32. Ile czasu wiesz?

2.1K 89 6
                                    

MIESIĄC PÓŹNIEJ
SHAWN

- Wszystko będzie świetnie. Nie bój się.
Stałem przed lustrem w naszym apartamencie w Paryżu, a Maycy przytulała mnie od tyłu.
- Pracowałeś nad tym od miesięcy, musi być dobrze.
- Co jeśli się nie spodoba?
- Nie wolno ci tak myśleć. Fani cię uwielbiają, prawda?
- Tak. - uśmiechnąłem się.
- Więc pokochają też te wszystkie nowe piosenki.
- Tak bardzo jak ja kocham ciebie? - odwróciłem się przodem do niej.
- Może nawet bardziej.
- Nie jestem pewien czy się da.
Zarumieniła się. Urocze było to, że mimo iż za jakiś czas zostanie moją żoną w dalszym ciągu rumieni się gdy tylko powiem jej jakiś komplement.
Lekko musnąłem jej usta, a ona to odwzajemniła.
Cieszyłem się, że zdecydowała się jednak pojechać ze mną, ostatnio źle się czuła, a dziś w ostatniej chwili stwierdziła, że zrobi to dla mnie.
Miałem na sobie standardowo czarne spodnie, różową koszulkę i do tego rozpinaną koszulę na wierzch. May postawiła na zwiewną sukienkę z odkrytymi ramionami.
Na zewnątrz padał dosyć mocny deszcz, jednak to nie mogło zniszczyć mojego humoru. Miałem przy sobie najważniejszą dziewczynę w moim życiu, dziś premiera projektu nad, którym pracowaliśmy naprawdę długo, pod moim hotelem mnóstwo ludzi, a przed i w studiu do którego za chwilę pojedziemy zapewne jeszcze więcej.
Idąc do taksówki zrobiłem kilkanaście zdjęć, a Maycy szła za mną. Wsiedliśmy do samochodu w którym czekał na nas Jack, na miejscu byliśmy kilkanaście minut później.
Jakąś kobietą od razu podbiegła do nas z parasolką, w pośpiechu zrobiłem jeszcze kilka zdjęć z fanami po czym weszliśmy do środka gdzie było sucho i nieco ciszej. Nagraliśmy, krótką zapowiedź dzisiejszego programu po czym przeszliśmy do dużego studia gdzie było mnóstwo osób.
Na zewnątrz i w środku ludzie śpiewali słowa "There's nothing holding me back", ja podpisywałem płyty, i karteczki na których znajdował się wydruk okładki nowego albumu.
Usiedliśmy przy długim, prostokątnym stole razem z ludźmi, którzy mieli z nami rozmawiać. Było tu conajmniej kilkanaście mikrofonów, dostaliśmy słuchawki aby wygłuszały lekko dźwięk tłumu i abyśmy mogli słyszeć w nich nasze głosy.
Reporterzy i my zostaliśmy wcuagnieci w wir muzyki i śpiewu, po chwili wszyscy obecni w studiu śpiewali. Patrzyłem na to z nie krytym podziwem. Dopiero teraz dotarło do mnie, że ci wszyscy ludzie są tu dla mnie. Spadło ze mnie uczucie strachu i wreszcie mogłem cieszyć się chwilą.
- To zdecydowanie będzie najbardziej niesamowity wywiad w jakim brałem udział. - powiedziałem, a kilka osób się zaśmiało.
- Skoro tak twierdzisz... - odpowiedziała mi kobieta siedząca po mojej lewej.
- Więc jak się czujesz z myślą, że dziś ludzie będą mogli wreszcie zobaczyć twój trzeci album?
- To jest tak niesamowite, jeszcze przed wyjściem z pokoju hotelowego Maycy musiała mnie uspokajać bo cały aż chodziłem.
- Stresował się, bardzo.
- Ale May zawsze znajdzie sposób żeby mnie uspokoić. - złapałem jej dłoń.
- Bez wątpienia jesteście cudowną parą, ale czy można to zobaczyć również w piosenkach? - brunetka wzięła do ręki płytę- Album zatytułowany jest "Shawn Mendes" czy oznacza to, że pokazujesz tam siebie?
- W każdej swojej piosence staram się pokazać siebie. Odpowiadając na pierwsze pytanie, tak, zdecydowanie można tam znaleźć treści o Maycy.
- Maycy, słuchałaś już jakiś piosenek?
- Kilku miałam przyjemność, ale nie chciał pokazać mi wszystkich.
- Kożystając z okazji iż jesteście tu razem, musimy o coś zapytać. Czy doczekamy się małego Mendesa?
Po studiu przeszedł szum rozmów.
Maycy uśmiechnęła się uroczo, rumieniąc się przy tym lekko.
- Na razie nic nie wiadomo.

