Klucze

635 21 7
                                    

Minęły dwa długie dni. Dwa najdłuższe dni w życiu Pawła. Przez ten czas uświadomił sobie jaką rolę odgrywa Sylwia w jego życiu, i jej brak.. Od dwóch dni nie było z nią kontaktu, zapadła się pod ziemię. Obdzwonił wszystkie szpitale, zgłosił na policji jej zaginięcie, objechał całe miasto, wszystkich znajomych, miał nadzieję, że w którymś z tych miejsc znajdzie ją i powie jej jak bardzo jej nienawidzi za to co mu robi, i jak ją kocha.. Ale jej nigdzie nie było. W głowie cały czas przewija mu się myśl, że dodatkowo Sylwia może być w ciąży.. i o dziwo nie jest tym faktem zirytowany, on jest tym wzruszony.. sam się o to nie podejrzewał.. a to sprawia, że boi się teraz podwójnie. O być może dwie osoby.

Dźwięk dzwonka do drzwi zadziałał na niego jak bomba – może to ona!

Otworzył drzwi, ale za nimi stał Marcin. Znowu się rozczarował.. Miał nadzieję, że stoi za nimi kobieta jego życia, bo taką była dla niego Sylwia..

- Cześć, mogę wejść? – zapytał równie zasmucony Marcin. Rozumiał, co Paweł czuje. Nie wyobrażał sobie jak on zniósłby podobną sytuację, w której to Iga byłaby zaginioną.

- Wchodź..

- Jak się trzymasz? – zapytał Pawła siadając obok niego na kanapie

- A jak myślisz.. Marcin gdzie ona może być.. Nic z tego nie rozumiem, przecież wszystko było dobrze, nawet się nie kłóciliśmy, było wręcz idealnie! Dlaczego zniknęła?

- Nie wiem Paweł..

- Jeśli coś jej się stanie.. Ja nigdy sobie tego nie wybaczę.. Mogłem nie wyjeżdżać, nie zostawiać jej.. coś musiało się wydarzyć..

- A może podejrzenia Igi co do ciąży są słuszne i Sylwia spanikowała...

- Niby dlaczego miałaby panikować?

- Nie wiem.. Rozmawialiście o tym kiedykolwiek?

- Nie.. Jakoś oboje nie drążyliśmy tego tematu, nigdy nie poruszyliśmy tej kwestii odkąd byliśmy razem..

- No i masz odpowiedź.. Jeśli Sylwia faktycznie jest w ciąży, to się po prostu przestraszyła.. Jak Ty zareagujesz.. Przecież wiemy jak było kiedy byłeś z Aśką, nie chciałeś dzieci.

- Marcin to są dwie różne sprawy, kocham Sylwię i chcę założyć z nią rodzinę.

- Paweł, ale skoro o tym nie rozmawialiście to ona tego nie wie.. W głowie ciągle może sobie przypominać Twój stosunek do dzieci i małżeństwa sprzed kilku miesięcy.

Nagle Paweł zrozumiał, co Marcin próbował mu uświadomić. A jeśli to prawda? Jeśli ona uciekła bo bała się jego reakcji na wiadomość o dziecku, jeśli bała się, że ją przez to zostawi, bo myślała, że dziecko to ostatnia rzecz jakiej on pragnie?

- Jasna cholera... Co ona wyprawia..

- Musisz ją odnaleźć i z nią porozmawiać, nawet jeśli nie jest w ciąży to musicie sobie wszystko wyjaśnić i to szybko.. Miejmy nadzieję, że nic głupiego nie zrobiła.

- Jak ją znajdę... to ją uduszę za to co mi robi.

- Jak ją znajdziesz, a znajdziesz gwarantuje Ci to, to powiedz jej co czujesz, tak jak to zrobiłeś przed chwilą.. Zmieniłeś się Radecki, Sylwia musi to wiedzieć. – powiedział Marcin uśmiechając się przy tym do swojego najlepszego kumpla. Znał go od dawna, ale nigdy nie widział go w takim stanie. Sylwia Małecka odmieniła jego przyjaciela całkowicie. Stał się zupełnie innym, lepszym człowiekiem. Marcin pomyślał o sobie sprzed kilku lat, zanim poznał Igę. Wiedział, że Paweł właśnie przeszedł podobną przemianę, bo spotkał miłość swojego życia.

***************

Radecki cały czas myślał dokąd mogła się udać Sylwia, czy jest cała i czy to właśnie ciąża sprawiła, że zniknęła. Wiedział, że słowa Marcina mogą być trafne. Nigdy wprost jej nie powiedział, że chciałby mieć z nią dziecko, choć w głębi duszy pragnął tego bardzo. Nie porównywał ich związku do tego, który tworzył jakiś czas temu z Aśką.. Który okazał się życiową pomyłką. Z Sylwią było inaczej, od początku mu na niej zależało, tylko nie umiał się do tego przyznać.

Patrzył przez okno na ulicę i wypatrywał swojej blondynki.. ale jej nigdzie nie było, nie dawała znaku życia, nie wiedział czego może się spodziewać..

Było późne popołudnie, kiedy Paweł postanowił oderwać się od tego co się dzieje. W swoim mieszkaniu nie mógł się kompletnie skupić. Chciał pojechać gdzieś, gdzie wszystko sobie poukłada w głowie.. Popołudnie postanowił spędzić w miejscu, które od niedawna było ich tajemnym miejscem, przestrzenią, w której byli cholernie szczęśliwi, razem. Pomyślał, że może tam przyjdzie mu do głowy jakaś myśl, która pomoże odnaleźć Sylwię.

Wziął kurtkę i sięgnął do szafki po klucze od domku nad jeziorem.

- Gdzie one są do cholery? – pomyślał Paweł przeszukując po kolei wszystkie szuflady komody w przedpokoju.

- Świetnie, klucze też zaginęły..

W tym momencie do głowy przyszła mu znienacka myśl. A jeśli klucze nie zginęły przypadkowo, jeśli ktoś je stąd po prostu wyciągnął, aby pojechać nad jezioro...?

W jednej sekundzie wypadł z mieszkania jak oszalały, wsiadł do samochodu i ruszył z impetem w stronę domku nad jeziorem. 

Rozprawa o szczęścieNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