Rozdział 2

5.7K 423 1K
                                    

Wróciłem do domu i pobiegłem do swojego pokoju, opadając na łóżko. Mama zmartwiła się moim zachowaniem, dlatego zajrzała do mnie.

— Wszystko dobrze? — spytała z troską — Dlaczego nie jesteś na lekcjach i nie masz swoich rzeczy?

— Nie ważne...zostaw mnie, chcę być sam. — odpowiedziałem wtulając twarz w poduszkę i hamując zbierające się łzy.

Mama bez słowa wyszła z pokoju. Wiem, że się martwi i że na pewno by mnie zrozumiała, i wspierała, ale za bardzo wstydzę się jej powiedzieć o tym, co się wydarzyło w szkolnej toalecie. Dlaczego Todoroki mi to zrobił? Dlaczego miałby mi mówić, że mnie kocha? I dlaczego nie mogę przestać o nim myśleć?!

Nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Obudziło mnie pukanie do pokoju. Spojrzałem na godzinę - była siedemnasta. Jak ja mogłem tak długo spać?! Dobra, mniejsza z tym. Wstałem z łózka i otworzyłem drzwi do pokoju, w których stała Ochako.

— C-cześć. Co tu robisz? — zapytałem trochę jeszcze nie kontaktując.

— Twoja mama mnie wpuściła. Przyniosłam twoje rzeczy i lekcje. — A no tak, przecież wszystko zostawiłem w szkole...

— Dziękuję...wchodź. — odpowiedziałem, wpuszczając dziewczynę do pokoju — Usiądź gdzie tylko ci się podoba.

— Izuku...powiesz mi co się wydarzyło w szkole? — zapytała po dłuższej chwili — Gdy wyszedłeś do toalety, zaraz za tobą poszedł Todoroki, on wrócił, a ty nie...Jednak nie pojawił się już na kolejnych lekcjach.

Chyba najbardziej bałem się tego pytania. Co mam jej teraz powiedzieć? Prawdę? W końcu Uraraka jest moją przyjaciółką, ale ja nawet mamie wstydzę się o tym powiedzieć, choć mam z nią bardzo dobre relacje. Nie wiem, co mam zrobić...

Okey, postanowiłem. Powiem jej prawdę. Nie chcę być z tym sam, dlatego zobaczę, co ona o tym myśli. I w taki właśnie sposób opowiedziałem jej całą historię od mojego wyjścia z klasy do momentu jej przyjścia.

— A ty...czujesz coś do niego...? — nie spodziewałem się tego pytania, totalnie mnie zamurowało.

— Nie...chyba nie...nie wiem... — odpowiedziałem, siadając przy ścianie i przyciągając kolana do klatki piersiowej.

— To zastanów się nad tym. — usiadła koło mnie i się uśmiechnęła — Jestem pewna, że w końcu znajdziesz odpowiedź na to pytanie.

— Dobrze, dziękuję, że mnie wspierasz. Jesteś na prawdę wspaniałą przyjaciółką. — rozchmurzyłem się troszkę i postanowiłem, że pomyślę o tym później, a teraz zajmę się  czymś innym. — To...co z tymi lekcjami?

— Czekaj, już ci daję. — odpowiedziała i zaczęła grzebać w swoim plecaku.

                               ***

Tak więc...przepisałem już wszystkie lekcje z dziś i pożegnałem się z Uraraką, która śpieszyła się do domu. Było już trochę późno, kiedy mama zawołała mnie na kolację. Mam nadzieję, że się nie gniewa za moje wcześniejsze zachowanie wobec niej. 

Kiedy zszedłem do kuchni, wszystko już było gotowe. Mama od razu się do mnie uśmiechnęła, gdy tylko się pojawiłem.

— Mamo...przepraszam za to z wcześniej... — zacząłem — Wiem, że się martwiłaś i że źle się zachowałem...

— Nic się nie stało. Cieszę się, że już jest z tobą lepiej. — wysłała mi typowo maminy uśmiech — Chodź, usiądź. Musisz być bardzo głodny.

— Dziękuję — cieszę się, że mama nie jest zła, ani urażona. Bardzo mi ulżyło, bo nigdy nie chciałbym jej zranić. — Smacznego! — powiedziałem z radością i zabrałem się za jedzenie.

— Widzę, że humor ci powrócił, czy to dzięki twojej koleżance?

— Można tak powiedzieć...wiesz, bardzo mi pomogła. Jest moją najlepszą przyjaciółką, bo zawsze mnie wspiera.

— Cieszę się, że masz takich przyjaciół, był tu nawet taki chłopak i o ciebie pytał... — nagle się zakrztusiłem. Co?! Nie mówcie mi, że...

— Kto taki? Jak wyglądał? — wypytywałem, zaraz po tym jak przestałem się krztusić.

— No...był trochę od ciebie wyższy...miał biało - czerwone włosy i chyba się nazywał...hmm...Todoroki... — Wiedziałem! Po co on tu przyszedł?! Czego ode mnie chce?!

— A...wiesz może po co przyszedł...?

— Mówił, że chce z tobą porozmawiać, więc go wpuściłam i zaprowadziłam do twojego pokoju, ale wtedy spałeś. — Widział mnie jak spałem?! Mam ochotę zapaść się pod ziemię... — Wtedy, gdy cię zobaczył, powiedział, że nie chce cię budzić, dlatego pogada z tobą później.

— Okey, rozumiem.

— Nie wiem, co się wydarzyło w szkole i dlaczego byłeś taki smutny, ale jeżeli to przez niego, to uważam, że powinieneś z nim pogadać. Chłopak wyglądał jakby na prawdę mu na tym zależało...

— D-dobrze...

No, to już nie mogę się doczekać tego "później"...

-------------------------------------------

Tak więc...jest już drugi rozdział ! Mam nadzieję, że się spodoba ^^

Pozwól mi cię kochać |TodoDeku| [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now