✨6✨

148 15 16
                                    

  Ten jeden raz. Ten jeden raz Yoongi nie przyszedł. Zignorował wiadomość od przyjaciela. Zignorował właśnie to, że wtedy cierpiał. Że gdyby przyszedł , pare godzin po tym nie stało by się to. Jimin nie zjadł by tych tabletek. Nie zasnąłby na zawsze. Nie zostawił by go.
Yoongi zachował się jak egoista. I doskonale o tym wiedział. Wolał pójść spać , niż pójść do młodszego.

Ale dlaczego popełnił samobójstwo?

Yoongi siedział na skraju swojego łóżka. Łokciami opierał się o swoje kolana, a w rękami zakrywał twarz. Nie mógł pojąć tego, że tej małej uroczej kluseczki już nie ma. Łzy ciekły z jego oczu ciurkiem. Zadręczał sobie głowę tym dlaczego o niczym mu nie powiedział. Nie mówił mu nic jak się czuje. A może dawał znaki, których starszy nie widział?

Trzy godziny temu wrócił od Jeongguka. Ale szybko z tamtąd wyszedł. Nie mógł tego wytrzymać. Sam już nie wie czy nie mógł wytrzymać obecności tamtego czy nie mógł patrzeć na to miejsce, w którym jeszcze pare dni temu siedział tu z Jiminem. Kochał go ,bardzo. Ale wmawiał sobie że tak nie jest.

Od : Jeongguk
Jutro jest pogrzeb Jimina... przyjdź. Trzymaj się hyung!

Spojrzał na wyświetlacz telefonu, który zawibrował. Chwycił go do ręki i rzucił nim o ścianę. Musiał się jakoś wyładować, a to była jedyna rzecz w pobliżu.

  Yoongi nie zjawił się na wczorajszym pogrzebie. Nie potrafił przyjść.
Leżał na łóżku przykryty aż po czubek głowy. Nie spał. Cała noc nie spał. Każdy czuje się źle po stracie bliskiej osoby. A Yoongi czuł się okropnie.
Ale obiecał sobie jedno. Dowie się dlaczego to zrobił.

  Szedł uliczkami miasta. Na sobie miał ubrana czarna bluze, a kaptur spoczywał na jego głowie. Skręcił jeszcze tylko do małej kwiaciarni na rogu ,zabierając jedna czerwoną róże.
Po tym wszedł na teren cmentarza. Chodził małymi ścieżkami poszukując nazwiska Jimina. Trochę mu to zajęło kiedy w oddali zobaczył nowy grób na którym leżały kwiaty. Poczuł ukucie w sercu, ale szedł dalej. Kucnął przy grobie i przetarł kciukiem napis „ Park Jimin" .
- C-cześć Jiminie... - powiedział drżącym głosem. - przyniosłem ci róże. Twoja ulubioną...- położył ją przy tabliczce. Chwile milczał. - przepraszam, że mnie wczoraj nie było... po prostu nie umiem uwierzyć ż-że - tu głos mu się załamał ,a z oczu poleciały łzy- Jimin dlaczego. Dlaczego mi nic nie powiedziałeś! To wszystko przeze mnie, gdybym tylko wtedy tam przyszedł... jestem pieprzonym egoistą. Proszę, wróć do mnie... Błagam- spuścił głowę klęcząc na kolanach. Chyba nawet każdy zmarły w pobliżu słyszał jego płacz.

  Min bez pukania wszedł do mieszkania Jimina w którym dalej mieszkał Jeongguk. Wyminął obściskujących się na kanapie Taekooków i poszedł do pokoju Jimina. Tamci na niego nie zwrócili uwagi lub po prostu mieli go gdzieś. Yoongi nigdy nie lubił Jeona. Ale to nie rozmowa na teraz.

Yoon chwycił klamkę pokoju swojego zmarłego przyjaciela. Jego serce zaczęło szybciej bić. Wszedł do środka. Wszystko było na swoim miejscu. Łóżko idealnie zaścielone, okno lekko przysłonięte,a na biurku  leżały kolorowe długopisy.  Chłopak usiadł na łóżku. Wszystko tutaj pachniało Jiminem. Przy poduszce leżał mały pluszowy piesek. Ulubiona maskotka młodszego. Wziął ją na ręce i mocno przytulił.

Po pewnym czasie zaczął rozglądać się po pokoju. Musi znaleść coś,co mu pomoże mu dowiedzieć się prawdy. Wstał z łóżka i podszedł do biurka. Usiadł na krześle. Zauważył na biurku klucze z mieszkania. Wziął je do kieszeni wiedział ze jeszcze dużo razy tu przyjdzie. Otworzył szufladę. Pisaki, długopisy, kolorowe karteczki, jakieś naklejki... Nic poza tym nie było. Chciał już zamknąć szufladę gdy w oczy rzucił mi się mały czarny zeszyt wciśnięty na sam tył. Zabrał go do ręki,chcąc zobaczyć co w nim się znajduje.
Zanim zdążył to zrobić drzwi z pokoju otworzyły się. Stał w nich Jeongguk a do jego boku kleił się jego chłopak.
- co ty tu robisz? - zapytał bez emocji.
- nie powinno cie to interesować smarkaczu. - wstał chowając zeszyt do swojego plecaka, potajemnie wrzucając również pluszowego pieska.
- wynoś się stąd, to moje mieszkanie- warknął podchodząc bliżej.
- i Jimina
- Jimin nie żyje - Yoongi naprawdę miał już dość tego chłopaka. Po prostu ubrał plecak i wyszedł z mieszkania zostawiajac ich samych.

Chłopak usiadł na łóżku. Otworzył plecak, wyciągnął z niego własności przyjaciela. Zeszyt był chudy, widać ze wyrwał z niego bardzo dużo kartek.
Otworzył na pierwszej stronie.

Park Jimin"

Pewnie kiedyś ten zeszyt miał służyć mu do pisania na jednej z lekcji. Widać zmienił zdanie. Obrócił na kolejną.

„ Wyglądałeś dzisiaj przepięknie Yoongi"
4.08.2017

Przewrócił na kolejna stronę.

„ Dlaczego chodzisz z taką kamienna twarzą, masz taki śliczny uśmiech Yoongi"
10.08.2017

Zmarszczył brwi. Szybko przejechał po każdej kartce nie czytając ich. Cały czas rzucało mu się w oczy jego imię.
Ten zeszyt był o nim.

|Help me| yoonminHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin