35

2.1K 97 13
                                    

Gdy przekroczylam granice miasta poczulalam energie ktora mnie napelnia. No tak.. nemeton i te sprawy. Pojechalam do mojego starego domu. Rozpakowalam walizki i jako ze bylam w dresach,kucyku i bez makijazu postanowilam się przebrac. To nie tak że wstydzę się chodzic bez makijazu. Jak wielki powrot to wielki powrot.

Usiadłam przy toaletce w moim pokoju i zaczelam makijaz.
Na powiekach narysowalam  grube, czarne kreski. Rzęsy pomalowałam maskarą, a brwi podkreslilam. Na usta nalozylam matowa pomadke w kolorze brudnego różu.

Moje różowe włosy( tak przefarbowalam włosy podczas pobytu w Nowym Orleanie) rozpusciłam i pokręcilam.

Moje różowe włosy( tak przefarbowalam włosy podczas pobytu w Nowym Orleanie) rozpusciłam i pokręcilam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Do tego ubrałam się w:

A na to zalozylam moją czarną skórzaną kurtke

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

A na to zalozylam moją czarną skórzaną kurtke. Wzięlam też okulary przeciwsloneczne.

Najpierw zamierzalam jechac do szkoly bo z tego co Lydia mi mowila popsul jej się samochod i prawdopodobnie nie ma czym. Chciałam złozyc jeszcze dokumenty do szkoly bo pewnie trochę tu zabawie.

Wsiadłam do mojego pięknego autka i ruszylam do szkoly.

Kiedy bylam przed budynkiem zaparkowalam i wyszlam z samochodu. Jest 16 wiec pewnie maja jeszcze lekcje co wykorzystam i pojdę zaniesc to wszystko do dyrektora. Skierowalam sie do gabinetu i zapukalam do drzwi kiedy bylam na miejscu.

-Proszę-uslyszalam wysoki glos sekretarki. Pewnie go nie ma.

-Dzień dobry Pani Martin.-przywitalam się -przyszłam zostawić dokumenty dla

-Oczywiscie-odpowiedziala-dobrze ze wrocilas Rosalie-podeszla do mnie i przytulila. Z mamą Lydii zawsze miałam swietny kontakt.

-Dziękuje.-wyszlam z gabinetu

Postanowilam wrocic na parking. Oparlam się o swoj samochod. Uslyszalam dzwonek

Ubralam na nos okulary przeciwsloneczne i czekalam

Wkrotce zobaczylam ze wszyscy stoja przy jeepie Stilinskiego. Poszlam w tamtą stronę. Kiedy bylam juz obok oni nawet nie zauwazyli

-Hej-powiedzialam

-Sorki mozesz sobie isc ? Rozmawiamy - powiedziala Lyds nawet na mnie nie patrząc. Czyli mnie nie poznali.

-Jasne. Ehh a ja glupia myslalam ze jak wroce z Nowego Orleanu to mnie lepiej przywitacie

-Rosie!- krzyknela ruda i obrocila sie mocno mnie przytulajac.

-No hej- zachichotalam.

-Wooow Rose! Myslalem ze lepiej niz ostatanim razem kiedy sie widzielismy nie bedziesz wygladac.-powiedzial Theo obejmując mnie ramieniem

-Oj Theoś... za to jedno się nie zmienilo-pokrecilam glowa ze smiechem- nie zaliczysz

-Nadzieja umiera ostatnia- zasmial sie a ja go przytulialm tak jak wszystkich.

-Gdzie jest ten Scott?-spytal Stiles

-Rose?-uslyszalam glos za sobą. Odwrocilam się i zobaczylam...

She's return | TEEN WOLF   {ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now