Naruto vs Avarai - Kenjutsu

2.3K 188 41
                                    

- Jeszcze raz! - Zawołała czerwonowłosa do umierającego Uchiha. - Ej no, żyjesz tam, Uchiha? - Spytała lekko kopiąc jego ciało butem. Jak zauważył "jeszcze" żyjący czarnooki nosiła typowe buty shinobi na podwyższeniu i z odkrytymi palcami.

- Czemu zabiłaś mojego ucznia, kuzyneczko? - Zażartował Uzumaki wchodząc do sali treningowej. Był już w o wiele lepszym humorze, jednak widząc dziewczynę powrócił skurcz w żołądku, bolesne poczucie winy. Przyszedł tu za śladami chakry Sasuke, ale nie spodziewał się, że będzie właśnie z nią.

Teraz widząc sponiewieranego trzynastolatka i dziewczynę z drewnianym mieczem nie miał wątpliwości co się tu działo. Westchnął badając czy wciąż jest na niego zła. Dziewczyna nie sprawiała wrażenia wściekłej czy rozgoryczonej, więc podszedł do niej.

- Masz ochotę na sparing? - Spytała z kpiącym uśmiechem. - Czy ciągle trzęsiesz się nad tym co się wtedy stało? - Naruto domyślił się, że ciągle chowa jakąś tam urazę, ale nie obrażała się tak jak obraża się osoba, którą prawie zabito.

- Jeśli nie wymiękniesz w połowie to chętnie. - Odparował, kuzyni zaczęli jednocześnie składać pieczęcie. W dłoni blondyna pojawiła się katana z błękitną rękojeścią, dziedzictwem klanu Namikaze, a w dłoni blondynki dwie katany z czerwoną rękojeścią, dziedzictwem klanu Uzumaki.

Sasuke czym prędzej przepełzną do rogu sali, który, w jego mniemaniu, miał go ochronić przed destrukcyjną mocą tej pary. Niesamowitej dwójki shinobi.

Tak jak się spodziewał po chwili szczęk metalu wypełnił salę, a Avarai i Naruto zaczęli walczyć. Ich walka nie przypominała jako takiej walki tylko taniec złota i czerwieni. Uchiha ze zdziwieniem zauważył, że włosy jego tymczasowej nauczycielki wyglądy jak ogień, który za nią podążał.

Chociaż byli podobni różnili się choćby w walce. Gdy jego mistrz wolał prostsze silniejsze ruchy, ona stosowała skomplikowane zestawy ciosów z niezwykłą prędkością. Różnicę było widać gołym okiem, ku zdziwieniu sharinganowca jego mistrz nie był aż tak wprawiony by zdobyć przewagę nad kunoichi, która w tej konkurencji czuła się jak ryba w wodzie. Na jej twarzy błyszczał niepodważalny szczęśliwy uśmiech gdy przykładała katanę do jego szyi.


- Wygrałaś.


- Wygrałam.

- A szkoda, bo gdybym wygrał wziąłbym cię na swojego nauczyciela fuinjutsu.

- Nie potrzebujesz wygranej, by nauczać cię Fuinjutsu, jesteś Uzumakim i masz takie samo prawa do nauki jak ja. Wioska cię wezwała, to dlatego wyryto na twojej skórze yin ven yang, znak przynależności do wiru. Każdy z chęcią ci pomoże.

- Mimo wszystko miło byłoby wygrać.

Obie dłonie dziewczyny opadły, a czubki katan skierowały się ku górze.

- A więc weź jedną z tych katan i walcz. - Odwzajemniając jej uśmiech chwycił za katanę treningową. Znów tańczyli w wielobarwnym tańcu. Szczęśliwa nastolatka pokonała go jeszcze szybciej niż wcześniej, tak, że nawet nie wiedział kiedy jego szyja znalazła się między dwoma ostrzami, a ona zastygła w bezruchu jakby chłopak coś kombinował.

Sasuke uważał, że w tym stanie była naprawdę niesamowita. Jej oczy nieruchomo ukrwione w kuzynie wyrażały tylko i wyłącznie skupienie, przewidywała ruchy przeciwnika, kontratakując swoimi szybciej niż on mógł choćby o tym pomyśleć.

Avarai Uzumaki nie była takie jak inni w ich wieku, nie była taka jak Ino, denerwująca, taka jak Hinata, strachliwa czy taka jak Sakura, spokojna, próbująca za wszelką cenę wesprzeć jego i Naruto. Avarai była żywiołowa, radosna, a czasem tak poważna, że wtedy była zupełnie inną osobą. Nie znał jej, wiedział to, a mimo to wydawała mu się tak bliska jakby znał ją od zawsze.

- To było niesamowite, Avarai! - Zawołał mimowolnie z podziwem, a gdy zdał sobie sprawę co powiedział miał ochotę zniknąć w ścianie sali treningowej. Słysząc jego głos Naruto jak radar odwrócił się w jego stronę i oczy mu zabłysły na czerwono.

- Sasuke! - Zawarczał blondyn, na co Uzumaki się zaśmiała.

- To co, kiedy wyruszacie z Uzushio? - Spytała po chwili całkowitej ciszy. Naruto zabolało jej pytanie.

- A co? Już chcesz się nas pozbyć? - Burknął rozdrażniony.

- Nie, wręcz przeciwnie, chce wyruszyć razem z wami. Poznać świat i wreszcie dotrzeć do Konohy.

C.D.N.

Zmieniony rozdział.

Zapraszam do obserwowania mojego profilu.

LHB

Naruto - Mistrz Sakury i SasukeWhere stories live. Discover now