Nie Zapomniana Miłość-Slenderman

Wspomnienia Bolą

Pov. Rebeka

Zeszłam do salonu, Ben i Sally bawili się w berka a reszta creepypastów
siedziała przed telewizorem i oglądali wiadomości.

- Cześć wszystkim.

- Cześć Rebeka - Przywitali sie wszyscy wesoło.

Nagle do salonu wszedł Jeff. Chciałam się przywitać lecz posłał mi złowrogie spojrzenie i minął mnie bez słowa. Poszedł do kuchni i wziął sobie jabłko poczym przysiadł się do reszty
Nic z tego nie rozumiałam.

Udałam się do swojego pokoju i usiadłam na oknie, patrzyłam na wielki dąb, który rośnie zaraz przy moim oknie. Myślami zeszłam na wydarzenie które miało miejsce jakieś pół godziny temu. Wstałam by wrócić do pokoju gdy nagle ktoś mnie zepchnął z parapetu. W ostaniej chwili chwyciłam sie wystającej gałęzi. Spojrzałam w góre by zobaczyć kto chciałby się mnie pozbyć.

Na górze stał Jeff ze złowieszczym uśmiechem.
Przyglądał sie jak powoli traciłam siły.

- Jeff o co chodzi ? - Zapytałam

Lecz mi nie odpowiedziałam.

- Prosze... Pomóż mi.

Po chwili odpowiedział.

- Z miłą chęcią ci pomoge !

Krzyknął, po czym wyciągnoł swój nóż i przeciął gałąź której sie trzymałam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się cała spocona, okazało że to był tylko sen. Co on miał wogóle znaczyć.
Miałam się położyć z zamiarem powrotnego zaśnięcia, lecz zaczęło mi coś nie grać.
To nie mój pokój.
Zaczęłam sie rozglądać po pomieszczeniu gdy zorientowałam sie że jestem w sypialni Slendermana.

Jednak byłam w nim sama. Wstałam by troche rozejrzeć się po sypialni.
Czarne meble, ciemne łoże, czarne ściany.
Jedyne co przykuło moją uwage to regał z książkami na którym po między nimi znajdowały się trzy zdięcia w ramce.
Na pierwszym zdięciu był Jeffem jak był chyba jeszcze dzieckiem.
Lecz, to nie był do końca on, mienił się z innym chłopcem. Kiedyś go o to zapytam.

Na następnym zdięciu był już Slenderman z creepypastami.