{6}

808 21 4
                                    

{Paula}

P: Jestem w ciąży.

W pomieszczeniu zapadła cisza. Zarówno ja jak i Arek tępo wpatrywaliśmy się w ścianę za telewizorem. Oboje nie wiedzieliśmy jak zachować się w tym momencie. Dziecko w tym czasie nie było oczekiwane. Trzeba powiedzieć jedno. Wpadka. Ale okej stało się. Urodzę to dziecko, będę je kochać z całych sił.

A: To moje dziecko? - zapytał napastnik nie odrywając wzroku od ściany.
P: Nie, świętego Mikołaja wiesz? Oczywiście, że twoje.
A: Na pewno moje?
P: Sądzisz, że mogłabym Cię zdradzić? Na 100% twoje.

Cisza. Znów cisza. Ta krępująca. Sami nie wiemy jak mamy się zachować.

A: Jak mam się teraz zachować?
P: Nie wiem. Do mnie samej to nie dotarło.
Jesteśmy ze sobą od 4 miesięcy a już jestem w ciąży. Mam 20 lat i dziecko?

Do oczu wpłynęły mi łzy. Arek zachowywał się jakbym dla niego nic, ale to nic nie znaczyła. Co teraz czuje? Pustkę, klęskę, ale i troskę o tą małą istotkę. Jestem za nią odpowiedzialna.

P: Jutro się wyprowadzę.
A: O czym ty gadasz? Nigdzie się nie wybierasz. Nie wybieracie. Nie zostawię was samych. Zbyt bardzo was kocham. Wychowamy to dziecko. Wychowamy je razem. Nasze dziecko.  

Chłopak przesunął się do mnie i przytulił. Ja wtuliłam się w niego. Po kilku minutach wyciągnął telefon i coś z kimś popisał.

A: Kochanie o 19 jesteśmy umówieni do lekarza.
P: Dobrze. Idę się szykować.
A: Dobrze.

Ubrałam czarne jeansy i białą bluzę z adidasa. Zrobiłam lekki makijaż. O 18:30 zeszłam na dół.

A: Gotowa?
P: Tak.

Ubrałam jeszcze białe superstary i wyszliśmy. Nikodem oczywiście z nami.
O 18:55 byliśmy pod prywatną kliniką. Udaliśmy się do gabinetu. Po 30 minutach wyszliśmy z niego. Tak jak przypuszczałam jestem w ciąży. W 4 miesiącu. Dlaczego dowiedziałam się tak późno? Nie wiem. Lekarka też nie wie. Czyli wychodzi na to, że tydzień po tym jak zostałam dziewczyną Arka, zaszłam w ciążę. Jeśli chodzi o płeć, to będziemy mieli... córkę. Arek ma jutro o 14 mecz.

Następny dzień.

Jest 11. O 13 wyjeżdżam na mecz Arka. Ubrałam granatowe jeansy i koszulkę Arka z numerem 99. Na to skórzaną czarną kurtkę. Jest 3 marzec. Nasze dziecko ma przyjść na świat 5 sierpnia. Jak na marzec to jest ciepło. Jest dziś 20°. Zrobiłam lekki makijaż i włosy uczesałam w wysokiego kucyka. Na nogi założyłam standardowo białe superstary. O 13 wyjechałam na stadion. Po 30 minutach byłam na miejscu. Udałam się do swojego miejsca, w którym czekała już na mnie Laura. Mecz zaczął się punktualnie o 14. Napoli mierzyło się dziś z Altaną. Nic specjalnego się nie działo. Dopiero w 38 minucie Piotrek podał do Arka piłkę, a mój piłkarz wpakował futbolówkę do siatki, jednocześnie ustalając wynik na 1:0 dla Napoli. Jednak Arek nie poprzestał na strzeleniu bramki. Podbiegł do bramki rywala i zabrał piłkę z bramki i włożył ją sobie pod koszulkę. Kciuk powędrował do ust piłkarza. Ogłosił całemu światu jednoznaczną wiadomość. Zostanie ojcem. Piłkarze spojrzeli na Milika ze zdziwieniem. Ten jednak z uśmiechem pokazał w moją stronę i ułożył z dłoni serduszko. Poczułam zbierające się pod powiekami łzy. Popatrzyłam na Laurę. Była nie mniej zszokowana niż jej narzeczony.

