born singer

994 129 5
                                    

_______________________________________

I'm a born singer
But it's a bit early to confess
I swear
_______________________________________

Yoongi

Nadszedł w końcu ten dzień, kiedy chłopacy doczekali się ostatniego koncertu ze swojej trasy. Po tym mogli oczekiwać kolejnych kilku dni odpoczynku, a później najpewniej pracy nad kolejnym albumem – jeżeli nie zaczną jej jeszcze wcześniej, wykorzystując w ten sposób wolne.

Yoongi tego dnia obudził się bardzo wcześnie, ale w niesamowicie dobrym nastroju. Wiedział, że nie powinien reagować w ten sposób, ale nic nie mógł na to poradzić. Już dawno przyznał chociazby przed samym sobą, że czerwonowłosy chłopak z którym mieszka pod jednym dachem nie jest dla niego tylko zwykłym przyjacielem, nawet najlepszym. To zbyt słabe określenie na uczucia, którymi go darzy.

Mimo wszystko jego pesymistyczna strona dawała o sobie nieco znać, mówiąc mu, że nie powinni się posuwać aż tak daleko. Poprzedniego dnia wyszli jeden krok poza cienką granicę, a to mogło spowodować już dalszy ciąg wydarzeń, który może im zaszkodzić. Przynajmniej takie było stanowisko Mina.
Większość jego myśli jednak stanowiły te pozytywne. Obudził się dość wyspany, w dobrym humorze i gotowy na danie z siebie wszystkiego.

Blondyn podniósł się do siadu i wymruczal do siebie coś, czego jego własne uszy nie dały rady zarejestrować – coś o łazience i starym kręgosłupie. W każdym razie po chwili szukania kapci i przyzwyczajania oczu do światła wstał z łóżka i podreptał do łazienki, aby doprowadzić siebie do porządku.

Rozebrał sie z nieco za luźnej i starej piżamy, wszedł do kabiny prysznicowej i przekręcił kurek. Przez jakiś czas po prostu stał i dawał chłodnej wodzie oblewac swoją jasną skórę oraz moczyć jeszcze jaśniejsze włosy, dając sobie czas na przemyślenia, po czym uznał, że musi się pospieszyć i zajął się sobą.
 
                          °           •           °

Min nawet nie miał czasu na zjedzenie porządnego śniadania, kiedy w pośpiechu zakładał na swoją twarz czarną maskę i przewieszal sobie torbę przez ramię. Nie czekając, aż ich manager zamknie mieszkanie wręcz wybiegł po schodach, idąc w ślady swoich przyjaciół. Musieli być na miejscu jak najwcześniej, bo przed koncertem mieli również sprawdzić wszystko wraz ze staffem i przećwiczyć wszystko jeszcze kilka razy.

Siedząc w vanie w drodze na arenę Yoongi kilka razy spoglądał na Hoseoka, który wyglądał na zmartwionego. Zwykle cały czas robił coś w telefonie, teraz po prostu patrzył przez okno i wydawało się, że jego oczy nawet nie rejestrowały tego, co się za nim dzieje, tak jakby po prostu nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w przestrzeń.

Po chwili przemyśleń i wahania Yoongi lekko szturchnął jego kolano.

— Hoseok.

— Hm? — mruknął chłopak nie zaszczycając go wciąż swoim spojrzeniem. Min zmarszczył brwi i przez krótką chwilę milczał, układając swoje myśli.

— Wszystko w porządku? — spytał się cicho tak, żeby reszta chłopaków nie usłyszała. Nie chciał, żeby wszyscy się martwili – już i tak wszyscy zaprzątali sobie głowę tym, aby koncert był niezapomniany. I tak co do jednego mieli słuchawki w uszach, więc raczej nic nie słyszeli.

Blue Side | YoonseokWhere stories live. Discover now