Rozdział 5 - "Czas wyruszyć do Świątyni Fenghuangów!"

579 38 5
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Dzisiaj też chciałam poćwiczyć. Ubrałam swój strój w którym byłam ostatnio i zrobiłam makijaż.

Zamknęłam drzwi na klucz i założyłam kaptur po czym otworzyłam okno i wyszłam przez nie. Postanowiłam nie używać od razu zaklęcia niewidzialności. Wtedy miałam pewność, że nikt mnie nie zauważy.

Przeszłam obok stu letnia wiśni i wspinając się na mur przeszłam
Ułożyłam ręce w taki sposób, że podniosłam ogromny płat ziemi. Zamknęłam oczy i zaczęłam kierować rękami tak, że ziemia zmieniała się w kamienne sztylety. Właśnie miałem wykonywać dalsze ćwiczenia gdy nagle usłyszałam, że ktoś się zbliża.

Zauważyłam Miiko, Leiftana oraz Huang Hua, a za nimi biegli chłopcy. Z tyłu widziałam też Jamona i Ewelin.

- To znowu ty! - powiedział srogo Nevra.

- Kim jesteś? - spytała się zdenerwowana kitsune, która wykrzesała  niebieski płomień. Podniosłam lekko jeden kącik ust.

- Odpowiedz nam! - krzyknęła kobieta. Miałam zacząć uciekać, ale zauważyłam, że Nevra, Valkyon i Ezarel biegną w moim kierunku. Nie chciałam robić im krzywdy.

Podniosłam ręce i tupnełam noga tak, że zrobiłam duży mur z ziemi. Zaczęłam uciekać w stronę lasu gdy poczułam jak coś wbija mi się w udo. Zobaczyłam tam mała strzykawkę. Były w niej środki usypiające. Poczułam jak moje nogi stają.

Zauważyłam, że mój "mur" został zburzony. Chłopcy, Miiko i Huang Hua zaczęli biec w moją stronę. Czułam się bez silna i upadłam na kolana. Już myślami, że dowiedzą się kim jestem gdy nagle zobaczyłam, że ktoś rzucił granat dymny i wziął mnie na ręce. To był Ashkore.

- A... Ash? Co... t... ty t... tu... robisz?

Mężczyzna popatrzył się na mnie, a potem znów przenosił swój wzrok na drogę. Dalej już mieć nie pamiętam bo zasnęłam.

Kiedy się obudziłam była jeszcze noc.
Byłam w swoim pokoju. Miałam ściągniętą pelerynę i zmyty makijaż. Podparłam się łokciami, aby wstać i zobaczyłam, że na stoliku leży karteczka.

Przyniosłem cię do K.G.
Jak na razie nikt nie wiem ,że to ty jesteś Kryształową Damą... Nalean
                                          
 

                                                ~Ashkore

Byłam oszołomiona tym listem. Miałam nadzieję, że nikt tu nie wszedł i go nie zobaczył. Szybko podarłam kartkę na małe kawałki i wyrzuciłam ją do kosza. Skoro jest jeszcze noc to znaczy, że nie mógł być to silny środek uspokajający. Już się bałam to na przykład hydroksyzyna.

Wiedziałam, że mam dzisiaj misję, więc postanowiłam się spakować. Wzięłam ubrania od Huang Hua. Nie wiem czemu l, ale wzięłam też ze sobą parę zestawów bielizny od Huang Hua. Ubrałam się w czerwono-brązową bluzkę i spódnice z czerwoną peleryna i brązowymi kozakami. Na zewnątrz powoli zaczynał się robić jasno.

Wzięłam swoją broń i wyszłam z pokoju. Od razu potem poszłam na stołówkę. Usiadłam przy stoliku z Nevrą i Ezarelem.

- Gotowa na misję? - spytał ciekawy wampir.

- Tak! Jestem gotowa! - powiedziałam z uśmiechem podnosząc rękę w górę.

- ... - Ezarel nic nie dodał. Było to do niego nie podobne. Zawsze dawał jakiś złośliwy komentarz.

- Ez, wszystko w porządku? - spytałam się zaniepokojona.

- Ta... - odpowiedział obojętnie.

Ciemniejsza Strona Kryształu | Eldarya [KOREKTA/CRINGE]Where stories live. Discover now