#15

237 14 15
                                    

Nowy Orlean

Będąc w pracy, kilka dni po wizycie w Nowym Yorku, Elena siedziała zaczytana w artykule, który miała skończyć wczoraj  i była nim tak znużona, że prawie zasypiała kiedy dostała wiadomość od Damona.

"Śpisz?"

"Bo ja tak"

"Zasypiam nad fakturami"

Zastanowiła się chwilę i szatański pomysł wpadł jej do głowy. Ciekawe co by powiedział na to jakby trochę podkręciła temperaturę ich rozmów. Nie żeby była fanką sextingu, ale taka drobna sugestia, rozpala czasem bardziej niż można się spodziewać. Jako kobieta mogła się na taką zdobyć i nie być odebraną źle. Uśmiechnęła się więc szyderczo i napisała krótkie pytanie.

"A w czym śpisz?^^"

Poczekała chwilę aż odbierze wiadomość i kiedy to zrobił, dosłownie widziała oczyma wyobraźni jego minę i zaśmiała się cicho. Bonnie spojrzała na nią tylko podejrzliwie, ale ona udała, że tego nie widzi.

Damon odpisywał kilka razy, ale za żadnym nie wysłał wiadomości. 

Zaśmiała się z tego trochę głośniej niż powinna i wtedy Bonnie odwróciła się do niej z krzywym uśmiechem i przewróciła oczami, dając jej do zrozumienia, że wie co się dzieje, ale nic nie powiedziała.

"A ty co masz na sobie kiedy śpisz?"

Zapytał w odpowiedzi.

Elena uśmiechnęła się szyderczo po raz kolejny, bo spodziewała się tego co jej napisał. Miała już  nawet gotową na to odpowiedź, a w zasadzie to pytanie, którym wiedziała, że znów go zaskoczy.

"Pytanie brzmi czego nie mam na sobie kiedy śpię"

Znów odczytał, ale znów chyba nie wiedział co odpisać. Był mężczyzną więc musiał dwa razy się zastanowić co chciał jej napisać i ona o tym wiedziała, że ma trudniej. Nie mógł być oczywisty, a jednocześnie zbyt nachalny. Czekała więc cierpliwie. 

"Wszystko co z ciebie zdejmę, jak już wpadniesz w moje ręce"

Tym razem zaśmiała się głośno, a jej policzki zapłonęły. Czuła jak palą ją rumieńce i wiedziała, że nie będzie mogła zaprzeczyć, gdy Bonnie znów na nią wymownie spojrzała.

- Powinnaś była się z nim przespać - stwierdziła i przewróciła oczami - zaoszczędziłabyś nam teraz tego - wskazała palcem na jej telefon.

- Przestań, nie mogłam, to znaczy mogłam, ale chcesz mi powiedzieć, że miałam się mu sama wepchnąć do łóżka? - zapytała, wciąż śmiejąc się z wiadomości jaką jej przysłał.

- Chcesz nam powiedzieć, że planujesz wyjść za niego za mąż? - zapytała Bonnie, ale jej oczy już się śmiały i wiedziała, że żartuje.

- Oczywiście - powiedziała Elena z przesadną pewnością siebie - będę Panią Salvatore, Caroline panią Mikaelson, a ty SaintJohn. Ja zamieszkam w Nowym Yorku, Caroline niestety pozostanie tu na miejscu, a ty w Nowej Szkocji. Wszystkie rzucimy pracę w tym parszywym wydawnictwie i będziemy się odwiedzały kilka razy w roku, co wy na to? - zapytała z uśmiechem psychopatki.

- Zapomniałaś dodać, że wszystkie będziemy miały po trójce dzieci - dopowiedziała śmiejąc się Caroline, która właśnie wychyliła się zza swojego biurka.

Modern LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz