Rozdział 2 część 1

12 2 0
                                    

Gdy czekali, aż ich krewni zostaną poinformowani, czas mijał Harry'emu powoli. Każdego ranka budził się z koszmarów. Dnie spędzał na czytaniu swoich magicznych ksiąg razem z Will'em lub przebywając z nim na zewnątrz. Obaj zastanawiali się, jakie będą ich nowe rodziny. William także zastanawiał się, jaki jest magiczny świat podczas, gdy Harry udawał, że jest równie ciekawy. Potem szli spać i cykl zaczynał się od nowa.

Był podekscytowany i zdenerwowany spotkaniem ze swoimi dziadkami i ojcem, ludźmi, z którymi powinien był dorastać. Wiedział, że powinien zacząć myśleć o nich jak o swojej cioci, wujku i kuzynie, ale było to trudne, zwłaszcza, że te terminy nigdy wcześniej nie oznaczały niczego dobrego.

William był równie sprężysty, jak zawsze, gdy ciągle mówił o swoim ojcu, zadając pytanie po pytaniu, na które nie znał odpowiedzi: "Zastanawiam się, jaki on jest...Jak on wygląda? Jak on się zachowuje? Jakim uczniem był w Hogwarcie? Ile ma lat? Czy mnie polubi?" Harry wiedział, że ostatnie pytanie jest jego największym strachem. Will nieustannie martwił się, czy jego ojciec go polubi, chociaż Harry próbował go uspokoić.

Kiedy Will nie zastanawiał się, jak wygląda jego ojciec, rozmyślał nad Hogwartem, do jakiego domu trafi.

-Ravenclaw brzmi fajnie, ale nie sądzę, żebym był na tyle mądry. Nie sądzę też, żebym trafił do Slytherinu i nie wiem, czy jestem wystarczająco odważny dla Gryffindoru, czy nie. Nigdy naprawdę nie musiałem być. Co, jeśli nie jestem wystarczająco lojalny dla Puchonów?- zmarszczył brwi- Nie jestem dobry do żadnego z nich, a co jeśli odeślą mnie z powrotem?

Harry próbował go uspokoić. Mówił mu, że na pewno trafi do jakiegoś domu i że zostaną przyjaciółmi bez względu na wszystko.

Było coś, co zaczęło dręczyć Harry'ego, odkąd wrócili do sierocińca po zakupach. Wcześniej nie pamiętał nazwiska Anderson. Możliwe, że Will mógł polec w wojnie i nigdy nie mieć dzieci, a może nawet wyjechał z kraju, ale martwiło to Harry'ego. Co, jeśli Will umarł? Nie pozwoliłby, żeby to się stało. Wil był jego pierwszym przyjacielem na tej linii czasu. Nie może powtórzyć błędów przeszłości." A może bardziej przyszłości?"

Gdy coraz więcej czasu mijało, podniecenie Will'a sprawiało, że budził się przed Harry'm częściej niż nie i po uświadomieniu sobie, że Harry wydaje się każdego wieczoru cierpieć z powodu koszmarów, młodszy chłopiec stał się podejrzliwy, aż pewnego razu stanął przed nim, ku przerażeniu Harry'ego.

-Harry, dlaczego masz tyle koszmarów?- zapytał Will, siadając na skraju łóżka Harry'ego.

Harry zamarł,jego umysł szybko szukał odpowiedzi. Przeczytał wszystko o sierocińcu,który spłonął i wiedział, że za pożarem stał Voldemort, ale bał się,że coś pójdzie nie tak, nie wspominając już o tym, że czuł się winny z powodu kłamstwa swojemu przyjacielowi.

- No cóż- zaczął- zanim tu przybyłem, byłem w innym sierocińcu, który spłonął- Wytłumaczył. Otrzymawszy skinienie, kontynuował- czytałem o tym, w niektórych książkach czarodziejów, że to nie był normalny ogień, i wydaje mi się, że już widziałem, że było tam kilka różnych kolorowych świateł-zaklęć- wraz z ogniem. Wiele osób zmarło lub zostało przez to naprawdę zranionych.- powiedział. Will gapił się na niego i powiedział:

- Myślałem, że sierociniec się po prostu spalił- Harry potrząsnął głową.

-Nie, czytałem, że to w rzeczywistości niektórzy mroczni czarodzieje, których nazywają śmierciożercami. Najwyraźniej naprawdę nienawidzą mugoli i próbowali nas wszystkich zabić.To było... naprawdę okropne, dlatego mam koszmary- zakończył, czując poczucie winy, że okłamał Willa, ale również zadowolony, że chłopak mu uwierzył.

Will pobladł i szybko zmienił temat. Obaj po raz kolejny rozmawiali o tym, jak będzie wyglądał Hogwart, a Harry upewni się w kilku podejrzeniach, które jak wiedział, nie będą prawdą.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 02, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Changing Lives [tłumaczenie]Where stories live. Discover now