2| Poznajcie mojego kuzyna!

628 31 51
                                    

Dwie przyjaciółki stały w chwilowym bezruchu na środku głównego, szkolnego korytarza.

-To napewno był Adrien? - Zapytała mulatka.
-Ch-chyba tak. - Odparła fiołkowooka.

Dziewczyny po chwili udały się do sali lekcyjnej rozmawiając o zaistniałej sytuacji. Obydwie myślały, czy to aby na pewno był ten, dobrze im znany, miły Adrien. Wydawał się być bardzo oschły. Gdy doszły już do klasy, w której miała odbywać się ich pierwsza lekcja, ujrzały ich wychowawczynie - Panią Bustier, która krzyczała na uczniów. Im dłużej się przyglądały klasie tym bardziej osoby w niej wydawały sie dziwne. Każdy zachowywał się zupełnie inaczej.

-Akuma.. - mruknęła Marinette. - Alya! Ukryj się szybko w szatni, ja później do ciebie dołączę!

Mulatka kiwnęła tylko głową i pobiegła w stronę szatni po drodze mijając uczniów, których przed wakacjami zupełnie inaczej sobie zapamiętała.

Tymczasem Marinette ukryła się w kantorku woźnego i wypowiadając krótką formułkę, na jej ciele pojawił się czerwony lateksowy kostium, a na twarzy mocno przyległa maska, przez którą bohaterka Paryża mogła zostać anonimowa.

Biegła przez szkolne korytarze mijając głównie zbuntowanych uczniów, ale również trafiła na kilka osób, które zachowywały się dziwnie miło.
Wybiegła przed szkołę, a jej oczom ukazała się dziewczyna, w czarnym lateksowym stroju i rozmazanym, od płynących z jej oczu gniewnych łez, makijażu. Gdy zaakumowana dziewczyna odwróciła się do bohaterki, Biedronka już wiedziała, kto został tym razem ofiarą władcy ciem.

-Lila? - zapytała pewnie.
-Nie jestem Lila, jestem Charyzma i sprawię, że każdy stanie się już inny! Na zawsze! A następnie gdy ty i Czarny Kot staniecie się bezużyteczni i zwątpicie w siebie, odebranie wam waszych miraculów będzie prostsze, niż zabranie dziecku lizaka! - Krzyknęła Włoszka, wyciągając w stronę Biedronki swój naszyjnik, który wystrzelił kulą światła prosto w bohaterkę. Marinette cudem uniknęła ciosu.

Nastolatka, w lateksowym stroju, uciekała przed Charyzmą po dachach paryskich kamienic, usiłując dodzwonić się do swojego partnera, Czarnego Kota. Niestety bohater nie odbierał. Dziewczyna miała coraz mniej sił, aby uciekać i liczyła, że za chwile zjawi się tu ten głupi Kocur i jej pomoże.

Lila pod wpływem akumy, strzelając ze swojego naszyjnika w ludzi, których mijała goniąc Biedronkę, stawała się coraz silniejsza. Czuła, że tym razem wygra i żadna Chloé, czy nikt inny nie pokrzyżuje jej planów bycia z Adrienem.

***

-Mistrzu! Muszę jej pomóc! - krzyknęło małe, czarne stworzonko - Ten dureń, Adrien nie jest sobą!
-Nie pamiętasz jak to ostatnio się skończyło? - zapytał ze spokojem starszy mężczyzna.
-Przecież pomogłem biedronce, a ona wszystko naprawiła! - upierał się Plagg.
-Zostań tu i pod żadnym pozorem nigdzie się nie ruszaj! To może się skończyć tak jak z dinozaurami. - powiedział z powagą Fu.
Mistrz odwrócił się na chwilę w stronę szkatułki, w której ukryte były miracula. Przypomniał sobie gdy sam spalił świątynie i uciekł razem ze szkatułą. Wiedział, ze nie może popełnić teraz żadnego błędu.
-Plagg?! - wykrzyknął starzec gdy odwrócił się z powrotem w stronę pomieszczenia. Oczywiście kwami wykorzystało sytuacje i postanowiło uciec, aby pomóc Biedronce.

***

-Czarny Kocie, gdzie ty do cholery jesteś?! - bohaterka zgubiła po drodze Charyzmę i zatrzymała się na chwile na wieży Eiffla, żeby odpocząć. - Chyba to pora na... Szczęśliwy traf! - krzyknęła dziewczyna, w kostiumie w kropki, a w jej rękach znalazł się... - Kawałek camemberta? Jak mi ma to pomóc?
-Ah nie trzeba było! - krzyknął z radością Plagg, łapiąc do swojej paszczy duży kawał sera. - Tak! Zdecydowanie tego potrzebowałem!
-Plagg?! Co ty tu robisz? I gdzie jest Czarny Kot, dlaczego nie przyjdzie mi pomóc? - Biedronka chciała zadać może jeszcze z milion takich pytań, lecz przerwał jej mały kotopodobny stworek.
-Ad.. - zająknął się - Czarny Kot! - od razu się poprawił - Tak, on zgubił swój pierścień! - Wzruszył swoimi małymi ramionami Plagg.

Kim jesteś My Lady?Where stories live. Discover now