— Carolina, jeździmy już od trzech godzin. Robi się już późno. Wracajmy już. — Westchnął Charles, skupiając swój wzrok na drodze.
— Nie, Charles. Jeśli nie chcesz mi pomagać, to po prostu to powiedz. Zrozumiem. — Mruknęła.
— Oczywiście, że chcę ci pomóc. Jednak jazda w koło pomoże w czymś? Raczej nie znajdziemy jej na ulicy.
— Wiem. — Szepnęła. — Wracajmy. — Spuściła głowę i zaczęła bawić się zamkiem od swojej kurtki.
— Znajdziemy ją, obiecuję. — Złapał ją za rękę.
— Mam nadzieję. — Podniosła głowę i skierowała na niego wzrok.
***
— Chyba pójdę się położyć. — Jęknęła Demissy.
— Powinnaś. Zaraz zemdlejesz. — Oznajmił Charles, idąc do salonu za brunetką.
— Gaston? Ambar? Co wy tu robicie? — Spojrzała na nich pytającym wzrokiem.
— Wiemy gdzie jest Luna. — Odezwał się Gaston.
— Gdzie? — Podeszła do przyjaciół, pobudzając się.
— W Echo House. — Szepnęła Ambar.
CZYTASZ
sálvame || lutteo [PL]
FanfictionDruga część książki "Messenger". "Nie jestem szalona. Nie jestem. Ja wiem, że Matteo istnieje. Musi istnieć. Nie wymyśliłam go sobie. Ja naprawdę go kocham. Ambar i Carolina to moje przyjaciółki. Wspierają mnie. One istnieją. Jestem tego pewna. Oni...