(♡)

4.9K 342 146
                                    

♡

Йой! Нажаль, це зображення не відповідає нашим правилам. Щоб продовжити публікацію, будь ласка, видаліть його або завантажте інше.

—  Kookie, szybciej. Zaraz ktoś tutaj przyjdzie  —  powiedział Jimin, z niepokojem zerkając na drzwi prowadzące do męskiej toalety, w której obecnie przebywali obaj chłopcy.

—  Daj mi dwie minuty!  —  odpowiedział Jeon, zamknięty w jednej z kabin.  —  Zresztą, co ty się tak boisz? Nie ja jeden odpisuję zadania domowe.

—  Oki, nie gadaj, tylko pisz. Za chwilę przerwa się skończy.

    Zapadła cisza. Jimin spotkał się w lustrze ze swoim odbiciem. Zaczął przyglądać się sam sobie i zastanawiać, czy podoba się Yoongiemu.
Czy gdybym mu się nie podobał, to próbowałby mnie pocałować?  —  zapytał sam siebie. Raczej nie  —  odpowiedział w myślach i uśmiechnął się, wracając pamięcią do tamtego deszczowego popołudnia.

    Huk drzwi, które odbiły się od ściany, przywrócił go wkrótce do rzeczywistości. Jimin cofnął się pod drzwi kabiny, gdy zobaczył, że do pomieszczenia wszedł Taehyung.

—  Tu jesteś. Ukrywasz się?  —  odezwał się, wbijając w Parka nieprzyjemne spojrzenie. Jimin przywarł plecami do drzwi kabiny, w której siedział Jungkook. Był pewien, że przyjaciel wszystkiemu się przysłuchuje, gotowy w każdej chwili wyskoczyć stamtąd, jak królik z kapelusza, by obronić przyjaciela.

—  Yoongi chciałby ci coś powiedzieć  —  oznajmił Tae.

    Jakby na potwierdzenie jego słów, do łazienki wszedł Min.
Co tu się dzieje?  —  pomyślał Jimin, odwzajemniając spojrzenie Yoongiego, który przystanął obok swojego kumpla.
Cisza się przeciągała, potęgując napięcie.

—  No, mów!  —  ponaglił go zniecierpliwiony Tae.

    Yoongi posłał mu ponure spojrzenie, po czym spojrzał na zdezorientowanego Jimina. Wziął głęboki oddech i pokręcił głową, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie robił.

—  Jimin, nie zrozum mnie źle, ale daj mi spokój, okej? Zapomnij o tym, co było i...  —  zerknął niepewnie na Tae, który posyłał Jiminowi zwycięskie spojrzenie.  —  Po prostu odpuść sobie  —  dodał na zakończenie, chcąc jak najszybciej opuścić pomieszczenie, by nie musieć patrzeć w oczy chłopaka, które - był pewien - zabłyszczały od łez.

    Nagle z kabiny wyszedł Jungkook, niechcący uderzając w ramię stojącego nieopodal Jimina. Park był w szoku, w tak wielkim szoku, że nawet nie poczuł bólu. A może po prostu nie zwrócił na niego uwagi. Wpatrywał się w Yoongiego, który unikał jego wzroku.

—  Wiedziałem!  —  krzyknął Jeon, wbijając w Yoongiego oskarżycielskie spojrzenie.  —  Wiedziałem, że przez cały ten czas oszukiwałeś! Ale możesz być pewien, że ja ci tego nie podaruję!

—  Obaj się od nas odwalcie. Zrozumiano?  —  rzucił Tae, po czym razem z Yoongim opuścił łazienkę.

    Jimin zamarł, bo jeszcze chwilę temu miał nadzieję, że to jakiś głupi żart. Ale Yoongi naprawdę odszedł, wcześniej mówiąc mu, żeby przestał o nim myśleć, mówić...

Żeby przestał go kochać.

—  Jiminie, tylko nie płacz, proszę...  —  powiedział Jungkook, przytulając do siebie zranionego przyjaciela.

ᴡɪɴᴅᴏᴡ [ʏᴏᴏɴᴍɪɴ; ᴄʜᴀᴛ] ✔  Where stories live. Discover now