2

7 0 0
                                    

Pamiętam boisko, twarze, śmiechy, emocje. Pamiętam to wszystko oczami dziecka. Wszystko wtedy było takie piękne, niewinne. Wspominam las, rzekę, ludzi, pełno domów i miedzy nimi wijącą się ulice. Ulice na którą kiedyś wychodziłam z siostra do kolegów i koleżanek poskakać w klasy, czekoladę. Kilka metrów wylanego przed laty asfaltu było dla nas małym królestwem. Spotykaliśmy się tam codziennie podczas moich wakacji w rodzinnej wsi. Tęsknię za tymi beztroskimi chwilami. Szum wiatru oplatający drzewa, kwiaty, domy i nas. Do szczęścia wystarczył kawałek betonu, kredy, kamienia na którym można było usiąść i trochę wody by ugasić pragnienie wynikające z godzin pełnych zabaw i rozmów. Staram się dalej patrzeć na świat oczami dziecka. Mieć nadzieje, że ludzie i otaczający nas świat jest dobry. Wiem, że tak jest. Kiedyś miałam gorszy dzień. Wszystko wydawało się czarno-białe. Nie wytrzymałam chwili słabości. Usiadłam i zaczęłam myśleć co jest ze mną nie tak. było to na początku gimnazjum. Ludzie się dookoła śpieszyli, nie zwracali na nic i nikogo uwagi tylko na swój dotychczasowy cel. Nie wiem kiedy łzy zaczęły mi lecieć po policzkach. Nie wiem ile tam siedziałam, Po jakimś czasie jedna młoda kobieta na oko 20 lat podeszła do mnie i spytała się czy wszystko dobrze, czy może jakoś pomóc. Odpowiedziałam, że to nic takiego. Gorszy dzień. Zrozumiała. Powiedziała żebym się nie przejmowała, że czasami tak jest. Usiadła obok porozmawiałyśmy chwile o niczym. Zaczęła opowiadać kawały i śmieszne historie. Poczęstowała mnie czekoladą, w tym samym momencie wypowiadając słowa: Świat jest piękny i dobry, tylko ludzie często za bardzo się śpieszą żeby to dostrzec lub już nie potrafią widzieć inaczej niż na czarno i biało. Po tym wstała mówiąc, że już musi iść, życząc miłego dnia i uśmiechu. Poprawiła mi w tamtym momencie humor. Cały ten czas kiedy siedziała ze mną nikt nie zwrócił uwagi, że ktokolwiek w tym miejscu siedzi. 

Następnego dnia poszłam do parku na spacer z psem. Usiadłam nad rzeczką na kamieniu i zamknęłam oczy. Słyszałam przechodzących niedaleko ludzi, śmiejące się dzieci, szum wiatru i szelest liści. Jednak w tamtym momencie tylko słyszałam zamiast słuchać. Robiłam to co jakiś czas. Słuchałam i obserwowałam. Z każdym kolejnym razem dawało mi to coraz więcej spokoju. Zaczęłam patrzeć się na świat dookoła inaczej. Widziałam więcej kolorów, były one żywsze. Nauczyłam się patrzeć i słuchać na nowo. Małe rzeczy, które często nie były związane ze mną w żaden sposób, zaczęły mi dawać szczęście. Mam wrażenie, że wtedy zaczęłam postrzegać więcej rzeczy "przez serce". Myślę, że każdy zasługuje żeby się cieszyć z małych rzeczy, ale trzeba się tego nauczyć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 23, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Nic nie wiem.Where stories live. Discover now