Rozdział 7

1.4K 112 5
                                    

Po trzech dniach egzaminu pisemnego nastał czas kolejnego sprawdzianu. Wraz z innymi uczniami stałam ubrana w swój bohaterski kostium. Ku zdziwieniu wszystkich, przed areną, na której miał odbyć się egzamin praktyczny stało wielu nauczycieli z U.A.

-Liczę, że zebraliście informacje na temat testu i wiecie mniej więcej, co przyjdzie wam robić.-rzekł Aizawa.

-Walczymy z tymi wielkimi robotami ze wstępnego!-krzykną pełen energii i szczęścia Denki.

-Niestety nie!-stwierdził czyjś głos. Z szalika naszego wychowawcy wyszedł Dyrektor.-Z pewnych względów postanowiliśmy zmienić formy egzaminu!-dodał schodząc na ziemię.- Od teraz będzie się on skupiał na czynnościach bohaterskich i walce z ludźmi. Atmosfera podwyższonego stresu dla większego realizmu. A zatem... Połączycie się w pary i będziecie walczyć! Każdy zespół przeciw innemu nauczycielowi!-miny moich kolegów z klasy na tę wiadomość była bezcenna. Ja się nie stresowałam, wprost przeciwnie. Byłam pozytywnie zaskoczona.

-Już zdecydowaliśmy, kto jest z kim w parze i wyznaczyliśmy wam przeciwników.-odezwał się Eraser Head.

-Sensei!- wtrącił się Iida.-Powiedzieli państwo, że będziemy walczyć w parach, jednakże po tym jak Yagi-kun do nas doszła, liczba uczniów jest nieparzysta!-przypomniał. Faktycznie. Będę walczyć solo?!  pomyślałam z uśmiechem wywołanym szczęściem i podnieceniem.

-Yagi już zaliczała ten egzamin.-stwierdził dyrcio. Wtem oczy niektórych uczniów padły na mnie.

-Ty zdrajco! Czemu nam nie powiedziałaś?!-wrzasną Pikachu łapiąc mnie za ramiona i trzęsąc.

-Sama nie wiedziałam, że już go załam!-wrzasnęłam.-Aaaaa, wtedy...-dodałam przypominając sobie jak około 2 tygodnie temu toczyłam bitwy z różnymi nauczycielami na różnych terenach.

-Wracając, dobrałem wszystko, bazując na różnych czynnikach. Brałem pod uwagę styl walki oceny, czy wzajemne relacje.- powiedział czarnowłosy.- A tak to wygląda:Pierwsza para to Todoroki i Yaoyorozu. Będziecie walczyć ze mną.-Fuuuck! Ile bym dała żeby być teraz na miejscu Yamomo...- Kolejną parę tworząc Midoriya i Bakugo, a ich przeciwnikiem...-z tymi słowami z dachu skoczył mój tata zawiadamiając, iż to właśnie on będzie ich przeciwnikiem. Ua... Masz przesrane, Izu-chan.

Następnie zostały podane pozostałe drużyny, kolejność, w których będą walczyć oraz co zrobić aby wygrać. Po tym większość duetów postanowiła obmyślić strategie. Ja w tym czasie postanowiłam oglądać wszystko wraz z Recovery Girl. Jak się po chili okazało Izuku oraz Uraraka również przyszli popatrzeć gdyż nie było szans aby wraz ze swoim partnerem obmyślili plan działania. Jako pierwsi walczyli Sato i Kirishima, a ich przeciwnikiem był Cementos. Szczerze, to spodziewałam się, iż im się uda, ponieważ ich indywidualności były bardzo silne i szybko pokonywały mury stworzone przez nauczyciela. Niestety chłopcy słabli z każdą minutą, a pro hero cały czas atakował, aż w końcu czerwony kaktus oraz cukierkowy mięśniak w wyniku ataku stracili przytomność.

Asui i Tokoyami stanowili drugą parę. Walczyli kontra Ectoplasm'owi, który potrafił stworzyć swoje klony. Nie czekając ani chwili, nauczyciel stworzył kilkadziesiąt swoich klonów, które otoczyły Żabę i Ptaka. Następnie rozpoczął atak, jednakże dzięki współpracy dwójki początkujących bohaterów udało im się dostać na wyższy poziom wierzy, w której się znajdowali. Po chwili przebijania się przez klony i prucia naprzód dostali się do miejsca gdzie znajdował się prawdziwy Ectoplasm oraz brama. Tym razem bohater nie stworzył kilku kopii, a jedną ogromną. Niestety udało mu się uwięzić w ektoplazmie nastolatków. Lecz Dark Shadow próbował przejść przez bramę, co nie wychodziło my najlepiej, za każdym zaraz zostawał blokowany. Niespodziewanie Fumigake zawołał swojego towarzysza, a gdy ten przybył dał mu coś. Jak się okazało były to kajdanki, którymi Quirk Ptaka zakuł jedną z nóg pro hero dzięki czemu zdali egzamin.

W trzeciej walce udział brali Iida i Ojiro, a ich przeciwnikiem był Power Loader, który dzięki swojej maszynie był w stanie przemieszczać się pod ziemią. Chłopcy postanowili nie nie walczyć, woleli przekroczyć bramę. Aby tego dokonać stworzyli "fuzję", czyli ogoniasty wskoczył na plecy okularnika, a Tenya użył najszybszej techniki jaką posiadał i ruszył w stronę bramki. Jednak los zechciał, iż sensei przewidział ich ruch i pojawił się kilka metrów przez wyjściem niszcząc przy tym podłoże, po którym młodzi bohaterowie mogli by biec. Na całe szczęście chłopcy nie stracili zimnej krwi. Granatowowłosy wystrzelił Mashirao, który przeleciał przez bramę co było jednoznaczne z wygraną.

