Dalej coś do niej czujesz ?

384 14 1
                                    

Obudziłam się cała spocona, przez natłok wiadomości z mojego snu. Byłam już pewna, że Thomas jest moim bratem. Co do Newt'a, napewno był kimś więcej przed zesłaniem go do Labiryntu, ale co mnie z nim łączyło. Czy była to relacja romantyczna ? Czy może relacja na dobrej drodze do romansu?
Nagle usłyszałam nawoływanie mojej przyjaciółki. Stała osłupiała.

- Co ci się znowu śniło?

- Śnił mi się Thomas, przed zesłaniem go do Labiryntu.

Po chwili wbiegł do pokoju mój chłopak. Był zdenerwowany, ale nie dał tego po sobie poznać. Od razu, kiedy mnie zobaczył, rozpromienił się.

- Chcesz z nim pogadać?- zapytała Brenda.

- Tak. Mogłabyś?

- Jasne. Pogadajcie sobie.- Brenda wyszła z pomieszczenia.

- Powiesz mi co się stało ?- zapytał Newt.

- Tak. Newt, ja pamiętam. Może to nie istotna rzecz, ale przypomniałam sobie.

Newt z zaciekawieniem słuchał historii, którą mu opowiadałam. Nie chciałam go stracić. Bardzo go kochałam. Wiedziałam jednak, że to nie koniec naszych przygód.

THOMAS
Odkąd w naszej osadzie pojawiła się moja niedoszła ex, zauważyłem, że niezbyt dobrze dogaduje się z moją Luną. Zastanawiam się, dlaczego tak jest. Nic już nie czuje do Teresy, moze pozostała tylko lekka nienawiść i jakieś małe romantyczne uczucie, ale poza tym nic mnie z nią nie łączy. Może moja ukochana uważa inaczej. Udowodnie jej, że kocham tylko ją i Teresa nic dla mnie nie znaczy.
Wybrałem się do Teresy, aby wytłumaczyć jej, żeby nie liczyła, że z nią będę.

- Mogę?

- Tak wejdź.

- Teresa, słuchaj. Przyszedłem ci powiedzieć, że nic między nami nie ma i nie będzie. Przepraszam, że zrobiłem ci nadzieję, ale kocham tylko Lunę i nic tego nie zmieni. Przykro mi.- powiedziałem, A ona przybliżyła się do mnie.- Co ty robisz ? Odwaliło ci ?- zapytałem z oburzeniem.

- Tom, wiem, że byłam z DRESZCZem, ale dalej Cię kocham. Przecież pocałowałeś mnie! To ja Cię uratowałam, a ty mi się tak odwdzięczasz?! Ta twoja Luna mnie nie powstrzyma! Odzyskam Cię! Chociaż mogę zrobić to.- wykrzyczała i pocałowała mnie.

W tym momencie do pokoju weszła moja dziewczyna. Widziałem, że ma łzy w oczach. Po co ja w ogóle szedłem do Teresy. Mogłem przewidzieć, że tak to się skończy. Jaki ja głupi byłem. Natychmiast pobiegłem za Luną nad wodę. Siedziała trzymając się za kolana. Płakała. Żal mi serce ściskał, że to widziała. Podszedłem do niej bezszelestnie i chwyciłem ją delikatnie za ramię. Momentalnie odwróciła się w moją stronę.

- Czego chcesz ?! Nienawidzę Cię, jak mogłeś mi to zrobić?! Kochałam Cię, robiłam dla Ciebie wszystko, a ty mnie perfidnie zdradziłeś! Lepiej zejdź mi z oczu, bo więcej się do Ciebie nie odezwę!- odezwała się ze szlochem.

- To nie tak! Poszedłem do niej, aby jej wyjaśnić, że nic do niej nie czuje.

- To jak mi wytłumaczysz to, że się całowaliście?!

- Ona mnie pocałowała!

- Ale jej nie odepchnąłeś!

- A jak miałem to zrobić?! Byłem zaskoczony!

- Dalej coś do niej czujesz ? Odpowiedź mi szczerze. Nie chce być dłużej okłamywana. - powiedziała spokojniejszym tonem.

- Wiesz dobrze, że mnie zraniła. W moim sercu, została domieszka uczucia, którym ją darzyłem, ale poza tym nic między nami nie ma i nie będzie. Proszę Cię zrozum mnie! Nie chciałem tego.

- Narazie niewiem co mam robić. Daj mi kilka dni na przemyślenie. Otrzymasz odpowiedź za góra tydzień. Teraz zostaw mnie w spokoju.- odezwała się po chwili ciszy.

- Dobrze, ale wiedz, że Cię kocham i będą o Ciebie walczył. Nawet, jeśli będzie to dłuższy okres czasu.- powiedziałem, po czym odszedłem.

Wiedziałem, że nie wybaczy mi tak szybko. Pozostało mi tylko czekać.

MARGARET

Siedząc w naszym domku wraz z Newt'em, usłyszałam dziwny dźwięk. Tak jakby.... coś jak samolot ? Wyszliśmy w pośpiechu z pomieszczenia. Ujrzeliśmy Górolot DRESZCZu. Spojrzałam na Newt'a przerażony wzrokiem.

- Cholera! Ląduje tu! - krzyknął Newt.- chłopaki! Szybko!

- Co jest Newt ? Pali się ? - z domku wybiegł Minho.

- Tak! Górolot wylądował! Zbierz wszystkich chłopaków i dziewczyny. Weź też broń, ja z Margaret idziemy poszukać Thomasa i Brendy. Pospiesz się!- wykrzyknął Newt.

- Newt co jeśli oni znowu nas rozdzielą?! Tak jak przed Labiryntem ? Proszę Cię uważaj na siebie!

- Będę, idź poszukać Brendy. Spotkamy się w pokoju obrad. Kocham Cię.- odezwał się mój chłopak, całując mnie czule w czoło.

Poszłam poszukać Brendy. Bardzo nie chciałam, żeby coś jej się stało. Była moją przyjaciółką, a zarazem siostrą. Nagle, usłyszałam jej krzyk.

- POMOCY !! NIECH KTOŚ MNIE RATUJE! Puszczaj mnie dupku!

Weszłam do pomieszczenia. Strażnicy DRESZCZu trzymali Brendę za włosy. Wyrywała się, ale nie dawał rady. Niespodziewanie, ktoś uderzył mnie w tył głowy. Nadeszła wojna.

Mała domieszka następnego rozdziału i epilogu :( tak moi drodzy następny rozdział to ostatni. Potem został tylko epilog, więc w sumie jeszcze dwa rozdziały do końca. Jest mi przykro, że to już koniec, ale czeka mnie jeszcze jedna część. Tym czasem, zapraszam was na czytanie moich innych opowieści. WNZM czekają na wasze komentarze i głosy. Dajcie znać w komentarzach, kiedy chcielibyście rozdziały z 18+ liczę na was! Buziaczki do następnego rozdziału. ❤❤

Ps: Mógłby mi ktoś pomóc z korektą rozdziałów? Szczegóły na pv. Dzięki serdeczne ❤❤

~TINA~💙

Więzień Labiryntu: Nowa Nadzieja//✔Where stories live. Discover now