__________________
„Slytherin nagle oświadcza,
Że ani mu się śni,
Nauczać magii takich,
Co nie są czystej krwi"
___________________Był piękny, jesienny wieczór. Ciepły wietrzyk rozgarniał kolorowe liście na błoniach, a uczniowie spędzali ten sobotni wieczór ciesząc się nadchodzącym Świętem Duchów.
Z kuchni dobiegały niesamowite zapachy pieczeni oraz ciasteczek dyniowych, a cały Hogwart był pogrążony w leniwej, błogiej atmosferze.
No, może prawie cały.
W opuszczonej klasie stał rozanielony Filch, który z największą przyjemnością przydzielał uczniom kary.
Wśród nich znaleźli się Regulus oraz Jeanine, którzy po jednym z treningów weszli do szkoły cali mokrzy i ubłoceni od deszczu.
Jeanine uznała, że Filch tylko czekał aż ktoś przekroczy próg do Sali Wejściowej, ponieważ w momencie, kiedy akurat komentowała Regulusa i jego fatalny sposób latania na miotle, zza filara wyskoczył Filch, który z radością im oznajmił, że mają szlaban.
W ten oto sposób dwójka Ślizgonów wylądowała w zakurzonej i obskurnej klasie w towarzystwie Filcha, jego parszywej kotki oraz dwóch uczniów z Huffelpuffu.
— Macie tu wszystko wyszorować! — Rzekł Filch wskazując na zakurzone półki pełne rupieci.
— Ale... — zaczęła Jeanine.
— Nie kłóć się bo dowali nam coś gorszego — Wtrącił blond włosy Puchon
— Ktoś prosił Cię o komentarz? — Jeanine zerknęła ostrzegawczo w jego stronę — Nie? Więc stul pysk, ty szla...
— Za obrazę uczniów Slytherin zaraz dostanie minusowe punkty! — krzyknął Filch wychodząc z klasy i posyłając Ślizgonce ostrzegawcze spojrzenie.
Regulus szturchnął dziewczynę w ramię po czym uśmiechnął się sztucznie do Filcha i niechętnie ruszył w stronę jednej z półek.
Kiedy woźny tylko opuścił klasę, Jeanine syknęła w stronę Puchona:
— Szlama.
Obaj Puchoni najeżyli się niczym koty, dziewczyna zaś wyminęła ich i chwyciła wiadro z wodą.
— Co masz zamiar z tym zrobić? — zapytał ją Regulus.
— Utopić się jeśli powiesz choćby jeszcze jedno słowo — Oznajmiła sarkastycznie Jeanine, wywracając przy tym oczami — Wieczór w brudnej, obleśnej klasie z dwójką szlam, wiadrem pomyj i Tobą. Gorzej być nie mogło.
Chłopak westchnął poirytowany i odwróciwszy się od Ślizgonki, szepnął pod nosem:
— Jędza.
Ku jego zdziwieniu usłyszała to zarówno Jeanine, jak i dwójka Puchonów, którzy wydali z siebie cichy chichot.
— Dobrze powiedziane — Powiedział drugi uczeń z Huffelpuffu, pokazując Regulusowi kciuk w górę.
— Tak wam do śmiechu? — warknął Ślizgon w stronę Puchonów, którym uśmiech zamarł na twarzy.
— Przecież przed chwilą nazwałeś ją... — zaczął blondyn niepewnie — Ona jest...
— Doskonale wiem jaka ona jest — przerwał mu Regulus — I w tej klasie tylko ja mam prawo do obrażania jej. Piśnijcie chodź słowo...
— Czym sobie zasłużyłam na takie honorowe zachowanie z Twojej strony?
Groźby Regulusa przerwała rozbawiona Jeanine.
— Oh, błagam. Przymknij się, Jean — Mruknął Regulus, czując jak zaczyna boleć go głowa.
Jeanine jedynie uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do czyszczenia szafki.
CZYTASZ
Zanim Odszedłeś • Regulus Black
FanfictionHistoria dwóch młodych ludzi, którym przyjdzie zmierzyć się z ciężkimi decyzjami oraz nieuchronną przyszłością. Opowieść o tym, jak wizja władzy i potęgi jest w stanie odebrać komuś rozum, a co za tym idzie - szansy na szczęśliwe zakończenie. Zanim...