1."Alan Harris ma najlepszy tyłek w szkole"

1.4K 25 11
                                    

Po lekcjach Tina i Chris przyszli do mnie, żeby się szykować. Nie chce tej pierdolonej imprezy. No, ale ich nie da się już przekonać.

Tina stwierdziła, że muszę wyglądać jak milion dolarów, tak więc ona mnie ubierze. Ma lepszy gust i jeśli chodzi o makijaż i o ciuchy, więc jej na to pozwoliłam. Wybrała mi czarną rozkloszowaną, skórzaną, spódniczkę do połowy ud i biały top do pępka z krótkim rękawkiem. Myślę, że wyglądałam znośnie. Moja przyjaciółka za to była ubrana w czerwoną sukienkę z dekoltem wyciętym w serek, która podkreślała jej zgrabną figurę. Chris miał na sobie czarne rurki i opinającą jego mięśnie, tego samego koloru koszulkę z krótkim rękawem. Kiedy Tina wzięła się za mój makijaż, Chris poszedł do domu, gdzie miała odbyć się impreza. Tina podkreśliła moje brwi kredką, oczy pomalowała kremowym cieniem jako bazowy, w zewnętrznym kąciku dołożyła brąz, a na środek dała złoty cień, pomalowała mi rzęsy, a na usta dała pomadkę w odcieniu ciemnego fioletu. Potem sama się pomalowała. Jej makijaż był delikatny, ale podkreślał jej urodę. Zajęło jej to dwadzieścia minut.

Po godzinie byłyśmy gotowi na imprezę. Okazało się, że moja mama o wszystkim wiedziała, ale nie raczyła mnie o tym poinformować, bo wiedziała, że im odmówię. Zajebiście kurwa. Po chwili wyszłyśmy z domu i jedziemy w stronę miejsca, gdzie odbędzie się głośna i duża impreza z okazji moich urodzin. Czuje, że to się nie skończy dobrze.

*

Dojechaliśmy po piętnastu minutach pod dom Chrisa. Był duży z dwoma piętrami i basenem. Tak, Chris miał bogatych rodziców. Impreza już trwała. Było słychać głośną muzykę, krzyki i oczywiście jebało papierosami, trawką i potem. To takie normalne na imprezach.

Impreza trwała od dwudziestu minut, a niektórzy już byli najebani. Najchętniej wsiadłabym do samochodu i wróciła do domu. Nie, że nie lubie imprezować lub nie umiem się bawić, ale dziś serio nie mam ochoty.

Otworzyłyśmy drzwi, a pierwszą osobą, której szukałam był mój chłopak, Ethan. Niestety nigdzie go nie widziałam, więc podeszłam do baru z Tiną się najebać. Bo to jednak impreza.

- Osiem kieliszków wódki - powiedziałam do barmana. - Dla każdej osobno.

- Zwariowałaś? - zapytała Tina.

- Mówiłaś, że to powód do świętowania, więc świętuje na swój sposób.

- Cokolwiek.

- Kto szybciej wypije - uśmiechnęłam się do niej prowokująco.

I zabrałyśmy się do picia. Szybko wypiłam cztery kieliszki i zobaczyłam, że ona jest przy piątym. Musiałam to wygrać. Momentalnie uniosłam kolejne naczynia z wódką i szybko w siebie wlałam. Odstawiławiłam je i krzyknęłam zadowolona z siebie:

- Skończyłam!

- Ja też - powiedziała chwile po mnie. - Chodźmy tańczyć.

Złapała mnie za rękę i zaciągnęła do salonu, gdzie wszyscy tańczyli. Ruszałyśmy seksownie ciałami i wymachiwałyśmy rękami.

Po jakimś czasie Tina poszła do Chrisa, a ja zostałam sama tańcząc i ocierając się o innych ludzi. Wiem, mam Ethana, ale przecież z nikim się tam nie pieprzyłam, tylko tańczyłam. Nie jestem jakąś świętą dziewicą, która będzie siedziała cały czas przy swoim chłopaku. Tak w ogóle gdzie on kurwa jest? Po chwili poczułam czyjeś ręce na moich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam Noah'a, chłopaka z mojej klasy. Jest nawet przystojny i zawsze miły wobec mnie, ale nie w moim typie. Nie tańczyłam z nim długo, bo zaczęło mi się kręcić w głowie. Poszłam do toalety rzucając przy okazji spojrzenia niektórym osobą.

Meet a DevilWhere stories live. Discover now