Rozdział 3 - Papieros

10 1 0
                                    

Zostałam obudzona. Z pośpiechem podniosłam się do pozycji siedzącej. Szybko oddychałam, a moje serce biło jak szalone. Nigdy nie lubiłam gwałtownych pobudek. Szczególnie w nowych miejscach. W zasadzie to gdzie ja byłam? Ah, no przecież, LOMS, M3 i tak dalej.

Obudził mnie męski wrzask. Najgorsze było to, że nie miałam pojęcia skąd on pochodził. Mógł pojawić się we śnie, za ścianą, a nawet... należeć do mnie. Zakryłam twarz dłońmi. Żałowałam, że nie próbowałam ponownie zasnąć. Zamiast tego podniosłam się i całkowicie rozbudziłam. Niechętnie wstałam i rozejrzałam się po pokoju. Fotel, szafa, lustro... Oż cholera! Nie chciałam patrzeć na to nagie ciało. Ohyda.

Podeszłam do szafy i ją otworzyłam. Duży wybór- trzy koszulki i dwie pary spodni. Zapowiadało się nieźle. Wybrałam granatowe dresy i czarny T-shirt. Z komody obok wyjęłam bieliznę oraz skarpety. Szybko się ubrałam. Nigdy nie polubię tego ciała! Jego widok wywoływał u mnie odruch wymiotny. Jak Persona mogła z tym żyć? Zanotowałam w myślach, że muszę ją o to zapytać. Ale przecież taka mogła się urodzić... Głupota, można oszaleć. Lepiej nic nie mówić i siedzieć cicho.

Przeciągnęłam się. Chciałam pójść do łazienki, ale gdzie ona była? Przebiegłam wzrokiem po ścianach. Trzy pary ciemnych drzwi. Próbowałam przywołać obraz Persony wychodzącej z pokoju. To pomogłoby mi wyeliminować jedno z przejść. Niestety, nic z tego, byłam zbyt sfrustrowana by zapamiętać co się wcześniej działo. Nie wiedziałam, które drzwi mogłyby prowadzić do łazienki. Dlatego otworzyłam każde. Pierwsze, blisko okna, prowadziły na biały korytarz. Drugie były zamknięte. Trzecie ukazały mi upragniony widok- małą, niebieską łazienkę.

Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, było umycie zębów. Bez konkretnej przyczyny. Po prostu z przyzwyczajenia. Przyjrzałam się odbiciu w lustrze. Przed snem nie zdjęłam okularów. Dojrzałam, że zostawiły ślad przy nosie i uszach. Przemyłam twarz wodą. Czułam się lepiej, ale tylko trochę. Świadomość innej płci była przytłaczająca i niepokoiła mnie. Perspektywa nowych doświadczeń została ściągnięta na samo dno przez niepewność, strach oraz bezradność. Nie wiedziałam w jaki sposób miałam sobie z tym poradzić. To był zbyt duży ciężar na moich ramionach. ,,Po prostu żyj'' usłyszałam od kogoś, nawet nie wiem kogo. Postanowiłam, że będę dążyć do odzyskania mojego właściwego ciała. O ile to w ogóle możliwe. Ciekawe, która była godzina. W pokoju nie znalazłam zegara.

Szybkim ruchem szczotki, znalezionej w szufladzie szafki, przeczesałam włosy. Perfecto! W sumie, to gdybym nie była w tym ciele, z chęcią umówiłabym się z chłopakiem o aparycji podobnej do mojej aktualnej. Co ja plotę? Trzeba mnie jakoś ogarnąć, tylko jak? Może wystarczy pójść do ludzi, wtedy wszelkie pozytywne uczucia powinny minąć wraz z ochotą do żartów. I tak musiałam znaleźć Personę.

Wyszłam z łazienki i otworzyłam drzwi prowadzące na korytarz. Naprzeciwko mojego pokoju był kolejny z numerem 21. Gdzieś dojść musiałam, więc zanim się zastanowiłam nad moją decyzją, ruszyłam wzdłuż korytarza, uprzednio zamykając drzwi prowadzące do oliwkowego pomieszczenia. Biel ścian oślepiała. Mijałam kolejne oznaczone pokoje, a za pierwszym zakrętem zobaczyłam obszerna salę, w której znajdowało się mnóstwo osób. Jedni jedli, drudzy pili, trzeci rozmawiali, czwarci spali, a piąci raczyli się literaturą. Były też osoby z konsolami, szkicownikami, butelkami z podejrzaną zawartością, czy ubrane w nietypowe stroje. Moją uwagę przykuł człowiek z ogromnymi wąsami i wielkim sombrero na głowie. Trzymał w dłoniach marakasy oraz wykonywała szaleńcze ruchy egzotycznego tańca, krzycząc: ,,Ajajajajaj!!! Aj caramba! Puta mierda! El stupido!''. Ciekawy widok.

- Zgubiłeś się? - usłyszałam pytanie.

Najpierw nie zrozumiałam. Jak to ,,zgubiłEŚ''? A tak, moje nowe ciało...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 27, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AliogenusWhere stories live. Discover now