[MadaHina] Szukajac Przyjaciół

10. Bolesna prawda

-Kto to jest? -Zapytał ostro Boruto gdy tylko się zamknęły drzwi za Madarą i Himawari.

-Możecie usiąść? -Zapytałam czując jak zaczyna boleć mnie żołądek z nerwów.

-Zdradzasz tatę!? -Podniósł głos chłopiec a ja poczułam jak szczypie mnie koniuszek nosa i szybko go potarłam wiedząc czym to grozi. Nie mogłam się teraz rozpłakać.

-Boruto proszę cię uspokój się i usiądź. 

-Jak mam się uspokoić!? Najpierw się wyprowadzamy z domu do twoich znajomych, teraz tu przychodzę a ty jesteś z jakimś obcym facetem! Jak możesz to robić tacie!? -Krzyczał chłopiec.

-Boruto proszę cie... -Wyszeptałam czując skurcz w żołądku i łzy w oczach.

-Co proszę!? Co proszę!? Jak możesz!? On ciężko pracuje żebyśmy mieli wszystko a ty tak...

-Twój ojciec mnie zgwałcił! -Przerwałam mu a on popatrzył na mnie w szoku i zamilkł.

-Co? -Wydusiła z siebie Hanabi po dłuższej chwili ciszy.

-Naruto mnie gwałcił. Wielokrotnie. -Powiedziałam a w pokoju znów zapadła cisza. Westchnęłam i zaczęłam mówić dalej.

-Zaszłam w ciąże, ale musieli ją usunąć bo ani ja ani dziecko by tego nie przeżyło. -Spojrzałam niepewnie na milczącego syna.

-Boruto jesteś mądrym chłopcem, wiesz czym jest gwałt prawda? 

-Tak, ale... -Zaczął, ale chyba nie wiedział co powiedzieć bo zamilkł. Widziałam jak w jego oczach zbierają się łzy. 

-Boruto skarbie... -Zaczęłam, ale do pokoju wbiegła Himawari a zaraz za nią szedł Madara. 

-Wujek Madara zabrał mnie do sklepiku na dole i pozwolił mi kupić lizaka tylko powiedział, że mam nikomu nie mówić, ale dla braciszka też kupiliśmy. -Powiedziała na jednym wdechu dziewczynka wystawiając dwa lizaki w stromę Boruto. Chłopiec pchnął jej rączkę wytrącając słodycze po czym wybiegł z sali.

-Boruto! -Krzyknęłam za nim, ale nie zareagował. Spojrzałam błagalnie  na Madare.

-Spróbuję to załatwić. -Westchnął i szybkim krokiem wyszedł za blondynem a nieświadoma niczego dziewczynka wzruszyła tylko ramionkami, podniosła z podłogi lizaki i podeszła do mnie prosząc o otworzenie.