Pomoc

3K 85 78
                                    

Ktoś tam chciał Jasper co nie? XD
Dobra żartuje xD Na zamówienie -Brzoskwinka-
____________________________________

Piper od ponad godziny modliła się do bogów by wszystko poszło zgodnie z planem. Bała się, że jej ojciec nie zaakceptuje Jasona. Dodatkowo obiecała swojemu chłopakowi, że powie też wreszcie ojcu kim naprawdę jest. Wiedziała, że będzie ciężko. Jednak miała nadzieję, że wszystko będzie w ciągłym porządku, choć to nieco niemożliwe jak na życie herosa. Westchnęła, spoglądając na zegar. W każdej chwili może przyjść Jason. Wyszła ze swojego pokoju, schodząc po schodach na dół. Usiadła przy stole, na przeciw swojego ojca, który wyglądał na raczej zamyślonego. Nie dziwiła mu się. Trzy dni wcześniej powiedziała mu, że ma chłopaka już ponad pół roku. Jego reakcja... Była no... W miarę dobra jak na taką informację. Tristan od razu kazał jej zaprosić Jason'a na obiad. Piper zgodziła się i natychmiast poinformowała o tym swojego chłopaka. Syn Jupitera był nieco zdziwiony, ale potwierdził swoje przybycie, miał być za dokładnie pięć - dziesięć minut

— Pipes jak się nazywa ten twój chłopak? — spytał Tristan spoglądając na córkę

— Jason Grace, tato — odpowiedziała

Aktor filmowy pokiwał, rozumiejąc głową. Córka Afrodyty westchnęła. Usłyszeli długo wyczekiwany dzwonek do drzwi. Obydwoje poderwali się z miejsc, chcąc otworzyć drzwi gościu*. Tristan przekręcił klucz i w drzwiach stanął wysoki blondyn o niebieskich jak niebo oczach. Piper uśmiechnęłam się pod nosem. Jason naprawdę się postarał. Miał ubrane zwykle czarne jeansy oraz zieloną bluzę, zasłaniającą tatuaż na przedramieniu, który pewnie wzbudziłby wiele kontrowersji. Tristan zmierzył wyższego o kilka centymetrów chłopaka lekko chłodnym spojrzeniem

— Dzień dobry — przywitał się nieśmiało Jason

— Dobry... Dobry — mruknął pod nosem aktor

Zaprosił gestem blondyna do środka. Syn Jupitera ściągnął w holu buty, po czym udał się za Piper do stołu. Córka Afrodyty wskazała mu miejsce obok siebie. Jason kiwnął głową rozumiejąc i usiadł we wskazane miejsce. Tristan usiadł naprzeciwko chłopaka swojej córki, wciąż prześwietlając go spojrzeniem

— A, więc gdzie poznałeś moją córkę? — spytał uprzejmie, choć jego głos wciąż powiewał lekkim chłodem

Syn Jupitera wymienił spojrzenia z Piper

— W szkole dziczy — odpowiedział

Ojciec dziewczyny zamyślił się przez chwilę, po czym dodał:

— A, więc co zrobiłeś, że cię tam wysłano?

— TATO! — oburzyła się Piper

Tristan zignorował swą córkę, czekając na odpowiedź Jason'a

— To skomplikowane, proszę pana — odrzekł

Aktor otworzył usta by coś powiedział, ale rozległo się głośny dźwięk, mówiący że obiad już gotowy. Ogarnął spojrzeniem dwójkę po czym wstał, kierując się do kuchni. Piper odetchnęła z ulgą. Spojrzała natychmiast na Jason'a

— Dzisiaj chce powiedzieć, tacie wszystko — odrzekła

Syn Jupitera zmarszczył czoło

— Jesteś tego pewna Piper? — spytał

Córka Afrodyty westchnęła. Wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała powiedzieć ojcu całą prawda. Chciała by tego uniknąć, lecz z każdym dniem zatajanie niekiedy bardzo istotnych rzeczy robiło się coraz trudniejsze... Bardo źle jej było kłamać w żywe oczy ojcu, z którym zawsze nie miała żadnych tajemnic, dlatego też chciała powiedzieć wreszcie cała prawdę. Walczyła ze sobą od kilku tygodni, ciągle przekładając termin tej "rozmowy". W końcu ustaliła, że powie to dziś razem z Jason'em przy boku. Było to dla niej bardzo trudne, ale kiedyś i tak wiedziała, że będzie musiała to zrobić

𝐏𝐄𝐑𝐂𝐀𝐁𝐄𝐓𝐇, 𝐇𝐈𝐂𝐂𝐒𝐓𝐑𝐈𝐃 ● one shotsWhere stories live. Discover now