Rozdział 13

426 31 2
                                    

Zajęła miejsce obok Misy, czuła się niezręcznie - tak samo jak w dniu gdy po raz pierwszy spotkała L. Do tej pory nie była na żadnej randce, co prawda widywała się z chłopakami poza szkołą, ale nigdy nie były to spotkania o charakterze romantycznym. Rozmieszczone w pokoju kamery nie ułatwiały sytuacji, nerwowo splatała dłonie czekając na rozpoczęcie rozmowy przez kogokolwiek. Zalegającą ciszę przerwała Misa.

- To nie jest prawdziwa randka - założyła dłonie na piersi - powinniśmy iść do kawiarni lub kina.

- Nikt Ci nie zabronił jeść ciasta -

Wskazał na stolik na którym stały cztery filiżanki na białych spodeczkach, oraz różnego rodzaju słodkości. Jako, że Iris nie piła kawy w jej naczyniu znajdowała się gorąca czekolada ukryta pod bitą śmietaną i kolorowymi piankami. Wyglądała identycznie do tej, którą piła podczas ich wspólnego wyjazdu. Miło było, że ktokolwiek przygotował ten poczestunek pamiętał tak mało istotną rzecz. Podskurnie czuła że był to Watari. Miły gest. Matsuda do tej pory nie pamiętał co lubi pić, a byli praktycznie od zawsze razem. Uśmiechnęła się na wspomnienie dnia swoich siódmych urodzin, gdy zamiast soku truskawkowego podał burakowy, na który jest uczulona. Wiedząc, że Watari również ich obserwuje podziękowała bezgłośnie uśmiechając się ponownie .

- Byłaś kiedyś na randce ? - Zagadneła Misa

- Nie, jeszcze nie - odparła ubijając łyk napoju

- Więc jest to twoja pierwsza randka- zapiszczała - słyszałeś Ryuzaki? Jesteś pierwszą osobą z jaką poszła na randkę!

Iris zakrztusiła się czekoladą. Misa starała się zmusić detektywa do jakiejkolwiek interakcji. Jednak on jak zwykle pozostawał z kamiennym wyrazem twarzy, jedyny raz wyraźnie widziała jego emocje, gdy o mało się nie utopił spadając z promu. Starała się ignorować blondynkę, to nie była prawdziwa randka. Nawet nie było w planie by była tu razem z nimi, powinna teraz szukać poszlak dotyczących Kiry, a nie... właściwie to po co ja tu jestem? Czy Misa w ten sposób chciała zwrócić jej uwagę na L?. Czy odwrotnie, a może chciała osiągnąć coś zgoła innego?Zastanawiała się. Light zauważywszy brązowy ślad po czekoladzie na twarzy dziewczyny. Starając się opanować śmiech, wyciągnął ku Iris dłoń z papierową serwetką. Wyrwana z rozmyślań pospiesznie przyjęła ją i wytarła usta.

- Dzięki - odłożyła chusteczkę na stół

- To nic wielkiego - posłał jej tak niewinny uśmiech, że przez chwilę sama uwierzyła w jego stu procentową niewinność.
...
- Nie mam nastroju na randki - oświadczyła Misa, gdy nie udało jej się zmusić kogo kolwiek do zwracania na nią uwagi

- Nie Przejmuj się mną, co do Iris sama chciałaś by przyszła - wspomniał - jesz to ciasto?

Mając kartę przetargową Misa zaczęła próbować przekupić L, by zostawił ją sam na sam z " jej chłopakiem ". Jednak każda próba pozostania w samotności wymyślona przez modelkę, zostawała błyskawicznie obalona przez L. Nie chciała tu dłużej zostawać, ale nie mogła też sama wrócić do kwatery. Chcąc odciąć się od kłopotliwej sytuacji przemknęła oczy i w myślach zaczęła profilować Kirę. Nie potrafiła myśleć jak ON, dlatego używała innej metody, zamiast sama wchodzić w jego umysł I stawać się nim starała się prowadzić rozmowę jakby to on jej odpowiadał.
"Chcerz zaprowadzić w świecie porządek, wypełnić całe zło obecne na świecie. Tylko - o ile - Ci się uda będziesz jedyną złą osobą. Czy w przeszłości miałeś problemy z światem przestępczym, a teraz się mścisz? Nie... Gdyby tak było wybrał byś bardziej "efektywną" śmierć niż zwykły zawał. Musisz mieć silne poczucie sprawiedliwości do tej pory zabijałeś tylko przestępców, czy to jest twoja misja czy tylko przykrywka do jakiejś większej sprawy? Czy twoja "moc" może przechodzić na innych, czy sam wybierasz kolejnych właścicieli mocy, czy dzieje się to przypadkowo? Nie, wybierasz ich osobiście, nie możesz sobie pozwolić na jaki kolwiek przypadek, który zagrażał by twojej tajemnicy. Jesteś inteligentny i roztropny, ale prędzej czy później popełniać jakiś błąd, każdy je popełnia nawet bogowie, racja? Jej rozmyślania przerwał krzyk dziewczyny, otworzyła oczy. Jeszcze niedawno siedzący spokojnie Light pochylał się nad L, który leżał na podłodze obok rozbitej doniczki. Nie zdążyła zareagować, chwilę później rolę się odwróciły. Teraz to L uderzył Light'a, który spadając przewrócił kanapę. Słyszała prowadzoną przez nich rozmowę, nie wiedziała po czy jej stronie powinna stanąć. Oczywiście to dzięki L stała się częścią grupy, ale Light też miał sporo racji. To, że znaleziono dowodów na to, że on i Kira to jedna osoba nie znaczy, że...
Dźwięk telefonu zagłuszył jej myśli, zmuszając jednocześnie walczących do przerwania bójki.

...
- Wychodzę - oznajmiła Iris zakładając płaszcz - wrócę za trzy godziny

- To jest nie sprawiedliwe, Misa też chce wyjść - dziewczyna tupnęła nogą

- Ona nie jest oskarżona o bycie Kirą - odparł L nie odkrywając wzroku z nad monitora

- Ale...-

Nie usłyszała dalszej wypowiedzi, bo w tej chwili drzwi windy otworzyły się wypuszczając ją do środka.
Pogoda na zewnątrz była wyjątkowo przyjemna, nie za gorąco, nie za zimno. Z uśmiechem obserwowała bawiące się na placu dzieci,oraz spacerujące pary trzymające się za ręce. Do szkoły dotarła wcześniej niż się spodziewała, rozejrzała się po dziedzińcu szukając znajomej twarzy. Czekając na dziewczynę zastanawiała się, gdzie podział się Ryuk, zwykle kręcił się gdzieś w pobliżu, ale od pewnego czasu nigdzie go nie widziała. W końcu doszła do wniosku, że musiał wrócić do świata Shinigami, o którym opowiedział jej za tuzin jabłek. Przekupstwo dobra i prosta droga do zdobycia celu. Przypomniała jej się notatka, którą L pokazał jej na pierwszym spotkaniu, a dokładniej jej treść." L czy wiesz, że bogowie śmierci jedzą wyłącznie jabłka? ". Jej umysł zaczął rozpracowywać nową poszlakę, Ryuk - jak sam powiedział - jest Shinigami- nigdy nie widziała by jadł coś innego niż jabłka, więc czy jest możliwość, że jest Kirą? Jednak zachowanie Ryuk'a nie pasowało jej do zachowania Kiry. Jednak z drugiej strony mieli powody twierdzić, że ten, którego szukają jest uczniem, a Shinigami na pewno nie siedział by na zajeciach z własnej nie przymusowej woli. Pozatym, przy pierwszym spotkaniu Ryuk nie sprawił wrażenia istoty o specjalnych uzdolnieniach w planowaniu.

- Przepraszam, że czekałaś - Azami skłoniła się lekko starając się złapać oddech

- To nic - machnęła ręką - to opowiedz z czym masz problem-

W drodze do kawiarni Azami opowiadała przyjaciółce o poprawce, którą musi zdać na minimum siedemdziesiąt procent, by mogła wogóle pomarzyć o dwu tygodniowym wyjeździe do gorących źródeł w wakacje, Iris podobnie jak Light był najlepszym studentem, ona zgarnęła tytuł najleprzej studentki. Dlatego nie obecność w szkole nie sprawiła jej wielu problemów. I tak jej wiadomości przekraczał poziom pierwszej klasy, frekfęcję miała praktycznie idealną, więc bez problemu mogła odpuścić sobie ostatni miesiąc nauki. Jak wyjaśniła Azami test miał być równo za miesiąc, a ona pilnie potrzebowała pomocy. W końcu Iris zgodziła się, nie miała serca odmówić przyjaciółce, zwłaszcza, że o wyjeździe opowiadała od początku roku.
...

Dwa miesiące później wreszcie dokonano przełomu w śledztwie. Dziwnym trafem masowo zaczęły ginąć osoby ze świata show biznesu, których śmierć korzystnie wpływała na wyłącznie jedną stację - Youtsuba -

- To może być prawdziwe zadanie jakie chce wykonać Kira- zamyślił się L

- przestępcy to przykrywka? Trudno mi w to uwierzyć - sprzeciwiła się Iris z rogu pomieszczenia - skoro " moc" Kiry może się przenosić może mamy doczynienia z trzecim Kirą, który za cel wybrał wypromowanie Yotsuby?

Nawet mimo większej ilości wolnego miejsca, wciąż siadała w rogu pokoju. Czasami L zastanawiał się czy i jej dedukcja spadnie, gdyby usiadła w innym miejscu. Jednak nie zamierzał o to pytać, sam też nie lubił takich pytań.
...
Tym czasem na spotkaniu grupy Youtsuba, członkowie weryfikowali rezultaty czynów Kiry. Zrozumieli jedną z zasad " jeżeli nie da się spełnić warunków śmierci, ofiara zgine przez zawał. Czuli się bezkarnie, przecież zabiał Kira nie oni, nie liczyło się to, że podając imiona świadomie wskazują niewinnych na śmierć. Liczy się tyko popularność ich stacji.
...

Była zdumiona, gdy dowiedziała się, że Aizawa odszedł. Jednak rozumiała jego decyzję, nie mógł stracić pracy, miał małe dzieci, które potrzebują zarówno ojca jak i pieniędzy. Jednak później gdy dowiedziała się o finansowym zabezpieczeniu, o którym Riuzaki nic nie wspomniał jej zaufanie do detektywa nieco opadło. Aizawa był z nimi od początku, ryzykował życie by rozwiązać sprawę, a teraz? Nawet nie pozwolono mu dokończyć sprawy. Kazano mi wybierać między rodziną, a należeniem do zespołu. Dni mijały, a z każdym kolejnym dniem mieli nowe poszlaki, sprawa wreszcie zaczynała posuwać się na przód. Pewnego popołudnia, nie spodziewanie w środku pokoju znalazły się dwie nieznane członkom grupy osoby. Mężczyzna przedstawił się jako oszust imieniem Aiwa, A kobieta jako złodziejka Wendy. Zaskoczenie było ogromne, nikt z pracujących już przy sprawie nie spodziewał się, by po odejściu Aizawy ktokolwiek dołączył do grupy. W szczególności osoby mające konflikt z prawem.
....

Dziękuję mojej koleżance za rysunek.

Między światłem a ciemnościąWhere stories live. Discover now