Rozdział 33

3.4K 122 35
                                    

<Luna>
                  *Następnego dnia*

Obudziłam się jak na mnie dość wcześnie bo trochę po ósmej. Postanowiłam jeszcze chwilę poleżeć w łóżku. Wzięłam mój kochany telefon i zaczęłam sprawdzać moje social media czyli insta, facebooka itd. Po jakiś trzydziestu minutach zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki z wcześniej wziętymi rzeczami. Wykonałam poranną rutynę i ubrałam się w:

 Wykonałam poranną rutynę i ubrałam się w:

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Z włosów zrobiłam sobie jeszcze dwa koki i zrobiłam bardzo delikatny makijaż

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Z włosów zrobiłam sobie jeszcze dwa koki i zrobiłam bardzo delikatny makijaż.

Z włosów zrobiłam sobie jeszcze dwa koki i zrobiłam bardzo delikatny makijaż

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Założyłam moje czarne trampki. Narzuciłam jeszcze na siebie czarny długi sweter sięgający mi przed kolana. Założyłam jeszcze mój wisiorek który jest jedyną pamiątką od mojej biologicznej rodziny a dokładniej brata i rodziców których swoją drogą w ogóle nie pamiętam. Myślałam, że go zgubiłam ale go znalazłam przy pakowaniu razem z moimi medalami. Z drugiej strony na słońcu z kamieniem jest wygrawerowane zdanie: "Dla Luny od  kochających rodziców i brata"

 Z drugiej strony na słońcu z kamieniem jest wygrawerowane zdanie: "Dla Luny od  kochających rodziców i brata"

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Włożyłam telefon do kieszeni z tyłu.

Wyszłam z pokoju i zeszłam ze schodów kierując się w stronę kuchni z której dochodziła jakaś rozmowa. Jak się okazało w kuchni był prawie cały zespół Ash, Cal i Luke.
-Hejka naklejka.- powiedziałam z uśmiechem
-Siema.- powiedzieli wszyscy równocześnie na co się zaśmiałam
-Jaka synchronizacja. A tak w ogóle dlaczego tu jest tak czysto? Sprzątaliście?- zapytałam dość bardzo zdziwiona
-Dzisiaj przyjeżdża mama Mike bo chciała zobaczyć jak sobie radzimy i czy jeszcze z nami wytrzymujesz. - powiedział Luke przez śmiech. Po jego słowach już każdy z obecnych w kuchni zaczął się śmiać. Gdy się już trochę ogarnęłam zapytałam
-A tak w ogóle to gdzie kolorowłosy?
-Mike poszedł na zakupy. Powinien za niedługo wrócić.- odpowiedział Ash na co tylko pokiwałam głową na znak, że rozumiem i zaczęłam sobie robić kanapkę oczywiście z Nutellą. Nalałam sobie jeszcze do szklanki soku pomarańczowego z lodówki i usiadłam przy stole obok Ash a naprzeciwko Cala który z kolei siedział obok Luka. Gdy skończyłam jeść moje jakże zdrowe śniadanie do kuchni wparował zdyszany Mike. Położył zakupy na blacie kuchennym mówiąc pośpiesznie krótkie hej.
-Aż tak się przejmujesz wizytą twojej mamy?- zapytałam na co on tylko ciężko westchnął i odwrócił się w moją stronę.
-Luna moja mama należy do osób które chcą mieć wszystko perfekcyjne. W dodatku jak się tylko dowiedziała, że adoptowałem nastolatkę z  pomocą chłopaków to powiedziała, że przyjeżdża bo musi sprawdzić czy jeszcze żyjesz. - powiedział a na koniec jego wypowiedzi się zaśmiałam razem z chłopakami. - W dodatku stała się sto razy nadopiekuńcza odkąd nie wiadomo co stało się z moją młodszą siostrą której swoją drogą prawie w ogóle nie pamiętam a rodzice w ogóle nie chcą mi nic o niej opowiedzieć, bo twierdzą że to zbyt wrażliwy temat ora, że powiedzą jak będę gotowy i ba, bla, bla.- powiedział Mike a ja się tylko lekko uśmiechnęłam i go przytuliłam szepcząc mu do ucha, że wszystko będzie dobrze.

Po godzinie skończyliśmy rozpakowywać produkty spożywcze i kończąc obiad. Po kolejnych dziesięciu minutach Mike pojechał na lotnisko po swoją mame. 

Adoptowana przez 5sos || Wschodząca gwiazdaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن