Rozdział 5

4.1K 135 5
                                    

- Hej mamo. Hej tato.

Pierwszy odezwał się tata.

- Hej córciu. Wyspałaś się?

- Tak.

- To dobrze, bo niedługo jedziemy wspólnie do kina.

Spojrzałam się na mamę nieco zdziwiona słowami taty, ta tylko się zaśmiała na moją reakcję.

- No wiem, też się zdziwiłam.

- Czy to aż tak dziwne, że chcę gdzieś wyjść z moją żoną i córką?

- Nie obraź się tato, ale jakoś nie często słyszałam, żebyś gdzieś wychodził, a zwłaszcza na miasto.

- Podziękuj za to swojej mamie.

- Długa historia. - odpowiedziała, kiedy obróciłam się w jej stronę.

- Okej nie pytam, chyba wolę nie wiedzieć.

- Jak tam chcesz. - powiedział tata, biorąc łyk kawy.

Podeszłam do lodówki i otwierają ją, wzięłam z szuflady w drzwiczkach butelkę soku i nałam sobie do szklanki. Z napojem w ręku podeszłam do taty.

- A tak w ogóle to, co tam podpisujesz?

- Papiery związane z firmą, która pomogła nam w przeprowadzce.

- Nieźle się spisali. I przynajmniej oni nie mieli jakiś wrednych komentarzy na mój temat.

- Błagam, nawet mi nie przypominaj o tych durniach od instalacji elektrycznej. Gdyby nie twoja mama, to nie wyszliby cało z tego domu.

Wzięłam spory łyk soku i odstawiłam pustą szklankę na stół.

- Ale przynajmniej nie musieliśmy im płacić za usługi.

- Tak, bo to ich firma płaciła nam, żebyśmy ich nie pozwali.

- Dostali za swoje.

- Tak, okej ja już skończyłem z moimi obowiązkami.

- To ja też jakieś mam?

- A nie wolisz się przebrać?

Spojrzałam na mój cienki podkoszulek i pomyślałam, że to by był dobry pomysł włożyć jeszcze na siebie jakąś bluzkę.

- No może wezmę jakąś bluzkę, żeby nie iść tak w samym podkoszulku.

- Dobra, ja dopiję kawę i też się przebiorę. - powiedziała mama.

- Okej, to widzimy się na dole za jakiś czas i jedziemy.

Wróciłam do mojego pokoju i poszłam prosto do mojej garderoby. Wszystkie ubrania były już poukładane, zapewne zajęła się tym mama, bo nikt inny nie wiedziałby, w jaki sposób lubię mieć posegregowane ciuchy. U mnie wszystko ma swoje miejsce, koszulki do szkoły i na co dzień, piżamy, dżinsy, sukienki, spódniczki, bluzy oraz bluzki. Nawet buty mam porozdzielane, tak samo jak akcesoria, paski, bransoletki, kolczyki i naszyjniki mają swoje specjalne półeczki i stojaki. Zawsze najbliżej wejścia w szufladach trzymam bieliznę, bo tak jest dla mnie znacznie szybciej się ubierać. 

Przeleciałam wzrokiem po pułkach z bluzkami i zdecydowałam się na cienką czarną bluzkę z kapturem. Była luźna, więc bardzo ją lubiłam, nałożyłam ją na mój biały podkoszulek, rozczesałam włosy i już byłam gotowa. Na dole nie było jeszcze rodziców, poszłam do kuchni i wzięłam z szafki batona musli z żurawiną i śliwką. Czekałam, siedząc przy stole, aż mama z tatą będą gotowi i sprawdzałam na telefonie Facebooka. Nie mam zbytnio znajomych, więc zaraz wyłączyłam stronę i schowałam telefon do kieszeni. Skończyłam batona i w momencie, gdy wyrzucałam opakowanie, rodzice schodzili na dół.

- Panie przodem. - powiedział tata, otwierając nam drzwi.

- Jakiś ty uprzejmy.

Powiedziała mama, przechodząc obok niego.

- Dla ciebie zawsze.

- Czyżbyś na coś liczył skarbie?

- Na wiele rzeczy.

Przewróciłam oczami na ich teksty i wymijając mamę stojącą w drzwiach, po prostu poszłam do samochodu. Na serio czasami mogliby się opanować, zachowują się jak para zakochanych nastolatków. Na ich szczęście uważam to za bardziej słodkie niż niedojrzałe, ponieważ pomimo lat spędzonych razem wciąż czują do siebie tak wielką miłość, którą obdarowali mnie.

Dojazd do kina trwał kilka minut, w środku była mała kolejka, więc szybko udało nam się kupić bilety i zająć miejsca na sali. Filmem okazała się jakaś komedia rodzinna, zła nie była, miała kilka naprawdę zabawnych momentów, więc i ja się uśmiałam. Po skończonym seansie wróciliśmy do domu w dobrych humorach, żegnając się z rodzicami, udałam się do mojego pokoju. Wzięłam prysznic, wytarłam się, włosy rozczesałam i splotłam w warkocz, żeby rano nie mieć burzy na głowie. Założyłam świeżą bieliznę, szare spodnie dresowe, do tego granatową bluzkę i położyłam się spać.

Odmiana ✔️Where stories live. Discover now