdy go instruowałam. Spokojnie siedziałam obok i przypatrywałam się jego ruchom.

-Będzie trzeba zadbać o jedzenie, powoli się kończy. -oznajmiłam, gdy po krótkich lekcjach znów ruszyliśmy w drogę. 303 podskoczył w miejscu i dorównał mi kroku (bo zazwyczaj trzymał się z tyłu).

-Trzeba zebrać marchewki? Alboooo zboże?
-Można, ale nie najesz się tym zbytnio. Kiedy byliście u Góry, nie musieliście się o to martwić, co? -uśmiechnęłam się, mrugając do niego okiem. Nie wiedział jeszcze, co trzeba będzie zrobić.

-Shhh. Nie ruszajcie się. Powolutku... -mierzyłam z łuku do świni, przechadzającej się beztrosko po trawie. Gdy tylko strzała znalazła się idealnie na wprost jej głowy, wypuściłam ją. Przeszła przez jej czaszkę jak nóż po maśle. Null i Entity jęknęli z obrzydzeniem. Trzeba ją było jednak jeszcze wypatroszyć i zrobić resztę okropnych rzeczy.

-I gdy zrobisz takie nacięcie, to skóra schodzi bez problemu. -tłumaczyłam, spokojnie dostając się do mięsa. Tylko Herobrine słuchał mnie cierpliwie i obserwował każdy mój ruch. Pozostała dwójka nie zdzierżyła.

-Czy mogę sam coś upolować? -spytał, zaskakując mnie. Stwierdziłam, że dlaczego nie, i wręczyłam mu łuk, niech się chłopak pobawi. Wrócił po chwili, przynosząc trzy kurczaki. Byłam zszokowana; zastanawiało mnie, jakim cudem nie jest tym przejęty tak, jak dwójka jego przyjaciół? Mimo to, dzięki niemu, jedzenia na dziś, starczyło również... na jutro.

  Wczesnym wieczorem, powoli szukałam miejsca by rozbić obóz. Znajdowaliśmy się na pograniczu moczar i pustyni, i zdecydowałam, że moczary to zdecydowanie bezpieczniejsza opcja. Zbudowałam prowizoryczną lepiankę pod drzewem, byliśmy w ten sposób otoczeni ścianami z każdej strony bez obawy, że coś wlezie nam do środka. Zanim słońce zaszło całkowicie, chłopcy, mimo że drzemało w nich coś z dawnych, dorosłych lat, poczuli dziecięcy przypływ energii i bawili się drewnianymi narzędziami. Sama siedziałam w środku lepianki, wkładając pochodnie w błoto, by nieco oświetlały pomieszczenie. Nagle, usłyszałam charakterystyczny dźwięk, który wydają pająki; nie zauważyłam, gdy zrobiło się ciemno.
  Zerwałam się z ziemi jak poparzona i poleciałam na dwór.

-Szybko! Do środka! -zawołałam do nich. Ci, bardzo powoli ruszyli z miejsca, ciągnąc za sobą drewniane zabawki... gdy nagle zatrzymali się. Wszyscy znaliśmy ten odgłos. Skierowałam wzrok do ziemi, a po mojej twarzy spadły kropelki potu.

-Nie odwracajcie się... i powolutku do mnie podejdźcie... -wyciągnęłam w ich kierunku dłonie, zachęcając spokojnie. 303 i Null posłusznie chwycili się moich nadgarstków, jednak Herobrine pozostał w miejscu. A księżyc wschodził coraz szybciej...

-Herobrine. Do mnie. N-Natychmiast. -zająknęłam się, mówiąc szeptem. -To Enderman, Herobrine masz tylko drewnianą siekierę, podejdź do mnie...

-Enderman? Te stworzenia usługiwały mi! -roześmiał się i odwrócił przodem do stwora, patrząc na niego.

-Zatem jesteśmy przyjaciółmi!
-Herobrine oczy!! Nie patrz mu w oczy!! -wolałam za nim coraz głośniej i coraz bardziej się bałam. Widziałam tylko, jak paszcza Endermana otwiera się a on sam zaczyna wydawać groźny bulgot, świadczący o ostrzeżeniu. Dźwięk nasilał się mocniej i mocniej, a Herobrine podchodził do niego bliżej i bliżej, jakby chciał uściskać go, niczym starego przyjaciela.

The Legends from her Past {MC}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz