twenty-one

1.3K 56 11
                                    

Shawn

Podnoszę się z łóżka przecierając oczy. Już jutro wigilia, a ja nie mam totalnie nic. Trzeba wybrać się na zakupy.

Biorę szybki prysznic, ubieram się i krzyczę tylko, że wychodzę. Nawet pomysłu na te prezenty nie mam. Odpalam samochód i ruszam do centrum handlowego.

~~~

Chodzę po centrum już dobrą godzinę, a mam prezent tylko dla moich rodziców. Zostałem zaproszony też do Caroline, więc prezentów muszę mieć więcej. W głowę świtą mi, żeby zadzwonić do Troye'a. Może jest trochę dziwny i lekko przeraża mnie swoim wewnętrznym gejem, ale ma wyobraźnię. Odbiera odrazu po pierwszym sygnale.

- Uhu, pan piękny do mnie dzwoni? - śmieje mi się do słuchawki.

- Em.. tak to ja. Słuchaj Troye, kupuje prezenty i nie mam żadnego pomysłu na dosłownie nic. Mógłbyś mi pomóc chociaż przez telefon?

- Jasne, w końcu jesteś chłopakiem Carol - odpowiada a ja oddycham z ulgą.

- Boże, dzięki, nawet nie wiesz jak mi pomagasz - mówię.

- Dobra, dobra, bierzemy się za prezenty! - słyszę krzyk w słuchawce na co marsze brwi - Pieprzona szafka! Kto ją tutaj postawił! Mój mały palec cierpi - wrzeszczy a ja śmieje się z jego zachowania.

- Dla moich rodziców już mam prezenty, ale nie wiem co z resztą - zmieniam temat na bardziej istotny niż mały palec Sivana.

- Z tego co słyszałem to masz siostrę - zaczyna - Ile ma lat?

- Jeszcze 14 - mruczę.

- Kurde, chciałem powiedzieć żebyś kupił jej gumki - wzdycha a ja znów się śmieję - Wiem! Każdą laska lubi zakupy więc kup jej kartę podarunkową, coś takiego - słucham go i wszystko zanotowuje w głowie.

- Okej, zapamiętane. Bliźniaki?

- Słodycze, dużo słodyczy i będą szczęśliwe - parska.

- Mhm, rodzice Carol i ciotka Kris - dyktuje.

- Ricie kup coś dla dziecka, napewno oszaleje - śmieje się a ja przez chwilę anazliuje kto to Rita.

Matka twojej dziewczyny debilu.

- Victorowi... coś może z mechaniką związanego? Lubi takie coś. A Kris kup jakieś perfumy, z tego co wiem jej kolekcja jest ogromna, a kolejną sztuką nie pogardzi - kontynuuje.

- A Lizzy?

- Też dużo słodyczy, o i płytę Imagine Dragons, przed wypadkiem mówiła, że bardzo by taka chciała - mówi a mnie zadziwia to, że on to wszystko wie i pamięta.

- Jeszcze Caroline - wzdycham.

- Oj gościu, ty musisz walnąć coś od serca - mruczy - Carol nie jest wymagająca, przyjmie wszystko, ale najważniejsze żeby było od serca - uśmiecham się na jego słowa.

- Dzięki wielkie Troye, ratujesz mi życie - wzdycham.

- Się wie, jestem najlepszy we wszystkim - mówi a ja sie śmieje - Kończę panie piękny, powodzenia na zakupach! - rozłącza się.

No to ruszamy.

Na początku kieruje się do jubilera, ponieważ mam zamiar dać Caroline pierścionek. Żeby mnie pamiętała, nawet gdy wróci do Stanów. 

Po długim czasie wybierania, znalazłem odpowiedni. Minimalistyczny, ale nadal piękny. Idealnie pasuje do Caroline.

Wychodzę ze sklepu, dosłownie na wprost mnie stoi całująca się para.

Czy to do cholery jest Caroline?

Nie, nie wierzę, że ona zrobiła mi coś takiego.

🎄🎄🎄

czyżby problemy w raju? x

jeszcze jeden rozdział pojawi się między 19 a 20 😚

all i want for christmas| mendes ✓ Where stories live. Discover now