Prolog

77 4 5
                                    

  Spojrzałam na zegarek. 12:30. Za pół godziny powinniśmy być w moim domu, w Horsewood. Razem z rodzicami wracałam z najważniejszych, do tej pory, zawodów jeździeckich w moim życiu. Mój koń- Euforia, jechał w przyczepie za naszym Jeep'em. Kiedy pomyślałam o klaczy, uśmiechnęłam się. Spisała się na medal. Zajęliśmy pierwsze miejsce w ujeżdżeniu i drugie w skokach. Wyjrzałam przez boczną szybę. Las, przez który jechaliśmy mijał mi przed oczami. Gdy spojrzałam w przód zauważyłam dwa przednie światła ciężarówki. Potem nastała ciemność.
***
Obudziłam się. Zamrugałam, to nie był mój pokój, ani samochód. Spróbowałam wstać, ale ramię odmówiło posłuszeństwa. Poczułam ostry, przeszywający ból. Nagle podeszła do mnie jakaś kobieta.
- Spokojnie, nie ruszaj się. Pan doktor zaraz przyjdzie.- powiedziała łagodnie.
- Gdzie ja jestem? Co się stało?- zapytałam.
- Miałaś wypadek. Jesteś w szpitalu. Za chwilę wrócę.- odparła i wyszła. Myśli w mojej głowie były nie do opanowania. Jaki wypadek? Gdzie rodzice? Gdzie Euforia? Na żadne z tych pytań nie znałam odpowiedzi.
Do pomieszczenia weszła kobieta, którą wcześniej widziałam oraz młody mężczyzna. Przyjrzałam im się. Lekarz wyglądał na około 30 lat. Miał czarne włosy i ciemne oczy. Pielęgniarka musiała mieć około 25. Jej czekoladowe włosy były związane w ciasny kok, a zielone oczy przyglądały mi się łagodnie.
- Adey, to jest doktor Rick Spellman.- powiedziała.
- Przepraszam, ale co mi się stało?- zapytałam.
- Miałaś wypadek. Ciężarówka wjechała w wasz samochód. Twoi rodzice są w innej sali. Euforia jest pod opieką jednego z lepszych weterynarzy.- przerwał i spojrzał na pielęgniarkę.- Wiem, że dopiero się obudziłaś, ale i tak się dowiesz. Twoja klaczka jest w bardzo złym stanie, nie wiadomo czy przeżyje.
Poczułam, że robi mi się zimno i gorąco na przemian. Jak to w złym stanie? Złamała nogę? Jest mocno ranna? Po chwili straciłam przytomność.

Horse SchoolWhere stories live. Discover now