Rozdział 25

2.4K 167 6
                                    

Rozdział 25

Tlące się ruiny. Fotografia. W tę noc byłeś bliżej mnie, niż byliśmy dotychczas, włączając w to konsumpcję naszej więzi, ponieważ w końcu wyjaśniłeś mi, że jestem godny twojego zaufania i szacunku.

~. ~. ~

- "Severusie." - powiedział poważnie Albus Dumbledore po tym, jak zaproponował Harry'emu i Severusowi cytrynowe dropsy i aby usiedli (odmówili pierwszego i zaakceptowali drugie) - "śmierciożercy zniszczyli Spinner's End godzinę temu, aurorzy odcięli teren i podjęli działania, aby zatrzymać ciekawskich gapiów." - Severus był bardzo spokojny. Harry wyglądał na zmieszanego.

- "To było nie do opisania, ale pewni... goście... wiedzieli o jego miejscu pobytu, a ich przywódca wiedział oczywiście, jak cofnąć zaklęcie." - powiedział spokojnie Severus.

- "Czy pamiętasz moją propozycję dotyczącą zaklęcia Fideliusa?" - Dumbledore zapytał półpytaniem, półstwierdzeniem,  bardzo delikatnie.

- "Mój temperament jest krótki, ale moja pamięć jest długa, Albusie." - Fawkes, jakby wyczuwając rosnące napięcie w pokoju, opuścił grzędę i wylądował na ramieniu Severusa. Severus uniósł chudą rękę i przesunął palcami po szkarłatnym upierzeniu z czułością, która przypominała Harry'emu dłoń Severusa na jego ramieniu. Odkrył, że jego własna ręka porusza się w kierunku pewnego miejsca, dotykając go, sprawiając, że zmieszało się to z tym dziwnym słodkim wspomnieniem.

- "TO Miejsce..." - powiedział Severus, biorąc głęboki oddech - "nigdy nie było warte takich kłopotów, już nie istnieje, tym lepiej, moje uczucia do niego, jak można sobie wyobrazić, były zawsze... nieobowiązkowe."

- "Może chcesz się tam udać pomimo niechęci, Severusie, jestem pewien, że miałeś cenne rzeczy w tym domu, zaczarowane, by były niewidzialne dla nieproszonych gości. Jestem na tyle skromny, by przyznać, że sam mogłem być zaliczony do tej kategorii." - Severus spojrzał na niego gniewnie. Fawkes rozpostarł skrzydła i poleciał do Harry'ego z wdziękiem lądując na kolanie młodego. Harry uśmiechnął się i podrapał piękną, pierzastą szyję, żałując, że nie może głośno pozdrowić ptaka. Zastanawiał się, czy zwierzęta i animag zrozumiałby komunikację telepatyczną. Uważał, że obecna sytuacja jest zbyt niebezpieczna, aby uciec się do telepatycznych eksperymentów i spojrzał na Dumbledore'a, który kontynuował: "Proponuję, abyś zabrał Harry'ego ze sobą, Severusie."

- "To jest zbyt niebezpieczne,jak sam mnie poinformowałeś, atak nastąpił zaledwie godzinę temu, a ponadto nie chcę, aby mój małżonek spotkał się z losem podobnym do mojego domu." - powiedział stanowczo Severus. Jego blada twarz była biała jak kreda.

/ Mója peleryna niewidka okryje nas oboje. / - powiedział Harry do Severusa. Odwrócił głowę i spojrzał na dyrektora, powtarzając wiadomość. Dumbledore uśmiechnął się lekko, a jego niebieskie oczy przesunęły się ze sztywnej twarzy Severusa na Harry'ego, który promieniował uporem.

- "Kilku aurorów obserwuje dom i zapewni ci bezpieczeństwo, ale to świetny pomysł, aby nosić przy sobie pelerynę przez cały czas. Chcesz towarzyszyć Severusowi, Harry?" - Harry natychmiast skinął głową. Severus patrzył na niego z niedowierzaniem, otwierając usta, by zaprotestować.

/ Proszę, nie sprzeczaj się ze mną, Severusie. / - głos Harry'ego przeniknął jego umysł z uporem. Severus, zamiast wbijać w niego sztyletujące spojżenie i syczeć zgryźliwe uwagę, rzucił mu spojrzenie, które w swojej intensywności było pełne pasji i gorąca.

- "Niech będzie." powiedział w końcu. Fawkes wydał piękny trel i wrócił na swoje miejsce.

~.~.~

Snarry- Kiedy mnie dotykaszWhere stories live. Discover now