Moja malutka

2.5K 178 31
                                    


Każdy z moich kumpli sięgnął dna,

wszyscy doświadczyli smaku zła



Pov Nik


Wydawało mi się, że w oczach Arka majaczył smutek jednak zmarszczone czoło i zacięte usta doskonale temu przeczyły. Siedzieliśmy we dwoje przy stole w kuchni. Przynajmniej nie leżałem już na zimnych kafelkach , ale wciąż miałem związane ręce.  Gdybym mocno szarpnął to z łatwością bym się uwolnił, wolałem jednak tak nie odwalać. 

- Posłuchaj - Zacząłem - Doskonale zdaję sobie sprawę, iż wiesz jak bardzo nie trafię ludzi jednak uwierz mi ta kobieta to nie moja sprawka. Odkąd poznałem twoją córkę...

- Zabiłeś Axela a mojemu podwładnemu odciąłeś rękę - Przerwał mi. 

 Westchnąłem teatralnie i opuściłem na chwilę głowę. Fakt, byłem niezłym skurwysynem. Cholera, musiałem się stąd jak najszybciej uwolnić. Axel mógł być niebezpieczny nawet dla Eweliny. Tylko jak miałem przekonać szefa tej jednostki Łowców, że jestem niewinny? Ponownie spojrzałem na mężczyznę. Wciąż spoglądał na mnie wrogo. 

- Zostałem wrobiony. 

- Po co przyjechałeś? 

- Zerznąć cię w dupę! - Warknąłem. 

Nie wytrzymałem, zdałem sobie sprawę że nie ważne co powiem nikt mi tu nie uwierzy. Pieprzony Axel, jeśli go spotkam odgryzę mu głowę a potem wrzucę do ścieków. 

Arek uniósł brew, wciąż czekał na moją odpowiedź. Przewróciłem oczami i złapałem dwa głębsze oddechy by się uspokoić. 

- Byłem w Osadzie Lasu. Patryk zaginął. 

- Więc jednak... Kto zajął jego miejsce? 

- Magda. Chyba jakoś sobie radzi. Gorzej z panią Amelią. Widać, że nie spała dobrze od dłuższego czasu. Dowiedziałem się o jakiś porwaniach. Magda myśli, że to sprawka wampirów dlatego chciałem przyjechać by się upewnić... Chciałem tylko wiedzieć czy z Eweliną wszystko okej. Nie zabiłem tej kobiety. - Ostatnie słowa wyszeptałem. 

- Słowo przeciwko słowu. Słuchaj Nik... Ja... Ja chyba ci wierzę. Niestety moja załoga już nie. Doprawdy nie wiem co z tobą zrobić. Jeśli zadzwonię do Centrali, zabiją cię. 

- Więc mnie wypuść. Zajebe tego blond kutasa i znikam. 

Arek pokiwał głową i przetarł oczy dłonią. Był strapiony. Ja nie mniej. Siedziałem tutaj ze świadomością, że ten skurczybyk poszedł gdzieś za moją malutką. Cała moja wilcza natura wręcz wyła ze wściekłości i rozżalenia. 






Pov Ewelina. 


Spojrzałam na Axela, czemu aż tak bardzo się zmieszał. I o jakiej znajomej do cholery mówił? Czułam czyjąś obecność, ale nie potrafiłam określić skąd. Nagle tuż przede mną zapłonął ogień. Odskoczyłam z wrzaskiem, jednak nie musiałam. Płomienie nie parzyły. Prosto z nich wyszła niska czarnowłosa dziewczyna z grzywką. Miała na sobie czarną, zwiewną sukienkę. Nie była wampirzycą, ale człowiekiem też na pewno nie.  

- Hej Maju. To jest ta Ewelina, o której ci mówiłem. 

Maja uśmiechnęła się do mnie szeroko i podeszła bliżej. Poczułam od niej dziwny zapach imbiru i ziemi. Kim, lub czym ona była? 

- Axel sporo o tobie opowiada - Ścisnęła moją dłoń - Miło mi w końcu cię poznać. 

- To Maja mnie uratowała, jej przyjaciel przemienił mnie w wampira za jej pozwoleniem. Zawdzięczam jej to nowe życie. 

- Nie zachwalaj mnie tak proszę - Dziewczyna zaśmiała się perliście przykładając dłoń do ust. 

- Dziękuje ci za uratowanie Axela, to mój najlepszy przyjaciel - Wtrąciłam się. 

- Przyjaciel? - Maja uniosła brew. 

Więc widziała, czułam jak zaczynam się czerwienić. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Axel zaśmiał się nerwowo i zmierzwił i tak już sterczące włosy. Gdy to robił wyglądał dość słodko. 

- Wpadłam tylko zobaczyć co cię zatrzymuje, wróć jak najszybciej będziesz mógł - Maja widząc nasze zmieszanie postanowiła się pożegnać. Machnęła ręką i ponownie stanęła w ogniu, by po chwili zniknąć wraz z nim. Spojrzałam pytająco na Axela. 

- Kim ona jest? 

- Włada dziwną magią, być może jakąś wiedźmą. Sam nie wiem. Potrafi leczyć i jak widać para się ogniem. 

- Rozumiem, mieszkacie razem? 

- Moja księżniczka jest zazdrosna? Owszem, ale to nie tak jak myślisz. Jestem jej coś winny, więc mieszkam u niej by pomagać. Na razie nie mogę powiedzieć ci nic więcej, ale nie masz powodów do obaw. 

Pokiwałam głową, musiałam uwierzyć Axelowi na słowo. Chłopak westchnął i objął mnie ramieniem. Z początku chciałam odskoczyć ale się powstrzymałam. To przecież głupie. Może mogłam nawet spróbować... Nie. Nik był w pobliżu.... Tyle , że nie byliśmy już razem. Nie powinnam czuć wyrzutów sumienia. No i zabił niewinną kobietę. Czemu jakaś mała cząstka mnie, nie mogła w to uwierzyć? 

- Opowiedz mi, jak znalazłeś Nika? 

- Już wyjaśniam księżniczko, szedłem do ciebie gdy ujrzałem czerwonego forda mustanga. Może to głupie, ale od razu skojarzył mi się z Nikiem. Poszedłem jego tropem i znalazłem się w chatce na obrzeżach miasta. Stał nad tą biedną, martwa kobietą. Nie wiem czemu ją tak pociął, może chciał by cierpiała ? Na szczęście był w takim amoku, że mnie nie wyczuł i udało mi się przywalić mu sztachetą od płotu którą wcześniej wyrwałem prosto w łeb. 

- Pewnie go bolało - Wyrwało mi się. 

- Hę? Ją też bolało - Warknął Axel. 

Tak, miał rację. Mimo wszystko wciąż coś mi tu nie pasowało. Nikodem nie lubił ludzi, ale nigdy specjalnie na nich nie polował. Czy ta kobieta weszła mu w drogę? Co takiego musiała zrobić? 




Pov Nik. 



Wciąż siedzieliśmy w kuchni, gdy usłyszałem że Ewelina i Axel wracają. To był instynkt. Zerwałem się z miejsca i wybiegłem, kopniakiem wywarzając drzwi. Na szczęście wampir szedł pierwszy. Jednym mocniejszym szarpnięciem uwolniłem dłonie z więzów i natarłem na bydlaka. Miałem tylko jeden cel, zabić. Nieważne za jaką cenę. Niestety nagle między nami pojawiła się Ewelina. Stanąłem raptownie omal nie łamiąc sobie kostek. Widziałem ją po raz pierwszy od rogu, z wrażenia aż upadłem na kolana. Moja piękna malutka. Te czarne oczy i jasne włosy... Oh... Podcięła je, sięgały teraz ramion ale i tak wyglądała ślicznie. Dziewczyna również wpatrywała się we mnie z fascynacją. Widziałem to. Zapragnąłem dopaść do niej i wycałować ją każdy jebany dzień naszej rozłąki. Nie mogłem jednak się zdobyć na to by wstać z kolan. Niestety nagle....


Nie zamykaj oczuWhere stories live. Discover now