opisowy (74)

4K 309 289
                                    

Ważna notka pod spodem!
To ostatni rozdział, więc zróbcie duuuuży spamik.

Kiedy Liam wbiegł do szpitala, zaczął panikować jeszcze bardziej niż wcześniej. Cholernie bał się o życie Zayna. Nie mógł poradzić sobie psychicznie z tym, że nie odnalazł go wcześniej, zanim to wszystko się wydarzyło.

W momencie, w którym zobaczył lekarza prowadzącego, odetchnął z ulgą, jednak tylko na krótką chwilę. Dowiedział się, że jego przyjaciel jest w bardzo złym stanie i nie może go nawet zobaczyć. Postanowił wziąć doktora na litość i naprawdę miał nadzieję, że to zadziała.

- Błagam pana, potrzebuję tylko pięciu minut. Obiecuję, że nie zrobię nic złego. To najważniejsza osoba w moim życiu, której nie mogę stracić...- głos bruneta się załamał, kiedy poczuł napływające do oczu łzy

- Dobrze, niech będzie, ale tylko na chwilkę. Gdyby coś się działo, proszę mnie zawołać- oznajmił mężczyzna w białym kitlu i odszedł w swoją stronę

W tym samym czasie Payne pobiegł do drzwi do jednej z sal szpitalnych, wziął głęboki wdech, bojąc się tego co zobaczy i w końcu zebrał się na odwagę, by wejść do środka.

- Boże...- szepnął, kiedy ujrzał przerażający widok, a jego serce właśnie pękło na miliony kawałeczków

Zayn był cały blady, dosłownie w kolorze białych ścian, które go otaczały. Jego grzywka lekko opadała na czoło, a długie gęste rzęsy rzucały cień na wychudzone policzki chłopaka. Kiedy leżał w białej pościeli i w końcu spokojnie oddychał, wyglądał jak prawdziwy aniołek. Przynajmniej wtedy nie cierpiał...

- Skarbie...- westchnął Liam, siadając na rogu łóżka- tak bardzo cię przepraszam. Przepraszam, że nie znalazłem cię wcześniej. Przepraszam, że musiałeś to wszystko znosić sam. Powinienem bardziej się postarać. Jeśli mnie zostawisz, nigdy sobie tego nie wybaczę- szepnął, leciutko poprawiając grzywkę Mulata- kocham cię najmocniej na świecie. Masz dla kogo żyć. Proszę, obudź się- Payne nawet nie zauważył, w którym momencie zaczął płakać

Brunet starał się cały czas mówić coś do przyjaciela, bo wiedział, że coś takiego zazwyczaj działa raczej pozytywnie na osobę nieprzytomną, a nawet będącą w śpiączce.

- Nigdy więcej cię nie zostawię, rozumiesz?- szepnął po chwili- będę przy tobie już zawsze. Będę się tobą opiekował, obiecuję, tylko wróć do mnie. Obudź się, błagam- kontynuował, delikatnie dotykając dłoni Zayna i nie mogąc powstrzymać wodospadu łez, gdy jego oczom ukazały się rany chłopaka, wystające spod opatrunku na nadgarstku- kocham cię- powtórzył, nie spodziewając się nawet reakcji ze strony czarnowłosego

Jednak jak ogromne było jego szczęście, kiedy po tych słowach poczuł jak malutka dłoń Mulata zaciska się delikatnie na jego własnej.

- Zee- zaszlochał Liam, patrząc jak chłopak powoli otwiera oczka i po chwili z powrotem zamyka je przez zbyt jasne światło znajdujące się nad nim- dziękuję, dziękuję, dziękuję- rzucił brunet, nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie wydarzyło

- D-dlaczego tutaj jestem? P-przecież miało mnie już nie b-być- sapnął Malik, czując się naprawdę słabo

- Wszystko ci zaraz wyjaśnię, ale najpierw zawołam lekarza. Będzie dobrze, obiecuję- uśmiechnął się szeroko, szukając doktora na korytarzu

***
Kiedy lekarz dokładnie zbadał Mulata, zaprosił do sali Liama i pozwolił mu jeszcze chwilę porozmawiać z chłopakiem.

- Tak bardzo się cieszę, że mogę cię w końcu zobaczyć- oznajmił Payne, ponownie siadając na rogu łóżka przyjaciela- nawet nie wiesz jak cholernie mocno się martwiłem. Tak ogromnie bałem się, że cię na zawsze stracę

- D-dlaczego mnie ratujecie? Ja już nie chcę żyć- odezwał się cichutko Zayn

- Kochanie- zaczął z westchnięciem brunet- masz dla kogo żyć i obiecuję, że zrobię wszystko, byś znowu był szczęśliwy... tak jak kiedyś. Musisz mi po prostu zaufać i pozwolić, bym się tobą zaopiekował

W oczach Mulata pojawiły się lśniące łzy.

- Przepraszam- wyszeptał- narobiłem ci tyle problemów. Ja naprawdę nie chciałem. Czy... czy możesz mnie przytulić?- zapytał nieśmiało

Po usłyszeniu tych słów Liam nie mógł być szczęśliwszy. Marzył o tym od bardzo dawna.
Z Zaynem było podobnie. W ramionach przyjaciela poczuł się w końcu bezpiecznie. Pierwszy raz od kilku długich miesięcy miał ochotę dalej walczyć. Chciał spróbować... dla siebie i dla Liama.

- Posłuchaj Zee- mruknął z uśmiechem Payne, przeczesując palcami włosy chłopaka- Cheryl się dla mnie nie liczy. To ty jesteś osóbką, którą kocham najmocniej na świecie, przysięgam. Jesteś moim malutkim słoneczkiem, które może rozświetlić mój każdy dzień. Kocham cię, słyszysz?

- Ja też cię kocham- właśnie wtedy Mulat szczerze się uśmiechnął i Liam był z niego naprawdę dumny

Wystarczyło kilka sekund, by chłopcy połączyli ze sobą swoje usta i poczuli się tak wspaniale, jak jeszcze nigdy wcześniej. Czas jakby stanął w miejscu i liczyli się tylko oni dwaj.

Wszystko trwało dopóki po sali nie rozniósł się dźwięk kroków aż trzech par butów. I kiedy Zayn zobaczył razem wszystkich swoich przyjaciół zrozumiał, że naprawdę ma dla kogo żyć i stwierdził:

- Chcę się zacząć leczyć

koniec.

➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖

Naprawdę myślicie, że się mnie tak szybko pozbędziecie? Proponuję drugą część w tej samej książce. Co Wy na to? Tym razem będzie weselej❤
Zostawcie opinię na temat tego rozdziału i napiszcie, czy chcecie drugą część.

Miłego wieczorku!❤

I Miss You | Ziam /InstagramTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang