Sprawa z Calumem jest całkiem srednia. Kurde - lubie go. Już się przyzwyczaiłam do pisania, na początku sporadycznego a z upływem czasu to stało się codziennością. Miłe jest posiadanie osoby która w jakis tam sposób zapewnia mi rozrywkę. No ale z drugiej strony, akcja z moja przyjaciółka. Po upływie tych kilku lat wartość tego wydarzenia bardzo zmalała i to nie jest juz dla mnie nic wielkiego. Ale fakt faktem - to chyba podchodziło troche pod molestowanie mnie, a patrząc ze chłopak tak zrobił to znak ostrzegawczy, niewazne czy pod wpływem alkoholu, czy nie. Jeśli zrobił to raz, jaka jest szansa ze to się więcej nie powtorzy?
Jeśli brałabym ta znajomość pod kątem czysto werbalnym i zakładając ze nie mam zamiaru się z nim spotkać, to w sumie jest nieszkodliwa. Nie będę przecież zrywać kontaktu z jakimś fajnym ziomkiem przez błąd sprzed kilku lat. Przynajmniej to mi się wydaje logiczne.
Sydney to duze miasto, prawdopodobieństwo ze go spotkam (albo ze mnie pamięta) jest małe, wiec nie będę sobie tym zawracać głowy.
Jest wlasnie piatek wieczor a ja siedziałam zmeczona w domu. Uznałam ze dzis nie mam ochoty na niczyje towarzystwo bo się fatalnie czułam. Leżałam w łóżku z pudełkiem lodów w jednej ręce, łyżką w drugiej i poduszką elektryczną na brzuchu. Oglądałam kolejny sezon supernatural i po prostu żyłam swoim najlepszym życiem.
Moj telefon co chwile wibrował, Sam i Dean mnie bardziej interesowali, ale postanowiłam w końcu sprawdzić czy to nic ważnegoCalum: Robisz co?
Calum: w sensie czy jesteś zajeta w tym momencie
Calum:jacys znajomi czy cos
Calum: a nie, zapomniałem ze takowych nie posiadasz
Calum: nudzę się
Calum: mam szlaban (XD) za uwalenie egzaminu
Calum: jestem dorosły geez
Calum: ale wiesz, ta zasada
Calum: „DOPÓKI MIESZKASZ POD MOIM DACHEM" BLA BLA
Ja: dorosły =\= dojrzały
Ja: ogladam serial pajacu wrr
Calum: sama? Jak to tak, beze mnie? *winky face*
Calum: tak mi rób wrr do uszka
Ja: fuj
Ja: fuj
Ja: fuj
Ja: fuj x1000 czaisz fe samiec
Ja: ty nie masz przypadkiem na drugie imie Kyle?* Pasowałoby.
Calum: nie
Calum: Call me daddy
Calum: 😉
Ja: nigdy
Calum: zobaczymy za jakis czas lol
Ja: jest cos bardzo ważnego co musisz zrobić
Ja: słuchaj
Ja: krok 1. wez se koło
Calum: no
Calum: ?
Ja: krok 2. jebnij się w czoło patafianie
Calum: aha no
Calum: może nie obrażaj co
Ja: bo co
Calum: jajco zołzo
Calum: ej zadzwonie do ciebie
Ja: PO CO 😆😆😆
Calum: jednak jesteś głupsza niż myślałem
Calum: no chyba dzwoni się do kogos żeby pogadac lmao
Ja: wal się
Ja: ...
Ja:tylko pls
Ja: nie wydzwaniaj tylko do mnie w środku nocy
Calum: wlasnie tak będę robił
Calum: dzwonie
Ja: we no daj mi chwile, doobejrze odcinek
Calum: jak do 21:05 nie usłyszę twojego głosu to wrzucę cie pod pociąg
Ja: 😆
Ja: no i kogo byś tak to męczył? Hmm?
Calum: w MORZU JES T WIELE RYB
Calum: a tylko jeden Calum 😉
——————
*Kyle - Dobra tu cos wytlumacze. Bo ogolnie jest taki stereotyp ze typek z imieniem Kyle to taki typowy (nie za bardzo wiem jak to nazwac) chłopak który wiecie, jest jak „mała poszłaś LiD prysznic, ale tak beze mnie?" pije monsterki, jeździ na desce i takie tam.Tu chodzi o to ze bohaterka chciała go troche obrazić mowiac ze pasowałoby mu imie Kyle
YOU ARE READING
Typical Fanfiction
FanfictionWystukał przypadkowy numer Od zawsze był szczęściarzem Napisał głupia wiadomość, a ona mu odpowiedziala. Widać, spodobało sie obydwojgu.