Próba szczęścia

27 4 2
                                    


-Sophi to ty ? Ale jak ? Co się stało? Dlaczego? Przecież to nie możliwe... Pewnie śnie.- Mówila Julia drżącym głosem. Nie rozumiała co się w właśnie działo nawet nie chciała zrozumieć. Pragneła tylko by to co widzi okazało się zwykłym snem. Zanim jednak zdążyła cokolwiek zrobić Sophi podeszła do niej i spoliczkowała ją aż Julia upadła.

-Bolało? Czyli to nie sen. Weź się w końcu ogarnij. Z tego co pamiętam masz szkołe więc się zbieraj.- Odpowiedziała chłodnym tonem Sophii podnosząc wzrok ku niebu. Jula tylko patrzyła z przerażeniem, ale wiedziała, że ma racje. Powoli podniosła się z ziemi.Z markotną miną spytała:

-Jak mam pójść do szkoły w takim stanie, kompletnie zmienił mi się wygląd?!-Sophi spojrzała na nią z tylko uśmiechem. Po czym pewnym krokiem podeszła do niej. Julia niewiedziała co ona zamierza. Chciała uciec, ale Sophi tylko złapała ją za rękę i zbliżyła do siebie.  Jula poczuła przez chwile ciepło po czym zerkneła do lustra i zauważyła zmiane. Miała teraz Biały kucyk i czarną grzywkę, a oczy zostały bez zmian. Ubranie zaś uległo zmianie. Miała teraz na sobie czarną bluze i białą spodniczke na nogach zaś znajdowały się glany. Zdziwiła się bo obok niej nie było już Sophi. Naglę usłyszała głos wydobywający się z jej głowy. " Widzisz niedojdo bo to jest tak, że kiedy obie tego pragniemy możemy się połączyć. A mówiąc nas mam na myśli mnie ty tu nie masz żadnego zdania."Julia nic nie odpowiedziała była zbyt przerażona by móc normalnie myśleć. Jednak po chwili zastanowienia powiedziała do Sophi.

-Jak mam wytłumaczyć to, że mam inny kolor włosów i oczu?!-zadała całkiem mądre pytanie Julia. Sophi w duchu się uśmiechneła ,,Kolor powiedz, że się farbowałaś a oczy na stole stoją zielone soczewki" "SKĄD?!"  pomyślała Julia. Sophi westchneła i powiedziała                                 -Słuchaj zemdlałaś o jakiejś 16 mamy teraz 7 myślisz, że chciało mi się siedzieć nad tobą jak jakąś księżniczką te pare godzin. Nie zato zastanawiałam się jak możesz jutro iść do szkoły i narazie masz soczewki i wytłumaczenie, że się pofarbowałaś. Logiczne i proste co nie? A teraz marsz do szkoły zaraz są lekcje, więc zamiast zadawać durne pytania to się zbieraj !-Julia nic nie powiedziała nie chciała złościć Sophi złaszcza jak usłyszała co zrobiła żeby ona mogła normalnie w szkole funkcjonować. Wydało jej się to nawet słodkie. Z całkowitym przerażeniem Jula podeszła do stolika i wzieła soczewki ,,Mam nadzieje, że nie wydłubie sobie oka przez przypadek." pomyślała. 

<miej więcej taka była jej mina>


Po długich próbach nie wydłubania sobie oka zakładając soczekwi

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Po długich próbach nie wydłubania sobie oka zakładając soczekwi. Dziewczyny poszły do szkoły. Ledwo co spóźniona Julia dostała na dzień dobry uwage od nauczyciela za pofarbowanie włosów. Nie obchodziło jej to za bardzo pragneła tylko by nikt nie zorientował się, że ma na sobie soczewki. Sophi zato śmiała się w duchu, że Julce się oberwało. Dzień wydwał się strasznie długi. Julia jedyne o czym marzyła to w końcu wrócić do domu. Miała już dość ciągłego zwracania uwagi na jej fryzure. Pozatym bała się, że Sophi zachce przejąć kontrole a wiedziała, że złaszcza teraz jest to najgorsza rzecz jaka może się zdarzyć. Mimo to dzisiaj Sophi wogóle prawie się nie odzywała czasem tylko hihotała gdy ktoś zwracał uwage Julii.,,Może nie chce ingerować już w moje ciało bo wie, że ma swoje własne?" myślała Julia. Nic innego nie mogło przyjść jej do głowy w końcu Sophi słynełą ze swojej nieobliczalności. Po 6 lekcjach Julia cieszyła się, że to jest już prawie koniec. ,,Została 1 lecja!" myślała uradowana. Gdy nagle spostrzegła dwóch dobrze zbudowanych młodych mężczyzn znęcających się nad huderlawym kujonkiem. Julia wiedziała, że powinna stanąć w obronie tej niewinnej istoty ale nie potrafiła. Umiała tylko stać i patrzeć na jego cierpienie. Bała się więc nic nie robiła. ,,Nie pomożesz mu ? Co z ciebie za obrończyni praw człowieka?" zapytała w końcu Sophi. Lecz Julia nic nie odpowiedziała. Nadal stała tam gdzie była. Nawet już chciała iść w przeciwną strone gdy poczuła, że jej ręce i nogi odmawiają posłuszeństwa. Doskonale wiedziła co to oznacza. Sophi przejmuje kontrole. Nagle poczuła, że to nie jest jej ciało a ona stała się tylko obserwatorem i usłyszała dosć oschły pomrók wydający się z ust jej ciała. ,,Skoro chcesz stać jak inni i patrzeć jak leją bezbronną osobe to se patrz a ja przejme inicjatywe. Nie lubie znęcania się nad innymi dla zabawy." powiedziała Sophi  idąc gotowa spuścić łomot napastnikom chłopca. ,,Tylko ona jest zdolna do takich czynów" pomyślała Julia ze smutkiem na twarzy. 

<Sophi przejeła kontrole>

<Sophi przejeła kontrole>

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
5 minut do miłościOnde histórias criam vida. Descubra agora