***

Wychodząc ze studia zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, rozmawiałem z wieloma osobami, nagraliśmy nawet krótki filmik z jakąś dziewczyną, po czym wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do następnego dzisiaj punktu - kolejnego studia.
Na dziś zaplanowane mam trzy wywiady i małą sesję, a wieczorem próbę. Nie mam pojęcia gdzie w tym wszystkim czas dla mojej cudownej narzeczonej, ale mam nadzieję, że takowy znajdę bo ostatnio zachowuje się nieco dziwnie.
- May... - oparłem głowę na jej ramieniu.
- Tak?
- Wszystko w porządku?
- Czemu miało by nie być?
- Jesteś jakaś... Nieobecna.
- Wydaje ci się.

***

- Długo jeszcze? - zapytałem gdy skończyliśmy po raz kolejny grać "In my blood".
- Właściwie... Już koniec. - odpowiedział mi Zubin patrząc na wyświetlacz swojego telefonu.
- Świetnie.
Odłożyłem szybko gitarę do futerału, zamknąłem go i zacząłem zakładać na siebie kurtkę dżinsową.
- A ty do kąd? - zapytał Mike odkładajac na bok pałeczki od perkusji.
- Nie wiem czy pamiętasz, ale mam narzeczoną, która czeka na mnie w hotelu.
- Nie mogę się przyzwyczaić do tego, że wreszcie zamierzasz się ustatkować.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne. - zaśmiałem się sarkastycznie.
- Dobra, leć.
Pożegnałem się z nimi i wyszedłem z ogromnego budynku. Wsiadłem do wypożyczonego auta i odjechałem w stronę centrum Paryża gdzie znajdował się nasz hotel.

***

- Jestem! - krzyknąłem wchodząc do apartamentu.
- Hej. - May wychyliła się z salonu z uśmiechem na ustach.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wreszcie mogę sobie tu usiąść obok ciebie, uspokoić się i zapomnieć o tych wszystkich niespodziankach na dziś.
- Właściwie... Jest jeszcze coś... - spojrzała na mnie z uśmiechem.
- Coś się stało? - zapytałem zaniepokojony.
- Wiem, że może chciał byś iść tam ze mną, ale... Chciałam żebyś miał niespodziankę.
- O co chodzi?
Przygryzła lekko wargę i podała mi mały, plastikowy przedmiot i kartkę z czarno białym wydrukiem... Badania USG.
- May... Czy to znaczy, że...
Uśmiechnęła się i lekko pokiwała głową.
- Kocham cię! - porwałem ją w ramiona przewracając nas na materac kanapy.
- Bo mnie udusisz.
- Przepraszam. - cofnąłem się lekko, a ona pocałowała mnie w nos.
- Ile czasu wiesz?
- Trzy dni.
- I mi nie powiedziałaś?
- Już mówiłam...
- Okej, rozumiem niespodzianka. Myślałem, że ten dzień nie może być lepszy, a jednak. To jest najlepsza wiadomość tego dnia.
Po raz kolejny ją przytuliłem i pocałowałem lekko w policzek.

Usatysfakcjonowani? Wena chyba pomału wraca, może wyrobię się z następnym rozdziałem do poniedziałku, zobaczymy.
Rozdział miał być jutro ale przekonały mnie girl_mendes2005 imkatniss16 i SandraAndrzejewska6, te dwie pierwsze mają u siebie bardzo ciekawe książki więc zapraszam również do nich.
Tak czy inaczej, chcecie jakiś większy przeskok czasowy czy raczej opisywać wam te wszystkie koncerty i jakieś wydarzenia?
Ogólnie to mam wrażenie, że nie mam kontaktu z większością z was. Niby widzę komentarze ale tak nie do końca. Jeśli mieli byśmy zrobić akcję w której byśmy się zintegrowali, co mogło by to być?
Czekam na wasze odpowiedzi a teraz do zobaczenia.
Hope you enjoy

These months /Shawn Mendes [Zakończone] Where stories live. Discover now