23

2 0 0
                                    

Sprawa z Calumem jest całkiem srednia. Kurde - lubie go. Już się przyzwyczaiłam do pisania, na początku sporadycznego a z upływem czasu to stało się codziennością. Miłe jest posiadanie osoby która w jakis tam sposób zapewnia mi rozrywkę. No ale z drugiej strony, akcja z moja przyjaciółka. Po upływie tych kilku lat wartość tego wydarzenia bardzo zmalała i to nie jest juz dla mnie nic wielkiego. Ale fakt faktem - to chyba podchodziło troche pod molestowanie mnie, a patrząc ze chłopak tak zrobił to znak ostrzegawczy, niewazne czy pod wpływem alkoholu, czy nie. Jeśli zrobił to raz, jaka jest szansa ze to się więcej nie powtorzy?

Jeśli brałabym ta znajomość pod kątem czysto werbalnym i zakładając ze nie mam zamiaru się z nim spotkać, to w sumie jest nieszkodliwa. Nie będę przecież zrywać kontaktu z jakimś fajnym ziomkiem przez błąd sprzed kilku lat. Przynajmniej to mi się wydaje logiczne.

Sydney to duze miasto, prawdopodobieństwo ze go spotkam (albo ze mnie pamięta) jest małe, wiec nie będę sobie tym zawracać głowy.

Jest wlasnie piatek wieczor a ja siedziałam zmeczona w domu. Uznałam ze dzis nie mam ochoty na niczyje towarzystwo bo się fatalnie czułam. Leżałam w łóżku z pudełkiem lodów w jednej ręce, łyżką w drugiej i poduszką elektryczną na brzuchu. Oglądałam kolejny sezon supernatural i po prostu żyłam swoim najlepszym życiem.
Moj telefon co chwile wibrował, Sam i Dean mnie bardziej interesowali, ale postanowiłam w końcu sprawdzić czy to nic ważnego

Calum: Robisz co?

Calum: w sensie czy jesteś zajeta w tym momencie

Calum:jacys znajomi czy cos

Calum: a nie, zapomniałem ze takowych nie posiadasz

Calum: nudzę się

Calum: mam szlaban (XD) za uwalenie egzaminu

Calum: jestem dorosły geez

Calum: ale wiesz, ta zasada

Calum: „DOPÓKI MIESZKASZ POD MOIM DACHEM" BLA BLA

Ja: dorosły =\= dojrzały

Ja: ogladam serial pajacu wrr

Calum: sama? Jak to tak, beze mnie? *winky face*

Calum: tak mi rób wrr do uszka

Ja: fuj

Ja: fuj

Ja: fuj

Ja: fuj x1000 czaisz fe samiec

Ja: ty nie masz przypadkiem na drugie imie Kyle?* Pasowałoby.

Calum: nie

Calum: Call me daddy

Calum: 😉

Ja: nigdy

Calum: zobaczymy za jakis czas lol

Ja: jest cos bardzo ważnego co musisz zrobić

Ja: słuchaj

Ja: krok 1. wez se koło

Calum: no

Calum: ?

Ja: krok 2. jebnij się w czoło patafianie 

Calum: aha no

Calum: może nie obrażaj co

Ja: bo co

Calum: jajco zołzo

Calum: ej zadzwonie do ciebie

Ja: PO CO 😆😆😆

Calum: jednak jesteś głupsza niż myślałem

Calum: no chyba dzwoni się do kogos żeby pogadac lmao

Ja: wal się

Ja: ...

Ja:tylko pls

Ja: nie wydzwaniaj tylko do mnie w środku nocy

Calum: wlasnie tak będę robił

Calum: dzwonie

Ja: we no daj mi chwile, doobejrze odcinek

Calum: jak do 21:05 nie usłyszę twojego głosu to wrzucę cie pod pociąg

Ja: 😆

Ja: no i kogo byś tak to męczył? Hmm?

Calum: w MORZU JES T WIELE RYB

Calum: a tylko jeden Calum 😉

——————
*Kyle - Dobra tu cos wytlumacze. Bo ogolnie jest taki stereotyp ze typek z imieniem Kyle to taki typowy (nie za bardzo wiem jak to nazwac) chłopak który wiecie, jest jak „mała poszłaś LiD prysznic, ale tak beze mnie?" pije monsterki, jeździ na desce i takie tam.

Tu chodzi o to ze bohaterka chciała go troche obrazić mowiac ze pasowałoby mu imie Kyle

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 15, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Typical Fanfiction Where stories live. Discover now