" Do domu wracam co noc uczę sie wciąż bez ciebie żyć.. myślami do domu wracam co noc tam gdzie twoj głos otula mnie"
Nic nie jest juz takie samo. Powróciła depresja samotność.... jestem sama z problemami. Myśli nie dają mi spać. Brak ich prz...
- co?- zapytałam nie zaprzecze ciekawa jestem co ma mi do pokazania. Wyciągnął ku mnie telefon, na ekranie było zdjęcia Bartiego i jakiejś laski... całujacych się. Co to ma znaczyć!
- skąd to masz?- zapytałam szybko wyrywając mu telefon.
- widziałem go godzinę temu Z nią !- powiedział podchodząc do mnie.
-gdzie?- zapytałam szybko powstrzymujac łzy. To nie normalne bo mi zależało a co 5 minut miałam wyrzuty... jednak udałam mu. Nie sądziłam że jest aż tak podły.
- w galerii- odparł. Szara rzeczywistość wróciła
-wyślij mi to zdjęcie- odparłam
- dobrze- zgodził się
-zostaw mnie samą- powiedziałam cicho oddając mu jego własność.
- dobrze lecz pamiętaj ze jestem-odpowiedział i wyszedł. Ułożyłam sie na łóżko i cicho łkałam
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mam dość, utrata Nathana, Lili i jeszcze on...
To już dla mnie za dużo!
*📱 dźwięk sms-a* on napisał
*📲 połączenie przychodzące od Barti❤*
Włączyłam telefon i wcisnełam go pod poduszkę.
* pukanie do drzwi*
-Nicola wszystko w porzadku?- zawołała mama
- tak - krzykłam siadajac... chwyciłam za kulę i podeszłam do biurka wyjęłam z szuflady paczkę papierosów.
Wyszłam na taras i siadłam na wiklinowym fotelu. Odpaliłem jednego i zaciągnełam się
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Siedziałam wpatrzona w ulice kiedy pod domem stanął samochód chłopaka.
Zgasiłam papierosa i szybko chwyciłam za kulę.
Doczłapałam sie do drzwi. Przekluczyłam je i ponownie siadłam na tarasie.
Nie mam ochoty go widzieć a co gorsze z nim rozmawiać.
- dzień dobry tak jest u siebie- usłyszałam głos mamy.
*pukanie do drzwi*
Nie odzywałam się. Siedziałam skulona na fotelu.
- Nicola !-wolał cicho pukając. Chwycił za klamke jednak nie dał rady otworzyć drzwi- Nicola otwórz
* i co ja mu powiem że co za wiek że ma inną ??*
Wstałam chwytajac za kulę i dokustykałam do drzwi. Odkluczałam je jednak nie miałam ochoty ich otwierać.
- no nareszcie co sie z Tobą dzieje- powiedział gdy otworzyłam drzwi.
- nic - rzekłam chłodno nie patrząc na niego. Nie mogę bo wymiękne....
- co jest- powiedział szybko wchodząc i zamknął drewnianą powłokę
- nic - odparłam siadajac na łóżko i chowając dłonią w ręce- albo wiesz nie będę nic ukrywać...
- o czym ty mówisz ?- zapytał zaskoczony
- masz kogoś?- zapytałam szybko patrząc na niego. Jego mina wyrażała zakłopotanie - prosta odpowiedz tak lub nie!
- tak ciebie- powiedział podchodząc do mnie jednak wyciągnęłam dłoń i odepchenęłam go lekko
- a ta laska z galerii?- zapytałam cicho.
- jaka dziewczyna?- zapytał...
Wyciągnęłam telefon i pokazałam mu zdjęcie...
- jesteś zazdrosna?- zapytał
- nie zmieniaj temetu- powiedziałam szybko
- to tylko koleżanka ze studiów - tłumaczył się
- z koleżanką się całujesz?- zapytałam. Wyjdę pewnie na zazdrosną czy coś lecz to nie o to chodzi!
- jesteś zazdrosna- powiedział pewny siebie
-poprostu nie chce zostać znowu sama.. zabolało mnie to zdjęcie bo zależy mi jednak wiem ze czasem zachowuje sie jak hipochondryk- powiedziałam- nadal boje się że jak pozwolę komuś wejść w moje życie to zostane zraniona jednak zależy mi na tobie co ja poradzę!
-mała spokojnie obiecuje ze to tylko koleżanka a pro Po ona wychodzi zaraz za mąż - odrzekł szybko idąc w moim kierunku siadł obok mnie i objął mnie jedną dłonią.
- jesteś dla mnie najważniejsza - powtórzył cicho
Wtuliłam sie w niego.
- co tak dziwnie pachnie?- zapytał szybko wyczuł papierosy
- Dawid był i palił- rzekłam.
...... godzinę później......
- mamo - rzekłam doczłapując sie do kuchni..
Nie ma nikogo na blacie leży kartka.
,, mała Barti z Tobą zostanie musieliśmy załatwić sprawę domu po babci będziemy rano rodzice❤"
- wiesz moim rodzice wyjechali - rzekłam szybko wchodząc do pokoju
- Kiedy wracają ?- zapytał
-jutro rano .. podobno!- odparłam szybko
- no okey- powiedział szybko rozkładając sie na łóżku..
- nie sądzisz że za małe jest to łóżko?- zapytałam cicho siadając na fotelu do biurka
- jest wygodne prawda mała też prawda- powiedział ziewajac
- a co ty senny?- zapytałam szybko
- nie skądże- powiedział patrząc na mnie... słodziak
- przecież widzę - rzekłam cicho
- oj troszeczkę- odparł szybko siadając
- chyba bardzo- powiedziałam szybko poprawiając włosy.
- oj i to bardzo- zasmiał sie cicho
- to sie połóż możesz przecież spać u mnie- rzekłam szybko poprawiając ponownie włosy...
- a myślisz ze miałem zamiar jechać do siebie- powiedział szybko wstając i idąc w moim kierunku.....