Życie codzienne

155 4 0
                                    

xxxRemigiuszxxx

- To jak działamy z quadem? - uśmiechałem się szeroko.

- Nie przez najbliższą godzinę - przegarnęła włosy. 

- Dlaczego? - spoglądałem jej w oczy. 

- Muszę wziąć prysznic, przebrać się i coś zjeść. Dopiero co wstałam. 

- To zróbmy tak, Ty idź się ogarnąć a ja zrobię śniadanie. Co Ty na to ? 

- Upierdliwy jesteś.

- Wiem ale i tak zrobię po swojemu. 

- Niech Ci będzie - uśmiechnęła się i poszła do domku. 

Wróciłem do swojego domku, położyłem plecak na stole i wyciągnąłem produkty które kilkanaście minut kupiłem w sklepie. Zrobiłem kilkanaście kanapek z serem, pomidorem i ogórkiem. Wstawiłem wodę na dwie kawy, zerkałem co chwilę przez okno czy Anna już wyszła. Nie wiem dlaczego ale ona pozwalała mi zapomnieć o problemach. Zalałem kawę, ułożyłem wszystko na tacce i wyszedłem przed dom. Ułożyłem wszystko na murku który oddzielał nasze działki od siebie. Wiedziałem ile czasu zajmuje kobietą wyszykowanie się, zawsze to ja musiałem czekać na Martynę. No tak Martyna, pewnie siedzi teraz u siebie w domu i nagrywa filmiki na youtuba. Wysunąłem telefon z kieszeni i odpaliłem mi dobrze znany serwis. Widziałem kilka nowych filmów moich przyjaciół, na samym końcu był jej nowy filmik. Spoglądałem na jej awatara, uśmiechała się od ucha. Dopiero w tej chwili zrozumiałem że ona za mną nie tęskni. Bawi się w najlepsze, nagrywa filmiki, tańczy oraz zapewne spotyka się ze znajomymi. A ja jak taki muł uciekłem przed życiem i nigdy nie chciałem wracać. 

- To ona? 

Wzdrygnąłem się delikatnie i zablokowałem telefon. 

- Owszem, ale nie ważne. Proszę częstuj się. - uśmiechnąłem się.

Usiadła obok mnie na murku i wzięła jedną z kanapek. 

- Zrobiłem dla Ciebie kawę tak na rozbudzenie. 

- Dziękuje, całkiem spoko z Ciebie sąsiad. - popijała kawę. 

- Miło mi to słyszeć. 

Siedzieliśmy na murku i rozmawialiśmy, tak po prostu. Naprawdę przy tej rozmowie mogłem zapomnieć o problemach. Po ponad godzinie zabraliśmy się za usunięcie z quada zepsutych części. 

- Co w ogóle się stało że trzeba go teraz naprawić ?. 

- Powiedzmy że przeliczałam swoje umiejętności i moce przerobowe sprzętu. Chyba będę musiała zainwestować w coś mocniejszego. 

- Sam myślę nad zmianą crossa na coś mocniejszego. Wiesz apetyt rośnie w miarę jedzenia. 

- Wiem coś o tym - zaśmiała się. 

Usiadła na murku i spoglądała na mnie, czułem jej wzrok na sobie. Nie przeszkadzało mi to, przyzwyczajony byłem do tego.

- Długo masz zamiar tutaj być ? 

Usiadłem na ziemi i obróciłem się w jej stronę. 

- Sam nie wiem. Może tydzień, może dwa. Wiem że to może głupie ale naprawdę potrzebuję czasu by jakąś tą sytuację przeżyć. Wiadomo że nie zapomnę o niej tak z tygodnia na tydzień ale przecież nie mogę zrezygnować z dotychczasowego życia. Chce po prostu zostać tutaj tak długo aż poczuje że jestem gotowy na powrót. 

- Mogę być szczera prawda ? - spoglądała mi w oczy. 

- Pewnie że tak. 

- W życiu jesteś inny niż w internecie. 

- Co masz na myśli? - mrużyłem oczy. 

- Widziałam kilka Twoich filmików, fakt faktem głównie o crossie ale widziałam również Rezimi dobrem. I o ile w internecie tryskasz energią, jest Cię wszędzie pełno o tyle w życiu jesteś raczej spokojny. 

- W internecie jestem Rezim chłopakiem który tryska energią, wszędzie jest mnie pełno, śmieje się i wygłupiam, a w życiu jestem Remkiem. Chłopakiem który ma swoje pasje ale ma również wzloty i upadki. I chyba właśnie przyszedł ten czas aby na jakiś czas zniknąć z internetu i zawalczyć o swoje życie. 

- Fajnie że jesteś świadomy tego jaka jest prawda. Że jeszcze nie uderzyła Ci woda sodowa do głowy. 

- Duży udział ma w tym moja rodzina, ale głównie siostra. Było kilka sytuacji gdzie naprawdę nie czułem że odrywam się od świata rzeczywistego. Zaczynałem się wywyższać, myślałem że jestem lepszy od innych bo mam 3 mln subskrypcji i wtedy Wiki naprawdę się popisała. Ściągnęła mnie na ziemię i uświadomiła że jestem normalnym młodym chłopakiem. 

- Mieć taką siostrę to skarb.

- Owszem.

Siedzieliśmy przy quadzie do późnego wieczoru, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Złapałem z nią świetny kontakt, przy niej przestałem myśleć o złamanym sercu. Umówiliśmy się na drugi dzień na zwiedzanie i spacerowanie po okolicy. Nigdy bym nie przypuszczał że przyjeżdżając tutaj by zapomnieć poznam nową sąsiadkę. Poczułem że naprawdę mogę jej zaufać i pogadać jak z najlepszym przyjacielem. 


Jest i tak ma być :)

Zły początek z dobrym zakończeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz