¡uno!

628 56 38
                                    






„Nie uciekam bo mnie ciągle goni świat"
-Taco Hemingway

przetarłem lekko moje brązowe oczy i usiadłem. na szarych, lekko zniszczonych ścianach były widoczne zdjęcia z moimi znajomymi i dwiema osobami, które już nie żyją. uświadamiając sobie, że dziś poniedziałek, wstałem po czym wyjąłem spod poduszki paczkę czerwonych marlboro. narzuciłem na siebie za dużą bluzę z kapturem i rurki z dziurami na kolanach, i zszedłem po cichu na dół licząc, że nikt mnie nie zauważy. gdy plan się powiódł, wyszedłem z domu i skierowałem się w stronę szkoły.

wszedłem do budynku, przez niektórych nazywanym więzieniem i zdjąłem kaptur z głowy. zacząłem wchodzić po schodach, gdy usłyszałem swoje imię.

- richie! richiee! - moja przyjaciółka, beverly, biegła między innymi uczniami szkoły, aż w końcu mnie dogoniła. zadyszana stanęła obok mnie.

- co się stało? - spytałem lekko zniecierpliwiony. nigdy nie byłem zbyt cierpliwy a szczególnie wtedy, gdy moi przyjaciele wyglądali jakby zobaczyli ducha.

- richie, eddie wraca... - powiedziała z łzami w oczach. po krótkiej chwili ze względu na wspomnienia związane z młodszym chłopakiem zagościły również u mnie. w tamtym momencie znienawidziłem kaspbraka jeszcze bardziej. nie pozwolę już mu się zranić. nigdy więcej.





hihihi
zabijecie mnie

suicide squad ⎯⎯ reddie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz