08092019 myg;jhs

1.9K 144 24
                                    

– Zostań ze mną, Yoonie – jęknął Hoseok, przytulając do siebie Mina.

– Nie utrudniaj tego, proszę – mruknął, zaciągając się zapachem wyższego. – Zaraz muszę iść, Słońce – powiedział, gdy usłyszał ogłoszenie o zamknięciu bramek i wyplątał się z objęć swojego chłopaka.

– Napisz do mnie od razu jak dolecisz. W ogóle dużo pisz i dzwoń. I uważaj na siebie, i się nie przemęczaj.

– A ty dużo śpij i jedz. Dbaj o siebie i pisz mi, jeśli coś będzie nie tak – odparł, opierając czoło o obojczyki młodszego. 

– Kocham Cię mocno – szepnął Hoseok, składając buziaka na skroni Yoongiego, a po jego policzku popłynęła łza.

– Nie płacz, baby, bo ja też się rozpłaczę – powiedział Min i jak na zawołanie jego policzki zrobiły się mokre. – Też Cię kocham, najmocniej. Pamiętaj o tym – uśmiechnął się smutno, przecierając policzki rękawem bluzy.

Ostatni raz połączyli swoje usta w pocałunku; pocałunku pełnym desperacji. Yoongi złapał rączkę swojej walizki i odszedł, posyłając Jungkowi uśmiech.

A Hoseok wychodząc z lotniska miał ochotę rzucić się pod samochód przez pustkę i tęsknotę, która go ogarnęła.


a/n: ajajajjj przepraszam bardzo, że rozdział jest po takim czasie, obiecuję, że teraz będą już częściej : (

twitter: phyzza_
snap: phyzza






Breathe |j.hs+m.ygWhere stories live. Discover now