Następną drużynę stanowili Sho-chan oraz Yamomo, walczyli przeciwko Aizawie. Od początku było wiadome, że ta walka nie będzie łatwa. Pole ich boju wzorowane było na współczesnym mieście, a dokładniej na typowo mieszkalnej części, którą większość budynków stanowiły domy mieszkalne. Starcie pomiędzy uczniami, a nauczycielem nie rozpoczęło się od razu. Nim to się stało Todoroki rozkazał Momo aby tworzyła dowolne przedmioty po to aby sprawdzić kiedy Shouta będzie blisko, dziewczyna postawiła na Rosyjskie laleczki, matrioszki. Po chwili pomiędzy dwójką bohaterów rozpoczęła się rozmowa, której niestety nie słyszeliśmy. Yaoyorozu przez stracenie koncentracji przestała wytwarzać matrioszki przez co sensei, który teraz odgrywał rolę złoczyńcy, mógł się do nich zakraść i zaatakować. Eraser Head wymazał dary nastolatków dzięki czemu zyskał przewagę. Shoto nakazał czarnowłosej aby biegła do bramy, on w tym czasie postanowił zająć się naszym wychowawcą. Jednakże jak na Aizawe przystało szybko uporał się z mieszańcem używając swojej broni, którą związał nastolatka. Sho-chan wyglądał dość zabawnie zwisając z latarni. Następnie czarnooki rozsypał pod chłopakiem kolczatki aby ten nie mógł za szybko się uwolnić. Potem ruszył za uciekającą dziewczyną, którą szybko dogonił. Kolejnym krokiem jaki postanowił wykonać było schwytanie Yaoyorozu za rękę aby ją unieruchomić oraz pokonać, lecz uczącej bohaterce udało się wymknąć. O dziwo nie ruszyła ponownie w stronę, w którą zmierza, a zaczęła biec w stronę partnera z drużyny. Po niedługiej chwili dobiegła do Todorokiego, ale gdy ujrzała zbliżającego się nauczyciela zaczęła panikować i nie wiedziała ca zrobić. Na całe szczęście wróciła do normy kiedy Sho-chan coś jej powiedział. Szarooka rzuciła rosyjskimi laleczkami, które wcześniej schowała, jak się po chwili okazała, matrioszki miały w sobie granaty błyskowe, które chwilowo oślepiły sensei'a, dzięki czemu mieli nieco czasu na ucieczkę. Gdy mężczyzna zaczął ponownie ich gonić, Todoroki, poczekał na odpowiedni moment, a wtedy stworzył lodową ścianę taką jak na olimpiadzie, różnica była w wielkości. Cóż przez to kamery miały ograniczoną widoczność i wraz z Deku i Uraraką nie wiedzieliśmy jaki zamierzali wykonać kolejny ruch. Niespodziewanie wybiegli za lodu odziani w czarne tkaniny. A przynajmniej tak mi się wydawało. Po tym jak Shouta zaatakował okazało się, iż była to jedynie Yamomo, która wytworzyła manekina. Tuż obok niej stała mała katapulta załadowana kulką materiału podobnego do tego, którym walczy Aizawa. Mężczyzna chciał wykonać ruch, lecz czarnowłosa była szybsza i wystrzeliła materiał. Otoczył on z każdej strony wychowawcę. Ni stąd, ni zowąd pojawił się Todo-chan, który wpierw użył swej lewej strony, ale nie celował w Aizawe, a w bandaże, które zaczęły się zmieniać i ścieśniać. Jak się domyśliłam wykonane były ze specjalnego stopu metalu, które wracały do pierwotnego kształtu pod wpływem ciepła. W taki oto sposób moi przyjaciele pokonali naszego nauczyciela. To było naprawdę... Super. Wspaniale współpracują i wybornie się dopełniają... pomyślałam uśmiechając się delikatnie. Postanowiłam pogratulować im świetnego planu.

-Ohayo! Jestem z was taka dumna!-krzyknęłam podbiegając do przyjaciół i rzucając się na Yamomo.-To był twój pomysł, prawda?-spytałam delikatnie się odchylając.

-H-Hai.-odpowiedziała nieco skołowana.

-Był naprawdę świetny i dopracowany, a biorąc pod uwagę jeszcze małą ilość czasu do namysłu jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem!-rzedłam z szerokim bananem na twarzy z zamkniętymi oczami.-A co do ciebie.-dodałam podchodząc do mieszańca. Walnęłam go w głowę bokiem otwartej ręki.-Następnym razem od razu byłś przedyskutował pomysły twoje i twojego partnera!

-Dobrze.-odrzekł masując bolące miejsce.

-Ale i tak dobrze się spisałeś.-stwierdziłam posyłając chłopcu uśmiech. Następnie odwróciłam się i zaczęłam iść przed siebie.-Wszyscy jesteście niesamowici...-dodałam pod nosem. Jeszcze was przegonię!

Trochę ważne wiadomości!

Ohayo! Rozdziały będą się pojawiać niestety nie tak często jak w pierwszych dniach życia tej serii. Postaram się wrzucać kilka rozdziałów tygodniowo. Głupia szkoła i pały z matmy :)

Boku No Hero Academia||Todoroki ShotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz