Rozdział 8

15 0 0
                                    

Nasz samochód właśnie wjechał do LSH. Widziałam podskakujące ze zniecierpliwienia Kirę i Julie. Kiedy zobaczyły przyczepę zaczęły piszczeć tak głośno, że słyszałam je przez zamknięte okno. Mój tata zatrzymał auto, a ja szybko z niego wyszłam.
-Aaaaaa! Pokazuj mi ją. Mam już kilka pomysłów na grzywę!- Jules zaczęła swój ulubiony temat. Kira śmiała się, ale było po niej widać, że chce zobaczyć 2B. Dziarsko podeszłam do drzwiczek na przodzie bukmanki. Wgramoliłam się do środka i moim oczom ukazała się piękna arabka. Moja arabka. Odwiązałam uwiąz. W tym czasie rodzice otworzyli rampę. Zaczęłam wycofywać klacz. Stawiała małe, nerwowe kroki. Z resztą co jej się dziwić. Wydymała chrapy i rozglądała się na boki z nastawionymi uszami. Kiedy znalazlyśmy się przed pojazdem poluzowałam trochę uwiąz. Julia i Kira patrzyły na drobne zwierzę jak zaczarowane.
-Ale. Ona. Piękna.- wyszeptała Kira. Ruszyłyśmy powoli do stajni. Nie chciałam od razu zostawiać 2B Love, więc pochodziłyśmy z nią po korytarzu. Ona zaczęła się uspokajać, gdy inne konie były oddzielone, ale ona mogła je oglądać. Po dwudziestu minutach poszłyśmy do boksu na końcu stajni. Wprowadziłam ją do środka. Na kracie, zamontowanej w ścianie wisiała płachta, tak, by mój koń miał trochę prywatności i czasu na zaaklimatyzowanie się. Dopiero teraz udałam się do biura Clare. Siedziała za swoim biurkiem.
-Cześć, Adey.- powiedziała, patrząc na mnie.
-Dzień dobry- odpowiedziałam, siadając na wygodnym krzesłem naprzeciw instruktorki.
-Jak tam 2B Love?- zapytała, odkładając na bok długopis, który trzymała.
-Chyba dobrze. Trochę z nią podchodziłam, a teraz jest w boksie.
-Mam nadzieję, że dogada się z Nestorem. -odparła, spoglądając na zdjęcie pięknie zbudowanego siwka, którego sierść zdobiły jabłka.
-To on jest jej sąsiadem?- zapytałam z niedowierzaniem. Nestor to światowej klasy skoczek, z którym na zawody jeździ gwiazda naszej stajni- Dorothy Smoke. Niestety Dorothy niedługo wyjedzie ze względu na starty. Niezbyt ją rozumiałam, ponieważ naszą stajnię, również mogła reprezentować. Kiedy ją o to zapytałam powiedziała, że Clare już jej niczego nie nauczy. Od wtedy nie rozmawiamy. Owszem, była dobra, ale nasza trenerka mogła pomóc jej rozwinąć wiele umiejętności. W sumie, to ja się nie powinnam wypowiadać. Sama wyjeżdżam "na lepsze". Ale to Clare mi to nakazała. Taaaak, tłumacz to sobie. Dobra, wracamy do gadania.
-Tak. Jest tak spokojny i przyjacielsko nastawiony do innych koni, że postawiłam ją obok niego. Myślę, że to ułatwi jej aklimatyzację.- uśmiechnęłam się do instruktorki. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę o kowalu, weterynarzu i żywieniu mojej klaczki. Pożegnałam się z Clare i ruszyłam do boksu arabki. Zastałam tam Julię. Głaskała spokojną już 2B.
-Co tam?- zapytałam przyjaciółki.
-Uspokoiła się. Widziałaś kto stoi obok?! Nestor!- Jules zaczęła krzyczeć.
-Clare mi mówiła, ale jeszcze się z nim nie widziałam.- przeszłyśmy do wałacha stojącego obok.
-Hej, mały.- zaczęłam drapać go po ganaszu.
-Ciągle do mnie nie dociera, że Dorothy go zabiera. To wszystko jest dziwne. Najpierw bardzo długo trenuje z nami i mówi, że nigdy się z tąd nie wyniesie i nagle, boom. LSH jej nie wystarcza. Ty jedziesz przez to, że Clare ci to poleciła, ok. Ale ona?- Julie wyrzucała z siebie wszystkie te informacje jak z karabinu maszynowego, lub armaty na piłeczki.
-W sumie, to gdzie Kira?- zmieniłam temat.
-Poszła do Stara. Chce trochę potrenować. Wiesz, zawody i te sprawy.- uśmiechnęła się do mnie.
Ruszyłyśmy w stronę placu skokowego. Kira, uwielbia skakać i wygląda na to, że Star wdał się we właścicielkę. Obserwowałyśmy jak para przeskakuje przez kolejne elementy parkuru. Czarne włosy Key powiewały za nią niczym flaga, a grzywa siedmiolatka lekko dotykała jej twarzy. Dziewczyna pogoniła konia do szybszego galopu, ruszając na dość szeroki okser. Miał może 90 cm? Koń zgrabnie zawinął nogi, odbijając się od ziemi. Po chwili wylądowali. Bez zrzutki. Właśnie dlatego panna Smith uchodziła za rewelacyjnego skoczka. Dużo robił też odpowiedni koń. Kiedyś wsiadłam na Stara, ponieważ Kira była chora. Nie potrzebował ciągłego pilnowania między przeszkodami, więc można było się skupić na skoku i najeździe.
-Super, KS!- krzyknęła Julie.
***
Po jakichś dwóch czy trzech godzinach, udałyśmy się z końmi na pastwisko. Oczywiście 2B Love, wylądowała na osobnym. Jednak, kiedy odchodziłam już obwąchiwała się przez płot z końmi z sąsiedniego pastwiska. Uśmiechnęłam się. Może szybko się zaaklimatyzuje?

Dzisiaj trochę mniej bo około 680 słów. Mam nadzieję, że się podoba. W następnym rozdziale będziemy już jeździć na 2B, więc może być ciekawie.
😘 Dla wszystkich

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 07, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Horse SchoolWhere stories live. Discover now