L(Laura): Kochana czy ty jesteś w ciąży?
P: Tak.
L: Gratulacje. Który miesiąc?
P: Dziękuję, czwarty. 

Do końca meczu został ten sam wynik, czyli 1:0 dla błękitnych. Po około godzinie byliśmy z napastnikiem już w domu. Po zdjęciu kurtek i butów, poszliśmy do salonu. Ledwo usiadłam a już dostałam smsa. Spojrzałam na wyświetlacz.

Braciszek Lewusek❤⚽: Dawaj na Skype. Już!

Oho. Chyba ktoś oglądał mecz. Włączyłam laptopa i aplikację. Chwilę potem razem z Arkiem ujrzeliśmy twarz kapitana reprezentacji Polski. Minę to on miał nie za wesołą.

R: Czy was do końca pojebało?
P: Nie krzycz. Jak chcesz zaraz zakończymy naszą rozmowę. - Robert wziął głęboki wdech.
R: Dobra przepraszam, ale jak oglądałem ten mecz i widziałem jak Arek zrobił taką samą cieszynkę jak ja kiedyś w grudniu to aż mi się słabo zrobiło. Nie za szybko na dziecko?
A: Stary nie planowaliśmy dziecka. Nie teraz. Do nas samych to na razie jeszcze nie dotarło.
R: Który miesiąc?
P: Czwarty.
R: A ile w ogóle jesteście razem? - popatrzyłam na Arka a on na mnie.
A: Ponad 4 miesiące.
R: Powiem wam, że świetny początek związku.
P: Ile razy jeszcze będziesz robił takie głupie miny i mówił głupie komentarze? Robert jestem dorosła! Arek też. Wiedzieliśmy co może się stać jak się nie zabezpieczymy. Damy sobie radę.
R: Wiem siostra tylko martwię się o Ciebie. Teraz o Ciebie i o tą małą istotkę. Nie pozwolę żeby ktoś wam krzywdę zrobił.
A ty stary uważaj! Jeśli Pauli spadnie włos z głowy albo im się coś stanie to nie ręczę za siebie. Jesteś moim kumplem, bardzo ale to bardzo Cię lubię ale w sprawie bliskich mi osób nie zważam na nic.
A: Robert nie masz się o co martwić. Kocham Paulę i naszą córkę i nie dopuszczę aby stała się im krzywda. A tak na marginesie też Cię mega lubię.
R: Czyli co będzie mała Miliko-Lewandowska?
P: Na to wygląda. A jak tam Klarcia i Ania? Stęskniłam się za nimi. No i oczywiście za Tobą.
R: Klarka ma się dobrze, Ania też. Też za  Tobą tęsknimy. Za Arusiem też ale troszkę mniej. Kończę bo mała chce się bawić. Papa do zobaczenia.
P: Papa.
A: Siemka.

P: Arek myślałeś nad imieniem?
A: Tak. Podoba mi się Amelia, Melania i Maja a tobie?
P: Mia, Nikola i Melania.
A: To jak nazwiemy naszą córkę?
P: Skoro obydwojgu nam podoba się Melania, to może właśnie tak?
A: Też tak myślę. Może na drugie damy Amelia? Melania Amelia Milik? Brzmi pięknie.
P: Tak. Mela Amela Milik. Cudownie...

⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽⚽

Kochani i co o tym sądzicie? Czy Melania Amelia Milik nie brzmi cudownie? Dajcie znać co sądzicie. Buziaki 😘

Mamy siebie {A.M}Where stories live. Discover now